Rolki dociskowe współczesnej produkcji - doświadczenia, opinie
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Aby wyważanie miało sens, musi być wzięta pod uwagę cała masa wirująca. Tym samym, jeżeli koło zamachowe jest wyważone osobno (co widać po otworach wybierających nadmiar masy), a potem zamontowane i utwierdzone poprzez wkręt, to całe wyważanie idzie w pi...u. No bo masa wkręta nie była brana pod uwagę podczas wyważania. Także jeżeli słyszycie Towarzysze nierównomierność przesuwu taśmy na poziomie 0,001 promila, to dlatego, że nie wyważono koła zamachowego, zamontowanego i zablokowanego na wałku w magnetofonie, sprzęgniętego z wirnikiem silnika (który też zdeważa układ).
Zdeważa układ ??? :) Sorry że może nie na temat, ale w wyścigu do "nie wyjścia na laika" trochę Was ponosi z nazewnictwem tak prostych określeń :)) No a już usłyszenie falowania taśmy o 0.001 promila... nawet nie skomentuję :))
Nas? Ja nie pisałem że coś może się "zdeważyć", tak samo jak kol. Krecik.
Nie pisałem o Tobie, ani Andrzeju :) Ogólnie, bo już w kilku wątkach widziałem takie wywody arcy moszczów nowych słów technicznych :)
Z ciekawości wpisałem słowo "zdeważyć" w szukajce google czy ktoś gdzieś kiedyś tam, napisał coś podobnego. I jest... jeden post na jakimś forum motocyklowym ;)
Też mnie to zaciekawiło i poszukałem.
To chyba ma coś wspólnego z niedoważeniem (coś nie jest wyważone) i związanym z tym wibracjami.
Ten słowny "nowotwór" oznacza po prostu utratę pierwotnego, prawidłowego wyważenia elementu na skutek wykonania pewnych czynności (o tym oczywiście wszyscy wiemy).
Brzmi fatalnie, ale oddaje istotę rzeczy. :)
Ludzie... dajecie spokój... "to sprawia że układ nie jest wyważony" i wszystko w temacie. Nie brzmi to sensowniej niż klejenie głupa, że taki niby jestem obryty ? :)) Nie ma takiego słowa jak to, które kolega raczył stworzyć :)
Wiecie Towarzysze, nie jestem obryty. Nie w Waszej dziedzinie. Natomiast w mechanice - tak. Jak o czymś nie wiecie, to znaczy że tego nie ma. Oczywiście można napisać że układ nie jest wyważony.
Nie twierdzę że ten filmik to jest materiał który należy traktować jako referencyjny. Bardziej mi chodziło o to, jak to z grubsza wygląda w praktyce i że jest to do zrobienia w domowych warunkach, ale jak to zwykle jest, potrzebny odpowiedni park maszyn i narzędzi :).
Ja osobiście bym się za coś takiego nie zabierał. Raz że nie mam odpowiednich narzędzi, dwa, wiedzy z tej materii (wymiana łożyska w silniku), trzy, doświadczenia mimo iż takie zagadnienia oraz ogólna technika z tym związana mega mnie kręcą i czytam dość sporo o tym to jednak bazuję na teorii bo praktyka to w moim przypadku raczej mały procent niestety.
@Krecik:
W przypadku mojego silnika wyważenie raczej jest ok, silnik od 1977 roku nie był ani rozbierany ani nie było zdejmowane kółko pasowe, jest cały czas w magnetofonie tak jak go złożyli w fabryce.
Jedyne co stwierdziłem po zdjęciu paska to to, że górne łożysko jest miejscowo wytarte po stronie w którą "ciągnie" pasek napędowy. Wystarczy złapać za oś silnika i poruszać w kierunku przeciwnym w którym pasek napędowy "ciągnął za oś". Daję się wyczuć lekki luz wraz ze stukaniem. O dziwo nie ma to dużego wpływu na nierównomierność obrotów zapewne przez wielgachne i ciężkie koło zamachowe pod mechaniką.
Jak będę miał więcej czasu i weny żeby przenieść wzmacniacz oraz tuner ważące razem 30 kg to się odezwę ;)
A co do Matsushity to prawda z tą korporacją. Produkowali oni mechaniki praktycznie dla każdego większego producenta magnetofonów w Japonii. Akai, Sansui, Aiwa, Hitachi i wiele innych. Głowice tak samo. Przykładowo HPF head By Technics o spieku ferrytowym to nic innego jak Matshushita WY 445A spotykana również w deckach Pioneera oraz Sansui i Akai lub Aurex. Oczywiście oznaczenia modelu dla każdej marki były zmieniane.
Jedną taką fabrycznie nową głowicę posiadam właśnie dla magnetofonu Pioneer CT F9191.