Seria ZK 200 - co by tu poprawić
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Widzisz Waść, dla przekładni z paskiem płaskim obowiązują jakieś dziwne, nieintuicyjne prawa fizyki. Na kółku w kształcie klepsydry pasek zjeżdżałby na któryś ze skrajów i nawet szerokie obrzeże by nie pomogło - nie utrzymałby się tam długo. Ponadto przy takim zjeździe zmienia się przełożenie.
W gramofonach powszechnie stosowano baryłkę, w kaseciakach podobnie. W Koncertach, gdzie są większe wymagania stabilności przełożenia chwilowego zdecydowano się wręcz na bieżnię o połowę węższą niż pasek ze stokami ok. 30*.
Właśnie zrobiłem to samo z wytoczonym kółkiem i jest już prawie OK. Prawie, bo elastyczność chassis, zwłaszcza jego podatność na zwichrowanie jest tu tak znaczna, że chyba będę musiał podeprzeć się prowadzeniem wymuszonym paska, np. prowadnicą z teflonu. Uniesienie chassis za naroże powoduje zjazd paska prawie do obrzeża, ciężar silnika i koła zamaszystego wystarczają do zwichrowania całe płyty o kilka milimetrów.
A to inny, wyżej wspomniany egzemplarz tego samego gatunku sera szwajcarskiego:
Ciekawość zawartości wnętrza zwyciężyła nad rozsądkiem i po odniesieniu paru ran kłutych, udało się rozebrać ten silniczek krokowy.
Wszystko uzębione jak pirania, wirnik to magnes.
Z całości zostawiłem tylko łożyska.
To się nazywa poświęcenie dla dobra ludzkości i wiedzy własnej :-).
Klasyczny silnik krokowy, ładnie wykonany. Nie mów, że resztę wyrzuciłeś ? Powiedz, gdzie ;-).
Ten wirnik będący magnesem w zestawie ze złomową głowicą od ZK 120 mógłby pewnie służyć znakomicie jako impulsator do obrotomierza. Właśnie jestem myślami przy stabilizacji prędkości przesuwu, ale jakiejś takiej lepszej niż najprostsze stabilizatory prądowe stosowane powszechnie w kaseciakach, z rozmaitymi efektami ;-).
Kilka obrazków do omawianych tematów, przesuw bez kółka skaczącego już działa, zrobiłem elementarne pomiary. Podam co i ile, tylko nakarmię inwentarz popiskująco-pomiaukujący ;-). Ten dziwoląg w miejscu dolnego łożyska koła zamaszystego to dorobiony doraźnie zestaw łożysk kulkowych, umożliwiający pracę napędu bez mostka z głowicami. Fabryczne łożysko jest ślizgowe wahliwe, dobrze zaprojektowane i zadowalająco wykonane, wróci na swoje miejsce po eksperymentach.
[quote=Krecik;28084.118468;17433]Widzisz Waść, dla przekładni z paskiem płaskim obowiązują jakieś dziwne, nieintuicyjne prawa fizyki. Na kółku w kształcie klepsydry pasek zjeżdżałby na któryś ze skrajów i nawet szerokie obrzeże by nie pomogło - nie utrzymałby się tam długo. Ponadto przy takim zjeździe zmienia się przełożenie.
W gramofonach powszechnie stosowano baryłkę, w kaseciakach podobnie. W Koncertach, gdzie są większe wymagania stabilności przełożenia chwilowego zdecydowano się wręcz na bieżnię o połowę węższą niż pasek ze stokami ok. 30*.
Właśnie zrobiłem to samo z wytoczonym kółkiem i jest już prawie OK. Prawie, bo elastyczność chassis, zwłaszcza jego podatność na zwichrowanie jest tu tak znaczna, że chyba będę musiał podeprzeć się prowadzeniem wymuszonym paska, np. prowadnicą z teflonu. Uniesienie chassis za naroże powoduje zjazd paska prawie do obrzeża, ciężar silnika i koła zamaszystego wystarczają do zwichrowania całe płyty o kilka milimetrów.
A to inny, wyżej wspomniany egzemplarz tego samego gatunku sera szwajcarskiego:[/quote]
W sprawie stabilności chassis chciałem zapytać, choć ja to tak bardziej prosty człowiek jestem:
- Pamiętam z młodości, że mój ojciec używał cienkich płyt pilśniowych sklejonych przekładką z cieniutkich listewek co mocno usztywniało duże powierzchnie złożone ze składników podatnych na zwichrowania ( tzw. płyty sandwich ). Może podklejenie chassis ( tu przydałaby się wiedza z materiałoznawstwa ) cienką warstwą innego materiału spowodowałaby wzrost jej stabilności.
