Spotkanie Klubu Unitra
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Wojtek pewnie masz rację ja miałem też nie wiadomo co zrobić a na planach się kończy. Ale może coś tam ktoś zorganizuje w końcu i nie będzie bicia piany ;D
Z mojego doświadczenia wynika, że takie spędy się bardzo rzadko udają. Jeśli już do spotkania dojdzie, to z kilkudziesięciu chętnych klubowiczów dociera na spęd kilku albo jeszcze mniej. Bądźmy realistami, kto ma czas i możliwości na taki zlot. Ale obym się w tym przypadku mylił. Najwięcej obecnych było na zlocie motoryzacyjnym. Najmniej na kawowym, przyszły dwie osoby. No, potęga.
No to co panowie - działamy coś ?
Najwięcej obecnych było na zlocie motoryzacyjnym. Najmniej na kawowym, przyszły dwie osoby. No, potęga.
Jak nas paru przyjedzie to mały zlot motoryzacyjny też będzie 😉
Ja do tej pory osobiście spotkałem 3 klubowiczów, a prywatny kontakt mam z 9 😊
No to co panowie - działamy coś ?
Przy następnym spotkaniu z jakimś napojem to połączymy 😊
Witajcie Panowie ! Panie ?
Tak obserwuje temat i myślę że to ciekawy pomysł.
Ja planując takie pierwsze spotkanie starał bym się je umiejscowić gdzieś w centrum naszego kraju,gdzieś w okolicach Konina, Kutna czy Łodzi ale raczej nie w samej Łodzi.
Tak aby ci którzy mieszkają na obrzeżach kraju (jak ja) nie musieli gnać przez całą Polskę.
Raczej nikt nie pojedzie z Rzeszowa do Szczecina albo z Bielska-Białej do Elbląga czy Białegostoku na pierwsze spotkanie jak nikogo osobiście nie zna.
Czy takie spotkanie było by spotkaniem zamkniętym tylko dla osób z forum i zaproszonych czy ogólnodostępne dla mieszkańców aby mogli pooglądać sprzęty ?
To myślę zasadnicze pytanie bo inaczej będzie trzeba zaplanować salę na wystawę i jakieś wcześniejszą ewentualna reklamę w danej miejscowości.
Co do targania swoich sprzętów, to ja bardzo chętnie pooglądam Wasze sprzęty !
Oczywiście nie każdy dysponuje „ ciężarówką” i zabranie kogoś po drodze na spotkanie z jego eksponatami może być kłopotliwe.
Na początku myślałem że jak będę jechał to mogę zabrać jedna czy dwie osoby z trasy, ale jak zabiorę coś do pokazania to może zrobić się ciasno zwłaszcza że moje auto nie jest kombi. Ale to temat na dogranie jeśli będzie coś ustalone.
Jeśli chodzi o samo spotkanie to ja raczej widział bym to tak:
piątek - sobota - niedziela
- przyjazd w piątek wieczorem aby się spokojnie wyspać i „odpocząć” po trasie około 500 km aby nie być „wymiętolonym” w rozmowie z Wami, ewentualny krótki wieczorek zapoznawczy.
- sobota główny dzień spotkania z przedstawieniem tego co się poprzywoziło dla Was i dla ewentualnych zwiedzających. Taka wystawa w godzinach 10:00 – 18:00 z ewentualną przerwą na posiłek. A wieczorem zamknięte spotkanie z kiełbaską i „herbatką”
- niedziela wyjazd na spokojnie bo po takiej sobocie większość będzie mniej lub więcej zmęczona a nie chcemy aby komuś w powrotnej drodze coś złego się przytrafiło.
To tak z mojego punktu widzenia.
Nie będę raczej gnał 500 km w sobotę rano aby szybko pooglądać na szybko pogadać i nocą wracać zmęczony do domu. Co innego jeśli było by to 100 – 150 km.
Przy następnym spotkaniu z jakimś napojem to połączymy 😊
Wojtek, trzymam za słowo. W najbliższy czwartek jestem tam gdzie ostatnio. Obok jest miła pizzeria, gdzie serwują przyjazne włoskie piwko.
