"Kocham" wymieniaczy kondensatorów.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Ja mam niekiedy wrażenie, że niektórzy ludzie rekompensują sobie brak normalnego audio w domu (wieża stereo) nagłośnieniem w samochodzie. W domu nie można, bo to drogie, duże, głośno nie posłuchasz, bo małe dzieci, sąsiedzi etc. A w samochodzie hulaj dusza piekła nie ma, szczególnie jak jedzie taki Sebix sam, bez pasażerów. Sam widzę po ilości głośników do naprawy, że połowa to przetworniki z samochodów.
Tylko po co mają wtedy otwarte okna? Nie każdy chce słuchać tego, co domorosły DJ ma do zaoferowania.
No właśnie po to, dla popisówy. :)
Zwanej także lansem :-)...
Taki Sebix zwykle niewiele sobą reprezentuje, więc "może jak zapodam na cały zycher przy otwartych oknach to będą mnie ludzie podziwiać ?"
Żałosne to w sumie panie Seba, bo żeby chociaż pan wiedział jak to działa albo potrafił coś przy tym sprzęcie sam zrobić...
Albo choćby jakąś normalną muzykę byś pan znał...
Czołem.
Chciałbym jeszcze na chwilę wrócić do kondensatorów bipolarnych. Tego typu elementy produkowane są do różnych zastosowań i stąd wiele ich typów, a nie jak uważają niektórzy jedynie do zwrotnic głośnikowych. Kondensatory o małej pojemności i małych wymiarach mają z reguły stosunkowo dużą rezystancję szeregową (przy pojemności od 0,1 μF...1 μF z reguły dużo wyższą od impedancji głośników), niewielkie dopuszczalne prądy maksymalne (znacznie niższe od tych płynących w obwodach zwrotnic głośnikowych) i zupełnie nie nadają się do stosowania w filtrach zestawów głośnikowych. Za to mogą dobrze sprawdzić się w układach jako elementy sprzęgające poszczególne stopnie półprzewodnikowych wzmacniaczy audio. Co najmniej w kilku urządzeniach firmy DIORA kondensatory elektrolityczne były błędnie włączone (wstawiono je odwrotnie, przez co pracowały z nieprawidłową polaryzacją, choć na szczęście z dość niskimi napięciami, przez co jedynym skutkiem takiej zamiany mógł być nieco wyższy poziom wnoszonych przez układ zniekształceń THD, szczególnie przy niższych częstotliwościach pasma akustycznego). W ten sposób zostały odwrotnie wlutowane cztery kondensatory elektrolityczne we wzmacniaczu WSH-205, a np. w amplitunerze RADMOR FM 5412 zostały włączone w układ poprawnie, co może dobrze świadczyć o pracujących w tej firmie inżynierach. Użycie w tych punktach wspomnianych przeze mnie wzmacniaczy kondensatorów bipolarnych też byłoby dobrym posunięciem.
To był faktycznie fatalny wybór. Przy niewielkich pojemnościach nie warto sięgać po bipolarne kondensatory elektrolityczne, gdyż kondensatory foliowe poliestrowe lub polipropylenowe o takich pojemnościach są tanie i łatwo dostępne. Tu dodatkowo sprzedawca ukrył (lub nie przedstawił) jeden ważny parametr - prąd tętnień, czyli maksymalną wartość skuteczną prądu. jaki może przepływać przez kondensator bez ryzyka jego szybkiego uszkodzenia. Prąd ten wynosi zaledwie 30 mA, więc do zwrotnicy głośnikowej taki "maluch" absolutnie się nie nadaje...
(...)
Niby tak, niby nie. Np w głośnikach samochodowych dwudrożnych są powszechnie stosowane takie kondensatory. Pracują one w trudnych warunkach, lato gorąc, zima mróz i działają po naście lat. I nie ma tu znaczenia czy to markowe głośniki, czy kitajski no name.
Nie jest to niestety najlepszy przykład, gdyż jestem w stanie przytoczyć wiele innych (wyprodukowanych przez renomowane firmy), gdzie użyto już kondensatorów bipolarnych, produkowanych specjalnie do zastosowania ich w tego typu prostych filtrach głośnikowych. Takie głośniki montowała między innymi firma Volkswagen w swoich samochodach w latach 90. Te które ja wykorzystywałem zostały wyprodukowane w roku bodajże 1990 i były używane przeze mnie przez ponad 30 lat. takich głośników kupiłem więcej niż wtedy potrzebowałem, więc część przeleżała, kurząc się w szufladzie. Dzięki temu mogłem porównać głośniki często przeze mnie używane z "nowymi" (NOS-y) i przekonać się, czy kilkudziesięcioletnie leżakowanie elektrolitycznych kondensatorów bipolarnych (przy braku napięcia na nich) wpłynęło w jakikolwiek sposób na ich parametry. Okazało się, że czas przechowywania kondensatorów bipolarnych, jak również częsta praca w ciężkich "samochodowych" warunkach nie wpłynął w żaden znaczący sposób na ich parametry...
