Wasze kasety, szpule, płyty
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Kasety Sony chyba najlepiej spisywały się np. w deckach Diory.
Ja powiedziałbym japońskie, mam maxele i TDK z epoki kupione jako nówki sztuki w Pewex'ie, i graja lepiej niz basfy a na pewno niz agfy.
Co do tych sony UX to ładny stan zachowania, to pewnie też dobrze grają. Ja sony UX, czy nawet UX-S trafiałem widocznie intensywnie używane, bo akurat mnie one nie powalają na kolana. W używkach wiele czynników wpływa na to jak potem grają i nagrywają :( .
Kasety ładnie zachowane i rzeczywiście nie "zajechane". Na UX46 nagrany Jean Michel Jarre - Oxygene. Wewnątrz na okładce, data nagrania kasety - "may 1987", przy włączonym DOLBY B.
Zatem magnetofon MDS-446 w gotowości, kaseta w kieszeni, START i moc wrażeń. Pełne wysterowanie wskaźnika - widok dość rzadki na tym magnetofonie. Niewiarygodnie czysty dźwięk, a więc chyba przegrane z CD. Reszta kaset tak samo. Koncertowe albumy The Eagles.
Czy przerabiałeś swojego 446? Bo kiedy serwisowałem do bólu oryginalnego decka szwagra, nie było w nim podświetlenia kieszeni kaset.
Pozdrawiam
Grzesiek
Tak. Nawet przedstawiłem tę modyfikację w filmie. Tzw. dymne szybki, normalne dzienne światło, czy nawet wieczorową porą - bo przecież nie oświetlamy sprzętu silnym reflektorem i kasety we wnętrzu nie widać. Dla mnie podświetlenie kasety w magnetofonie jest bardzo istotne. Dużo nagrywam i obserwuję ilość pozostałej taśmy. Potrafię mniej więcej określić czas pozostały do końca i wiem czy "dorzucić" jeszcze coś na koniec, czy jednak już wyciszać, kończyć zapis. Czasem gorączkowo obserwuję końcówkę taśmy, czy ostatni nagrywany utwór się zmieścił w całości, czy jednak ostatnie jego sekundy nagrały się na ostatnich centymetrach urywając się w miejscu sklejenia z paskiem rozbiegowym. Tego nie lubię. Wprawdzie obliczam czas nagrań, ale bywa że: przerwa dłuższa, albo taśma o pół minuty krótsza, bo i z takimi kasetami miałem do czynienia. Poza tym wygląda to ładnie.
Dla mnie podświetlenie kasety w magnetofonie jest bardzo istotne.
Też lubię podświetlenie kasety. Może dla mnie tak istotne to nie jest, bo w sumie mało używam magnetofonów, ale czasami lubię po prostu na nie patrzeć. Niestety, dalekowschodni producent, którego sprzęty z pewnego okresu mi się podobają i mam kilka jego magnetofonów, w pewnym momencie uznał, że podświetlenie nie jest potrzebne. Widziałem różne kulawe ich przeróbki, gdzie (najczęściej niebieska) dioda podświetlała gdzieś od spodu kasetę, ale to nie to. Na usprawiedliwienie takiego sposobu przeróbki jest to, że w zasadzie inaczej się nie da.
Tego nie lubię. Wprawdzie obliczam czas nagrań, ale bywa że: przerwa dłuższa, albo taśma o pół minuty krótsza, bo i z takimi kasetami miałem do czynienia.
Do nagrania 45-cio minutowej audycji (kaseta C-90) wystarczy około 128 metrów taśmy. I takie taśmy oczywiście były. Ale bywały też taśmy 132 metrowe czy nawet 135 metrowe, które siłą rzeczy umożliwiały zapis tych kilkudziesięciu sekund więcej.
Pozdrawiam
Grzesiek
Mam wydanie z Tonpress'u z lat '80 i jest nawet dobre, dodatkowa koperta papierowa z grafiką + worek z miękkiej folii, typowej dla tej firmy, oraz co najważniejsze, bardzo przyzwoita jakość tłoczenia i brzmienia. Podobnie grała czarna "Unknown Pleasures", ale singiel który mam do kompletu "Love will tear us apart" chrypi niemiłosiernie. Pewnie z końca serii produkcyjnej..
Może trochę nie w temacie, a wręcz przeciwnie bo właśnie w temacie, ponieważ seans jest ze szpuli, tyle tylko, że z filmowej. Jeśli ktoś jest z Warszawy czy z okolic, to może jutro o 19.00 w Iluzjonie filmoteki Narodowej zobaczyć jedyny seans Terminatora z archiwalnej taśmy 35 mm, w anturażu prawdziwej sali kinowej z lat 60.
Niezła gratka dla miłośników analogowego kina!
http://www.iluzjon.fn.org.pl/filmy/info/2783/terminator.html?rep...
Bilety lepiej kupić on-line, bo jutro w kasach może już nie być.
Zainteresowanie jest duże.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- …
- następna ›
- ostatnia »
Ja podejrzewam, ba jestem prawie przekonany, że oryginalnych taśm matek, lub ich wiernych kopi to już nie nie ma, a jeśli są to w stanie opłakanym. To co mają jako materiał wyjściowy obecnie to pewnie zrekonstruowane cyfrowo pliki. To przechowują, a nie tam jakieś taśmy, i z tego tłoczą.
Analogue Production czy Blue Note, to są firmy, które robią reedycje TYLKO z taśm matek, lub ich wiernych kopii.