Ja planując takie pierwsze spotkanie starał bym się je umiejscowić gdzieś w centrum naszego kraju, gdzieś w okolicach Konina, Kutna czy Łodzi ale raczej nie w samej Łodzi.
Tak aby ci którzy mieszkają na obrzeżach kraju (jak ja) nie musieli gnać przez całą Polskę.
Raczej nikt nie pojedzie z Rzeszowa do Szczecina albo z Bielska-Białej do Elbląga czy Białegostoku na pierwsze spotkanie jak nikogo osobiście nie zna.
Zasadniczo masz w 100% rację, tak właśnie należy podejść do tematu.
Ponieważ to pierwsze spotkanie, a my właściwie jeszcze się sami (osobiście) nie znamy, to może zrobić je raczej w formie spotkania dla forumowiczów, bez wielkich wystaw dla osób z zewnątrz. Oczywiście jeśli ktoś miałby ochotę coś zabrać i się pochwalić, to jak najbardziej, ale też nie tak, że każdy będzie targał ciężarówkę sprzętu. Wtedy też to rozwiązuje trochę problem podróży, nie zabierając dużych ilości sprzętu można zabrać się w dwie-trzy osoby z okolicy jednym samochodem.
Jeśli chodzi o samo spotkanie to ja raczej widział bym to tak:
piątek - sobota - niedziela- przyjazd w piątek wieczorem aby się spokojnie wyspać i „odpocząć” po trasie około 500 km aby nie być „wymiętolonym” w rozmowie z Wami, ewentualny krótki wieczorek zapoznawczy.
- sobota główny dzień spotkania z przedstawieniem tego co się poprzywoziło dla Was i dla ewentualnych zwiedzających. Taka wystawa w godzinach 10:00 – 18:00 z ewentualną przerwą na posiłek. A wieczorem zamknięte spotkanie z kiełbaską i „herbatką”
- niedziela wyjazd na spokojnie bo po takiej sobocie większość będzie mniej lub więcej zmęczona a nie chcemy aby komuś w powrotnej drodze coś złego się przytrafiło.To tak z mojego punktu widzenia.
Nie będę raczej gnał 500 km w sobotę rano aby szybko pooglądać na szybko pogadać i nocą wracać zmęczony do domu. Co innego jeśli było by to 100 – 150 km.
Na pierwszy raz proponowałbym spotkanie sobota-niedziela. Z możliwością przyjechania już w piątek, w takich sytuacjach jak opisujesz.
Trzydniówka na pierwszy raz grozi zbyt mocną integracją :) Poza tym nie każdy będzie mógł przyjechać w piątek, niektórzy pracują i nie dadzą rady załatwić wolnego.
Trzeba też uważnie wybrać miejscówkę. Jeśli chcemy coś prezentować, to powinna być jakaś sala / pomieszczenie, gdzie możemy to robić. Takowe miejsca zazwyczaj się znajduje, często jednak trzeba za to dopłacić dodatkowe pieniążki, albo robić rezerwację całego ośrodka. To jest organizacyjnie trudne, wymaga przedpłat itp. Oraz uwzględnienia faktu, że Unitra Klub nie będzie traktowany inaczej niż kółko pozytywnie zakręconych, ponieważ nie posiada żadnej osobowości prawnej (nie jest fundacją, stowarzyszeniem ani niczym tego typu).
Co do odległości - to jest jasne, że każdy chciałby mieć relatywnie blisko, i że nigdy nie uda się wybrać takiego miejsca, aby każdemu dogodzić. Przy tych pierwszych spotkaniach jest to spory problem, później, kiedy ludzie się lepiej poznają i mają większe parcie na spotkania - odległość przestaje być ważna.
Najsprawiedliwiej było by w środku Polski czyli w Nowa Wieś koło Kutna.
Ale tylko w Piątek.
W Kutnie mogę pomóc :)
No właśnie koledzy. Wiosna prawie mija a tu cisza. W końcu znowu rok minie i na gadaniu się zakończy ;-))
Unitra jest jak fasolki wszystkich smaków... Nigdy nie wiesz na co trafisz...