Pozdrawiam
Romek
44 lata w sprzyjających warunkach domowych.
Nie jest to mała pojemność, ale rozjechany tak, że basy już miały prądowy przydźwięk i było ich mało, oraz dudniły niemiłosiernie, aż raziło. Oba rozjechane tak samo.
Śmietnik.
Mam gdzieś 20 letni głośnik od VW z zespoloną prymitywną zwrotnicą z małym fioletowym bipolarem, później go sprawdzę.
Mam kilka głośników produkcji litewskiej, kupionych dawno temu. Jak wspomniałem dwa z nich jeździły ze mną w kilku samochodach. Nadal są sprawne, a ich parametry nie różnią się "w odsłuchach" i pomiarach od parametrów głośników jeszcze nigdy nie używanych. Poniżej cztery takie wysokotonowe przetworniki, z których pierwsze dwa (ze skróconymi doprowadzeniami, gdyż podłączone były w samochodzie do instalacji przy pomocy "kostki") były intensywnie eksploatowane, a dwa pozostałe kurzyły się w szufladzie. Włączone z nimi szeregowo elektrolityczne kondensatory bipolarne mają pojemność 6,8 μF i szeregową rezystancję ok. 0,5 Ω. Z pomiarów można wyciągnąć wniosek, że spory upływ czasu w ogóle nie wpłynął na pojemność kondensatorów, niezależnie od tego czy pracowały, czy leżały w szufladzie.
Pozdrawiam
Romek
Czołem.
Mnóstwo razy sprawdzałem parametry małych (5x11 mm) elektrolitycznych kondensatorów bipolarnych, i zawsze w takich sytuacjach ich parametry okazywały się kiepski, by móc zastosować je w zwrotnicach zestawów głośnikowych, nawet tych małej mocy. Maksymalne dopuszczalne prądy rms tych elementów przeważnie były duż mniejsze od tych występujących w zwrotnicach, a szeregowa rezystancja najczęściej przekraczała wartość modułu impedancji użytych w zestawie przetworników. Gdyby je zastosować, co pewne firmy czyniły ze względu na oszczędność, to większa moc wydzielałaby się w kondensatorach niż głośnikach... Poniżej kilka kondensatorów elektrolitycznych polarnych i bipolarnych i ich parametry. Dla porównania pokazałem wynik uzyskany z cyfrowego miernika uniwersalnego, oraz wyniki uzyskane na wyższej klasy mierniku RLC. Część pomiarów wykonałem przy częstotliwości 1 kHz. a część przy 10 kHz. Widać, że ESR małych kondensatorów elektrolitycznych spada wraz z częstotliwością, ale i tak ESR jest w moim odczuciu zbyt wysokie, co przełoży się na spadek poziomu mocy przetwarzanej przez przetwornik i skróci żywotność kondensatora, choć oczywiście jakoś tam "grało" będzie...
Pozdrawiam
Romek
No dobra ale co to zmienia?
Jedne są ok, a 99% innych jest do wyrzutu.
Też mam w swoich 20 letnich kolumnach kondensatory Elko Premium które mają wzorowe parametry, niczym foliowce, na razie ich nie ruszam.
Wszystkie starocie z kolumn typowo unitrowskich nie mają prawa już obecnie się tam znajdować, bo wszystkie są rozjechane, i mają kolosalne kilkudziesięcio-omowe wyniki "oporu".
Żaden litewski czy niemiecki wyjątek tego nie zmieni, wymiana bipolarnych kondensatorów w starych polskich kolumnach jest czynnością rutynową i wręcz obowiązkową.
Przecież było już o tym pisane.
O wzmacniaczach się nie wypowiem, bo ich nie serwisuję.
Tutaj 39 uF z moich Bolero, jak dla mnie całkowicie używalny.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- następna ›
- ostatnia »
Pozostaje jeszcze kwestia jakości zestawu nagłaśniającego.
Niektóre grają tak, że choćby nie wiem jak ustawiać, trudno zrozumieć cokolwiek z mowy lub zrelaksować się przy tym dźwięku. Rzadko kiedy samochodowe fabryczne nagłosnienie (pomijając wersje wzbogacone) dysponuje większą mocą niż 4x25W.