"Kocham" wymieniaczy kondensatorów.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Nie wiem, czy jest takie przysłowie czy nie, załóżmy, że jest. Gdybyś dokładnie przeczytał, co napisałem i rzucił okiem na fragment schematu, poczułbyś że jednak coś smierdziało. Amplituner miał amnezję po odłączeniu zasilania.
Pozdrawiam
Grzesiek
Reset na procesorze pin 26 resetuje ustawienia?
Nie wiem. Nie wiem o jakich ustawieniach mówisz. Kondensatory C902 i C916 mają za zadanie podtrzymać zawartość pamięci procesora po odłączeniu zasilania a wyraźnie tego nie robiły. Po ich wymianie na 0,1F/5,5V przynajmniej przez noc nic nie uleciało z pamięci.
Pozdrawiam
Grzesiek
Nie wiem. Nie wiem o jakich ustawieniach mówisz. Kondensatory C902 i C916 mają za zadanie podtrzymać zawartość pamięci procesora po odłączeniu zasilania a wyraźnie tego nie robiły. Po ich wymianie na 0,1F/5,5V przynajmniej przez noc nic nie uleciało z pamięci.
Sam pomiar napięcia na C902/C916, (a konkretnie szybkości spadku napięcia) może być niewystarczający, bo niekoniecznie musi świadczyć o upływności kondensatorów.
Zobacz jaki jest spadek napięcia na R907 w trybie "standby". Wg producenta procesora pobór prądu w tym stanie wynosi typowo 0,05uA ale max. "aż" 10uA, co powinno skutkować spadkiem napięcia max. 0,68mV. Jeżeli masz czym to zmierzyć i wychodzi więcej, to niestety może być wina procesora albo nawet jakichś trywialnych zanieczyszczeń na PCB.
Dzięki za sugestie. Rzucę na to okiem.
Pozdrawiam
Grzesiek
Wziąłem kondensator Jamicona 1000uF/6,3V ze świeżo zakupionej na allegro partii[...].
No i w efekcie w sprzęcie siedzi stary kondensator a ja zostałem z partią nowych, do których totalnie straciłem zaufanie. Może ktoś lubiący adrenalinę przy naprawie sprzętu ich potrzebuje? Oddam darmo :) . Pomiar pojemności trefnego kondensatora - jakieś szaleństwa, kończące się na 80mF (80 000uF!!!).
Pozdrawiam
Grzesiek
Sam sobie odpowiedziałeś, co było przyczyną.
Nie lepiej było sięgnąć po miernik przed wlutowaniem tego nieznanego kondensatora ?
Przecież elektrolity bardzo łatwo sprawdzić z wynikiem niemal pewnym. Ładujesz takiego nieznanego pacjenta przez rezystor ograniczający prąd do ok. 1uA napięciem dwukrotnie wyższym od znamionowego, mierząc jednocześnie napięcie narastające na kondensatorze. Wskazany jest tu woltomierz 100 Megaomów na danym zakresie. Jeśli kondensator żwawo ładuje się do napięcia wyższego o 20...30% od znamionowego, to BYĆ MOŻE jest dobrej jakości. Jak już się naładuje, to odłączasz zasilanie i grzejesz go do temperatury ok. 100*C przez minutę-dwie. Jeżeli w tym czasie nie zgubi napięcia do poniżej znamionowego, to PRAWDOPODOBNIE jest przedniej jakości. Teraz odłącz go, zostaw na 24 h i zmierz ponownie. Jeśli trzyma Uzn - 20% to jest wysoka półka.
Przed tymi pomiarami wskazane jest podłączenie wszystkich badanych egzemplarzy z danej partii od wiarygodnego dostawcy po napięcie o 20% niższe od Uzn na 48 h.
Nie zdarzyło się w mojej skromnej praktyce, aby sprawdzony tak elektrolit sprawiał jakieś problemy.
Polski rynek elektroniczny jest po części śmietnikiem do upychania bubli produkcyjnych z całego świata. Być może dlatego, że tak naprawdę mało kto zada sobie tutaj trud i fatygę sprawdzenia partii próbnej z planowanego większego zakupu. Niedoróbki, podróbki i złom rozpływają się detalicznie, m.im. prze aukcje właśnie. Wiadomo - każdy chce kupić jak najtaniej.
