M 3002 SD / M 4201 SD "Impreza"
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Chodziło mi o te zasoby części i jakiś przydajków ;) ale chęci mam o wiele więcej tak jak i woli działania ;)
Z przydasiami nie ma bólu, mam tego towaru dobrze zapełniony magazyn. Może niekoniecznie wszystko Unitry, raczej mniejszość, ale wszystko co niezbędne dla drobnego wyrobnika prototypów różnych niestworzoności grających, jeżdżących i latających na prąd jest pod ręką. Tylko czasu zwykle za krótko :-).
Oby tylko motywacji na finiszu nie brakło...
No to życzę motywacji do samego końca projektu ;) oraz by może doba zrobiła się troszkę dłuższa ;) ja obecnie jestem na etapie poprawek biurka z końca lat 50 albo z lat 60. nie jestem w stanie umiejscowić go dokładnie na osi czasu gdyż nie ostała się żadna kartka na nim jedynie lata czerpię po tych co sprzedają podobne biurka i tak je datują ;)
Dotarła pierwsza przesyłka z niezbędnościami do projektu.
Dziwnym a szczęśliwym trafem wraz z silnikami MAKa zalegały zwykłe i wieloobrotowe precyzyjne potencjometry TELPOD, nie używane. Takiej okazji nie puściłem, są mi znane i oceniłbym ich jakość na bardzo dobrą. Nawet, gdyby były "tylko" dobre, to mają tu jedną zaletę: są polskie.
Cenne zdobycze się natrafiły z tymi silnikami ;) No to jak coś jeszcze trzeba poszukać to jako że mam chwilowo wolne oko mógłbym spróbować szczęścia :D
Jakieś zgrubne ruchy można już robić, chociaż pierwsza zakupiona Dama przyjedzie do mnie pod koniec tygodnia.
Tymczasem rozebrałem nabyte silniki SM-2 produkcji Mikromy. Noo, nie ma szału...
Wirniki uzwojone bardzo niestarannie, druty sąsiadujących cewek pokrzyżowane ze sobą, nie leżą tam, gdzie powinny leżeć. Szczotki tylko w jednym jakie-takie, w pozostałych zużyte do cna uszkodziły komutatory. Te z kolei mają niewspółosiowość ponad 0,15mm, jakaś porażka w ogóle...
Ale to jeszcze nic. Otwory centrujące w korpusach po sprawdzeniu ich położenia okazały się być ekscentrującymi, przesunięte o 0,3 do 0,45mm od środka geometrycznego wnętrza korpusu. Z kolei to wnętrze wcale nie jest współosiowe z obwodem zewnętrznym, różnica grubości ścianek korpusów na obwodzie przekracza 0,2mm. Ktoś naprany to toczył czy z zezem i drżączką ?
Tak w ogóle to te silniki musiały być bardzo drogie w wykonaniu. Korpus, dekiel przedni i nakrywka tylna są toczone (żeby to chociaż w miarę dokładnie... Eech...), obróbka skrawaniem w produkcji seryjnej jest zawsze kosztowna. Komutatory są grubo posrebrzane, szczotki z wielu srebrnych cienkich drucików były montowane ręcznie, elementy na tarczy szczotkowej także w ten sposób. Uzwojenie też wygląda na hand made, była użyta jedynie prosta foremka do zalewania żywicą tego bałaganu.
Do tego zestawu pomyłek i niedoróbek dochodzi w tym przypadku znaczne zużycie, w dwóch silnikach wałki są wyrobione na maksa w miejscach współpracy z łożyskami ślizgowymi.
Wirniki są tak krzywo osadzone na wałkach, że nawet przy tej ślimaczej prędkości znamionowej 500 obr/min @ 12V i mimo dość ciężkiego magnesu silniki trzęsą się jak litrowy Diesel singiel. Sztywność tego osadzenia wirników kubkowych przypomina gumę, taką z tych miększych...
Pamiętam, że wtedy dawno temu też mieliśmy spory zgryz z tymi silnikami, ale jakoś je doprowadziliśmy do stanu zdatnego do użytku. Problemów było kilka, główne to wymaganie 25-krotnego zwiększenia ich mocy przy 10-cio krotnie większej prędkości obrotowej z zachowaniem bezgłośnego biegu i niskiej emisji zakłóceń.
Na szczęście zachował się jeden rysunek, który podpowiada całą resztę sposobów poradzenia sobie z tym szajsem, więc nie muszę drugi raz deptać ścieżki pod górkę i w pokrzywach.
Silniki zostaną tak jak wtedy poddane gruntownemu przekonstruowaniu.
Konsultant w czarnym futrze podpowiada, żeby pójść własną drogą ;-)...
@Krecik:
No to widzę będzie budowa od zera, a te wszystkie scalaki da się tego tyle zebrać jeszcze?
[...]Tymczasem rozebrałem nabyte silniki SM-2 produkcji Mikromy. Noo, nie ma szału...
Wirniki uzwojone bardzo niestarannie, druty sąsiadujących cewek pokrzyżowane ze sobą, nie leżą tam, gdzie powinny leżeć. Szczotki tylko w jednym jakie-takie, w pozostałych zużyte do cna uszkodziły komutatory. Te z kolei mają niewspółosiowość ponad 0,15mm, jakaś porażka w ogóle...[...]
A te silniki do Maka, które wcześniej były produkcji Tonsilu, też były tak byle jak robione?
Btw, niezmiernie ciekawie czyta się to wszystko co piszesz, niemal jak thriller w odcinkach. Jak już wskrzesisz z niebytu Imprezę, to powinieneś całą tę historię zebrać do kupy i wydać w formie książkowej :-)
@Jacek_B.:
Dzięki za takie uznanie, jest szansa, że coś w rodzaju takiego komiksu do straszenia hobbystów i ich dzieci powstanie właśnie tutaj.
Prułem już kichy silnikom SM-2 z Tonsilu, lej po bombie jedna rana tak jak i te.
Czasem mam ciśnienie, żeby trochę dosadniej wyrazić moje skromne myśli na temat nieudolności, bezmózgowia i bubloróbstwa różnych misiów przy deskach kreślarskich i tokarkach. Tak ku przestrodze tym, którzy też dzisiaj idą na łatwiznę jak się da i walą w gacie przy spotkaniu z byle problemem, zamiast jak na samca przystało wziąć na klatę i rozwalić trudność do imentu. Trudne okazuje się wtedy... proste, a doświadczenia żaden złodziej nie potrafi ukraść. Jest własne już na zawsze.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- …
- następna ›
- ostatnia »
Chodziło mi o te zasoby części i jakiś przydajków ;) ale chęci mam o wiele więcej tak jak i woli działania ;)