M 3002 SD / M 4201 SD "Impreza"
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Kolego zgadzam się w zupełności. Sam używam Revoxa b77 i teraz dodatkowo Studera a 807 i tam są silniki napędu głównego z napędem bezpośrednim wraz z głowicą tachometryczną. Działa to idealnie, cicho i po co kombinować z tym co jest dostępne i sprawdzone.
Zastanawia mnie, czy nie będzie problemu z niską prędkością przesuwu taśmy, jak była w magnetowidach. Może lepiej zainteresować się silnikami dedykowanych do napędu taśmy, stosowanych w konstrukcjach Studera, Revoxa, czy Tascama?
Nie, nie będzie takiego problemu. Tu chodzi jedynie o źródło napędu, fabryczny wałek przesuwu magnetowidu o średnicy 3,500 mm (widoczny na obrazku w poprzednim wpisie) nie będzie wykorzystany, choć mógłby być.
Zmierzyłem kilkukrotnie i różnymi metodami moc potrzebną do przesuwu taśmy przy wszystkich przewidzianych prędkościach, przy sprawnym układzie mechanicznym jest zaskakująco niewielka. Zakładając dla napędu nawet 10-krotny zapas momentu dla dostatecznie szybkiego wdrażania korekt prędkości (stabilizacja) to taki silnik od magnetowidu powinien być wystarczający dla uzyskania parametrów nie gorszych niż we wspomnianych przez Kolegów sprzętach. Za to zespół na nim oparty - trzy razy lżejszy i wielokrotnie (kilkadziesiąt razy ?) tańszy od wspomnianych.
Nie mogę zapominać też o rodowodzie projektu. Ostatecznie ma być tam logo starej Unitry, więc aplikacje podzespołów z obcych sprzętów są niepożądane.
Silniki analogicznej konstrukcji jak te z magnetowidu, lecz jeszcze z mechaniczną komutacją wykonywałem jednostkowo pod koniec lat 70tych dla potrzeb modelarstwa lotniczego, dla własnego użytku. Da się zaprojektować i wykonać układ sterownika elektronicznego dla takiego silnika (eliminacja komutatora mechanicznego) opartego na podzespołach z tamtej epoki, więc tu zgrzytu nie będzie.
Widzę, że nie ma drogi na skróty. Nie jestem mechanikiem i podziwiam precyzję, z jaką podchodzisz do projektu.
Dzięki za dobre słowo, staram się zrobić najlepiej jak się tylko da.
Jak to przy szerszych projektach bywa, potrzeba matką... przybytku :-).
Częściowo z funduszu wsparciowego (dzięki raz kolejny :-)) zakupiłem TIGa do spawania aluminium i teraz będę tego uczył się praktycznie. Obejrzałem kilka instruktażowych filmów na YT, z grubsza chyba powoli pojmuję teoretycznie o co tu chodzi.
Teoria teorią - dla sprawdzenia maszyny (Sherman Digi 315 AC/DC Multipro, mocna trójfazowa spawara na IGBT, rozeznałem wcześniej temat na ile potrafiłem) poćwiczyłem trochę na cienkich blaszkach stalowych, złośliwie ocynkowanych. Dawno nie bawiłem się w spawacza TIG.
Ale poszło całkiem znośnie jak na amatora, w pół dnia przypomniały mi się podstawowe niuanse tego tematu. Maszyna bez zarzutu, posłuszna i robi robotę.
Do najbliższej stacji gazów technicznych mam niespełna pół godzinki jazdy, bez korków, więc z argonem nie będzie chyba problemu. Nie wiem, ile teraz kosztuje, kiedyś był niezbyt drogi.
Na zdjęciach widać skutki niedostatecznego oświetlenia miejsca pracy, trzęsących się rączek i niewłaściwych okularów pod maską spawacza-amatora ;-). Spawy już po wyczyszczeniu i zgrubnym oszlifowaniu. Nauka może z pewnym pożytkiem - to element elektrycznego rozrusznika do agregatu PAB-2, część podprojektu zapewnienia sobie bezpieczeństwa energetycznego na trudne czasy.
Gdyby ktoś z Was miał zatem potrzebę zespawania czegoś drobnego (albo i grubszego, od biedy most kolejowy też da się tym posklejać), to zapraszam ;-).
Dowiedziałem się też w ramach rozeznawania tematu, że mamy w kraju japońskie TIGi, którymi można zespawać żyletki :-O...
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
Zastanawia mnie, czy nie będzie problemu z niską prędkością przesuwu taśmy, jak była w magnetowidach. Może lepiej zainteresować się silnikami dedykowanych do napędu taśmy, stosowanych w konstrukcjach Studera, Revoxa, czy Tascama?