Nie wiem na ile krytyczna jest grubość chassis ?
He he, ale ja mam pomysły :-)
Stabilizacje prędkości przesuwu można zaprojektować na potencjometrze z neonówką jak w gramofonie, samemu można płynnie ustawić prędkość jaką się chce, np 4,76; 9,52; 19,05; 38,1 i 76,2 cm/s.
Pełny profesjonalizm :-) :-)
Uwaga ! Uwaga ! Przy szpuli 18cm już przy 38cm/s szybko skończy się taśma …..
He, jeden utwór, jedna taśma :-)
[...]jest już prawie OK. Prawie, bo elastyczność chassis, zwłaszcza jego podatność na zwichrowanie jest tu tak znaczna, że chyba będę musiał podeprzeć się prowadzeniem wymuszonym paska, np. prowadnicą z teflonu. Uniesienie chassis za naroże powoduje zjazd paska prawie do obrzeża, ciężar silnika i koła zamaszystego wystarczają do zwichrowania całej płyty o kilka milimetrów.
W sprawie stabilności chassis chciałem zapytać, choć ja to tak bardziej prosty człowiek jestem:
- Pamiętam z młodości, że mój ojciec używał cienkich płyt pilśniowych sklejonych przekładką z cieniutkich listewek co mocno usztywniało duże powierzchnie złożone ze składników podatnych na zwichrowania ( tzw. płyty sandwich ). Może podklejenie chassis ( tu przydałaby się wiedza z materiałoznawstwa ) cienką warstwą innego materiału spowodowałaby wzrost jej stabilności.
Nie wiem na ile krytyczna jest grubość chassis ?
Tak właśnie postępuje się dla usztywnienia na zwichrowanie. Najkorzystniejszym kształtem w kryterium [masa własna/sztywność wichrowata] jest rura okrągła, zaraz potem kratownica kwadratowa. Podklejenie chassis to byłaby żmudna robota, popatrz, ile szczegółów trzeba by ominąć na jego powierzchni. Lepiej zrobić kratownicę właśnie, tyle, że uproszczoną do postaci odciągów prostopadłościanu z przekątnymi w objętości. Gdy rozważysz, które punkty takiego prostopadłościanu najbardziej zmieniają odległość od siebie przy wichrowaniu, to już będziesz wiedział, gdzie mają być te odciągi. Pręt czy rurka mają dużą sztywność na rozciąganie i ściskanie wzdłuż, a małą na zginanie. To ta cała filozofia.
He he, ale ja mam pomysły :-)
Stabilizacje prędkości przesuwu można zaprojektować na potencjometrze z neonówką jak w gramofonie, samemu można płynnie ustawić prędkość jaką się chce, np 4,76; 9,52; 19,05; 38,1 i 76,2 cm/s.
Pełny profesjonalizm :-) :-)
No dobrze, ale gdzie podłączyć ten potencjometr ? ;-)
Wprawdzie 76,24 raczej nie przewiduję, ale 38,12 jest uwzględnione w obmyślaniu nowego napędu przesuwu.
Masz może jeszcze w starych zapasach te ruskie silniczki - lotnicze cuda ? Chętnie bym odkupił, podobnie jak koło zamaszyste od ZK240.
Uwaga ! Uwaga ! Przy szpuli 18cm już przy 38cm/s szybko skończy się taśma …..
No to co trzeba zrobić, żeby się tak szybko nie skończyła ?
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- …
- następna ›
- ostatnia »
Zerknij raz jeszcze na podstawowe wymagania, które podałem.
Silnik krokowy nie bardzo nadaje się do tego zastosowania.
Tymczasem walczę z symetrią kółka pasowego silnika aby uzyskać stabilność pozycji paska na baryłkowym zarysie bieżni.
Przy okazji sprawdziłem koło zamachowe co do dokładności wykonania. No dramat i skandal, nic dziwnego, że dla wyważenia potrzebne było wywiercenie kilku wielkich dziur. To koło od Damy Pik, którą zakupiłem na początku projektu Impreza II do eksperymentów. Chyba będę musiał kupić jeszcze jedną na dawcę.