Lepiej kupować drożej jeden raz, ale dobre fanty. Nie ma rzeczy tanich i dobrych.
Nie lepiej było sięgnąć po miernik przed wlutowaniem tego nieznanego kondensatora ?
A znasz powiedzenie "mądry Polak po szkodzie" :) ?
Przecież elektrolity bardzo łatwo sprawdzić z wynikiem niemal pewnym. Ładujesz takiego nieznanego pacjenta przez rezystor ograniczający prąd do ok. 1uA napięciem dwukrotnie wyższym od znamionowego...,
...Przed tymi pomiarami wskazane jest podłączenie wszystkich badanych egzemplarzy z danej partii od wiarygodnego dostawcy po napięcie o 20% niższe od Uzn na 48 h.
Uwierz mi, w moim przypadku, przy ilości elektrolitów, które przechodzą przez moje ręce znacznie szybciej było wywalić go do kosza i wziąć drugi bądź wstawić stary :)
Pozdrawiam
Grzesiek
Wręcz przeciwnie i dlatego taki gwar codzienny najbardziej meczy, ponieważ bombarduje mózg w najmocniej przyswajalnym pasmie :( .
Ostatnio zauważyłem, że im lepsza jakość dźwięku z magnetofonu lub gramofonu tym bardziej przy niej odpoczywam.
Co ciekawe męczy mnie na dłuższą metę muzyka z CD. Nie kładłbym tego na karb mojej niechęci do dźwięku cyfrowego. Po prostu męczy mnie loudnes war w dźwięku cyfrowym a także pewnie brak ciągłości dźwięku w przekazie zero jedynkowym.
Niby nie słyszalne i nie wykrywalne "gołym" uchem, ale może coś w tym jest, że "coś nie pasi" podświadomie.
Porównałbym to ze światłem z diody LED, które często nie pokrywa całego widzialnego widma. Po przepuszczeniu przez pryzmat nie mamy całej palety barw tęczy.
Tym sposobem używając takiego oświetlenia niszczymy sobie szybko wzrok, ponieważ nasz wzrok ewoluował dłużej niż rewolucja współczesnego oświetlenia :( .
To po co słuchasz przesterowanych płyt CD? Kupuj takie zrealizowane z głową, a nie syf najgorszego sortu. To raz. Dwa - nakryj kocem i zamknij oczy. Autosugestia "bo ja wolę jak magnetofon kręci szpulkami i macha wskaźnikami" tu robi 80% roboty. Mózg oszukać jest łatwiej niż się niektórym wydaje.
Wręcz przeciwnie i dlatego taki gwar codzienny najbardziej meczy, ponieważ bombarduje mózg w najmocniej przyswajalnym pasmie :( .
Ostatnio zauważyłem, że im lepsza jakość dźwięku z magnetofonu lub gramofonu tym bardziej przy niej odpoczywam.
Co ciekawe męczy mnie na dłuższą metę muzyka z CD. Nie kładłbym tego na karb mojej niechęci do dźwięku cyfrowego. Po prostu męczy mnie loudnes war w dźwięku cyfrowym a także pewnie brak ciągłości dźwięku w przekazie zero jedynkowym.
Niby nie słyszalne i nie wykrywalne "gołym" uchem, ale może coś w tym jest, że "coś nie pasi" podświadomie.
( .To po co słuchasz przesterowanych płyt CD? Kupuj takie zrealizowane z głową, a nie syf najgorszego sortu. To raz. Dwa - nakryj kocem i zamknij oczy. Autosugestia "bo ja wolę jak magnetofon kręci szpulkami i macha wskaźnikami" tu robi 80% roboty. Mózg oszukać jest łatwiej niż się niektórym wydaje.
Kupując nową płytę niestety nie wiemy jak ona została nagrana. Zazwyczaj kupując liczymy, że wszystko jest w porządku. Tu muszę się zgodzić ze Staszkiem, że coraz bardziej wolę dźwięk z winyla, czy kasety. Mam dużą kolekcje płyt CD i coraz rzadziej do nich wracam, bo nawet płyty markowych wytwórni jednak mnie meczą, a kiedyś mogłem ich słuchać bez przerwy.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- …
- następna ›
- ostatnia »
Jest takie przysłowie "nie ruszaj gó..a póki nie śmierdzi".