Fonica 461 narastające buczenie
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Kolego pojechałeś po całości.... Nie pisałem że mam "chiński kabel". Gramofon wyposażony jest w standardowy kabel DIN producenta Fonica. Problem jest gdzieś we wzmacniaczu. Wyeliminowałem gramofon z uwagi na to, że podpinałem inne i problem (po jakimś czasie) się pojawiał. Co do teorii LED i wszelkich możliwych przepięć i pól magnetycznych to mocno na wyrost.. Chyba że słuchasz winyle na pokładzie rosyjskiego podwodnego okrętu atomowego. Co do pukania w przełączniki to proszę nie tworzyć jakiegoś fałszywego obrazu, że odtwarzam płyty i cały czas "walę" w wzmacniacz. Była to tylko próba na zbadanie przyczyny buczenia. Zastanawiam się czy nie siada jakiś kondensator na połączeniu z przedwzmacniaczem i ma to związek z masą. Nadmieniam, że buczenia pojawia się po około 3-40 min zazwyczaj w czasie odtwarzania już drugiej płyty.
Co do teorii LED i wszelkich możliwych przepięć i pól magnetycznych to mocno na wyrost..
Ale to były twoje teorie :) :) . Co do lamp ledowych jest to racja niestety. I wszelakich zasilaczy impulsowych. Sieją niemożliwie.
Pozdrawiam
Grzesiek
P.S. Jesteś nowym użytkownikiem, jeszcze nie rozpoznanym :) . Uwierz, ludzie mają straszliwe problemy a potem okazuje się że to jakaś pierdoła, nawet taka że coś wpięto w niewłaściwe gniazdo. Tak że spoko...
Ja liczyłem od samego początku że to będzie pierdoła i zakładałem proste rozwiązania techniczne typu wymiana włącznika, kabelek masy ramienia itp ale jak sam widzisz wszystko to już graniczy prawie ze zjawiskami paranormalnymi ... Niestety prawie nie ma już zakładów naprawy RTV takich jak kiedyś.... Cięzko o fachowca, który zdiagnozuje i naprawi uszkodzenie.
Napisz gdzie mieszkasz to ktoś być może ogarnie ten temat.
Niestety prawie nie ma już zakładów naprawy RTV takich jak kiedyś.... Cięzko o fachowca, który zdiagnozuje i naprawi uszkodzenie.
Niestety fachowcy nie mają czasu na takie rzeczy. Trzeba zajmować się naprawami typowymi, które trwają krótko i dają pieniądz żeby opłacić czynsz, prąd, przeżyć. Czasy idealistów bezpowrotnie odeszły. Niestety.
Pozdrawiam
Grzesiek
P.S. A ztym chińskim kablem to tak mi przyszło do głowy :) bo " naprawiałem" dziś chińskie - no bo jakież by inne - słuchawki z urwanym kablem. Badziew! Zero ekranu tylko dwa kabelki obok siebie w żyle. Tak mi się wydawało! Wziąłem dwa "ekrany", chcę skręcić ze sobą - nic z tego! Sprężyście rozkręcają się. Bo pomiędzy cieńszymi od włosa drucikami jakieś białe nitki z tworzywa. Izolacja? Jaka izolacja? Żyłki pomalowane lakierem. Jak go zdjąć? Gorącą lutownicą. Grzać aż złapie cyna!
Kolego pojechałeś po całości....
Bo tworzysz jakieś niesamowite teorie o kondensatorze a masz sprawdzić potencjometr balansu a kondensatory to zostaw w spokoju. Stwierdzasz usterkę w wzmacniaczu a dalej piszesz o przewodach w gramofonie i włączniku
Buczenie na obu kanałach po przekręcaniu pokrętła balastu.
Jest to niezrozumiałe.
Można dodatkowo skręcić potencjometr głośności na "0"
Przekręcasz balans skrajnie w LEWO - w prawym ma być cisza; ma nic nie buczeć
Przekręcasz balans skrajnie w PRAWO - w lewym ma być cisza; ma nic nie buczeć
Jeżeli buczy w skrajnych położeniach usterkę szukasz od potencjometru balansu; ścieżka oporowa a pin wyprowadzenia, które są nitowane; czy pin lutowania potencjometru jest na masie - chassis a nie ma tam rezystancji liczone w omach.
Usterka może występować w gnieździe gramofonowym DIN545, brak masy wtyczka (gramofon)(pin2) a styk gniazda DIN545(pin2) lub zimne luty od strony punktów lutowniczych. Te złącza wtyczka/gniazdo są posrebrzane a po latach są czarne od tlenków.
Ale brzęczenie nie ma prawa się przedostać przy skrajnych położeniach potencjometru balansu.
PS
W słuchawkach nie ma potrzeby stosowania przewodu ekranowanego
A może zamiast wypisywać bzdury na temat wyłącznika sieciowego powodującego jakieś delikatne przepięcie lub generowanie pola magnetycznego i pukania po potencjometrach balastu i głośności, zmieniającego byczenie raz na większe raz na większe po prostu użyj porządnego, niechińskiego kabla DIN z porządnym ekranem a nie jednym miedzianym włoskiem pełniącym jego rolę. Co w tym dziwnego że jak załączyłeś ledowe oświetlenie siejące zakłócenia godne zakłóceń od wybuchu jądrowego sytuacja zmieniła się na gorszą? Kiedy miliwoltowy sygnał z gramofonu może jest nieekranowany i łapie każde zakłócenie, nie tylko od przetwornic w żarówkach ale nawet od kabli sieciowych.
Pozdrawiam
Grzesiek