Ucięta sinusoida
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
...odnosze wrażenie że to forum jest dla jakichś serwisantow czy ludzi którzy zajmują się tym zawodowo a hobbysci nie mają tu czego szukać...
Pozwolę się z Tobą w tej kwestii nie zgodzić.
Gdybyś poczytał trochę tematów, gdzie koledzy usiłują naprowadzić kompletnych laików na właściwe tory, zobaczyłbyś jakie nieprzeciętne pokłady dobrej woli mają pomagający w naprawach sprzętów. Elektronika szeroko pojęta jest fajna, można dysponując odpowiednią wiedzą przywrócić do życia starego grata. To zawsze będzie satysfakcjonujące. Niektórym puszczają nerwy, bo ktoś zadaje po raz kolejny to samo pytanie, albo działa wbrew poradom i z tego ma tylko coraz większy problem ze sprzętem. Portal ten powstał z myślą uchronienia przed niebytem sprzętów Unitry. Może nie jest to sprzęt doskonały, świetnie wykonany, ale jest nasz i trzeba o tym pamiętać. Sprzęt, który przeleżał w piwnicy, na strychu, czy nawet owinięty w kocyk ułożony w szafie, po latach nadaje się tylko do serwisowania. Nie wystarczy ustawić we wzmacniaczu prąd spoczynkowy czy w tunerze przestroić na wysokie pasmo UKF. Sprzęt stary ma prawo zawieść w najmniej oczekiwanym momencie. Taki staruszek wymaga naprawdę dokładnego sprawdzenia i wymiany oczywistych elementów. Kondensatory tracą swoje właściwości, podkówki i trymery tracą styk, metal się utlenia, śniedzieje. Rezystory mogą też ze starości utracić połączenia ścieżki oporowej z końcówką lutowniczą. Niestarannie wykonane punkty lutownicze stają się powodem przerw i niekontrolowanych rezystancji. Elementy mechaniczne obracają się w pył, jak na przykład sławetne zębatki w radiomagnetofonach. Paski parcieją, stary smar nadaje się wyłącznie do wymiany. Można by tak długo wyliczać, bo lista problemów w starym sprzęcie jest prawie równa liście elementów składowych tego sprzętu. Wierz mi, zdecydowanie lepiej jest, gdy ktoś odpuści sobie naprawę o której nie ma pojęcia i postawi sprzęt na półeczce żeby ładnie wyglądał, bo może kiedyś nabędzie wiedzy do naprawy, niż gdyby naprawiając w sposób niewłaściwy pogorszył jego stan techniczny do nienaprawialnego. Sprzęt trzeba naprawić zgodnie ze sztuką, a to nie jest ani proste ani tanie. Wiele godzin spędzonych na reanimacji to nasz czas, który przecież kosztuje, a jeszcze trzeba go porządnie przetestować, o czym już się zapomina. I właśnie takie forum jak to, służy temu żeby uświadomić o tych oczywistych sprawach ludzi, którzy mają więcej dobrych chęci niż wiedzy. Pozdrawiam i życzę wytrwałości w naprawach, a także odrobiny pokory, co jest bardzo potrzebne w elektronice. Ja nie zjadłem wszystkich rozumów, jak każdy popełniam błędy, ale się do nich przyznaję i gdy nie potrafię ich poprawić sam, szukam pomocy wśród osób bardziej doświadczonych ode mnie.
Właśnie ja jakiś czas temu z sentymentu postanowiłem kilka teraz już może nawet kilkanaście sprzetow z Unitry kupic tak dla siebie. W większości jest coś do zrobienia chociaż przyznam że trafiło się kilka naprawdę dobrych sztuk.Przynajmniej wizualnie.Kiedys za mlodu trochę się bawiłem elektronika no i przyszedł czas spróbować sił w Unitrze.Za rzeczy trudne się nie biorę. Po takich "perypetiach" jak miałem tutaj to trochę się odechciewa 'grzebania" w sprzęcie. Ale będę robił na ile będę mógł.
Po takich "perypetiach" jak miałem tutaj to trochę się odechciewa 'grzebania" w sprzęcie.
No chłopie! Nie przesadzaj. Nie załamuj się z powodu tego, że ktoś udzielił ci wskazówki w sposób, który według ciebie nie był w takim tonie, jakiego oczekiwałeś.
Pozdrawiam
Grzesiek
Właśnie ja jakiś czas temu z sentymentu postanowiłem kilka teraz już może nawet kilkanaście sprzetow z Unitry kupic tak dla siebie. W większości jest coś do zrobienia chociaż przyznam że trafiło się kilka naprawdę dobrych sztuk.Przynajmniej wizualnie.Kiedys za mlodu trochę się bawiłem elektronika no i przyszedł czas spróbować sił w Unitrze.Za rzeczy trudne się nie biorę. Po takich "perypetiach" jak miałem tutaj to trochę się odechciewa 'grzebania" w sprzęcie. Ale będę robił na ile będę mógł.
Mówisz o sobie "hobbysta".
Czy gdybyś hobbystycznie zbierał stare Ferrari, Lamborgini czy inne równie bardzo rzadkie wynalazki, to próbowałbyś je samodzielnie reanimować lub naprawiać? Do każdej naprawy czegokolwiek potrzebna jest wiedza i wyposażenie warsztatu.
O pokładach pokory nie wspomnę.
Tego w internecie się raczej nie nauczysz.
Dostałem już wskazówki.Oprocz tego liczne uwagi sugestie i porady. Więcej niż się spodziewałem. Dlatego analiza w tej chwili każdej mojej wypowiedzi czy nawet słowa i rozkminianie co i dlaczego nie jest potrzebna.
Dostałem już wskazówki.Oprocz tego liczne uwagi sugestie i porady. Więcej niż się spodziewałem. Dlatego analiza w tej chwili każdej mojej wypowiedzi czy nawet słowa i rozkminianie co i dlaczego nie jest potrzebna.
Nie obrażaj tych, którzy w jakikolwiek sposób próbowali Tobie pomóc. A pomóc możesz najlepiej sam sobie ucząc się.
Tak zwane prze Ciebie "rozkminianie co i dlaczego" może być pomocne dla innych.
Nikogo nie obrażam. Widocznie coś źle zrozumiałeś.
Dajmy już spokój. Niech to w końcu wyreguluje i napisze czy działa.
Kolega Artur2493 wciąż nie jest pewny, czy obciążenie 4Ω nie uszkodzi wzmacniacza.
No nigdy nie można wykluczyć, że coś padnie.
Ale po to jest zabezpieczenie i powinno być tak zaprojektowane, że maksymalny prąd obciążenia do którego ono ograniczy nie uszkodzi wzmacniacza.
Jak chcesz w inny prosty sposób ustawić ten maksymalny prąd?
Skarżysz się na błędy pisarskie w serwisówce a one przecież nie wykluczają METODY regulacji progu zadziałania zabezpieczenia.
Nie wiemy też wciąż czy wykluczyłeś usterkę końcówki mocy odłączając zabezpieczenie i sprawdzając na 8Ω czy trapez nadal występuje czy nie.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
I tu znowu się kłania to co powiedział kolega serniczek - że trzeba trochę rozumieć to na co się patrzy. I jak to mówią - tu koło się zamyka. Naprawdę nie było powodu aby się unosić.
Pozdrawiam
Grzesiek