Seria ZK 200 - co by tu poprawić
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Tak sobie myślę z automatu...
To ile powinna kosztować Dama Pik na szpulki 10" z trzema głowicami Studera, przyzwoitym wyposażeniem toru elektrycznego i poprawioną estetyką ?
Znaczy wskaźniki jak należy, cyfrowy licznik z programowaniem, pełna stabilizacja naciągu taśmy dla każdego jej rodzaju (mało który hi-end to ma, a to właściwie obowiązkowe), trymery podkładu, trymery prędkości mierzonej na bieżąco z wyświetlaczem, ze trzy schodki EQ dla zapisu i takie tam niezbędności dla wymagających.
To by tak z grubsza powstał Otari MX5050 II. Oprócz programowanego licznika, to ma prawie wszystko o czym piszesz. Dodatkowo jeszcze wbudowany generator i możliwość odczytu taśm ćwierć śladowych. Estetyka to już co kto lubi.
Ten programowany licznik to właściwie taki gadżet, sam bardzo rzadko tego używałem.
Impreza I miała generator do testu taśmy, Impreza II ma takowy przewidziany. Projektowana jako dwusystemowa, z zapisem w obydwu systemach.
Obejrzę sobie tego Otari, nie miałem takiego na stole.
Dzięki :-).
EDIT: obejrzałem. No niestety, zwykłe silniki asynchroniczne 50Hz z pojemnościowym przesuwnikiem, zupełny brak stabilizacji naciągu (dźwigienki ze zbyt małym promieniem załamania taśmy [sic!] to jedynie wyłączniki końca taśmy), brak kompensacji bezwładności szpulek, jednopunktowe naprowadzenie taśmy na mostek, brak tłumienia drgań strunowych. A taki Sony TC xxx, starszy o dziesięć+ lat, klasą mechaniki porównywalny in minus do ZK200 posiada takowe tłumienie :-0.
Nie spotkałem magnetofonu ogólnodostępnego z tamtych lat z autostabilizacją naciągu, o rozróżnieniu rodzaju taśmy już nie mówiąc.
Umierające egzemplarze 5050 B II w okolicach 1,5k USD na e-bayu. Ogólnie do estetyki projektowej nie ma się co czepiać, IMHO jest OK.
EDIT: obejrzałem. No niestety, zwykłe silniki asynchroniczne 50Hz z pojemnościowym przesuwnikiem, zupełny brak stabilizacji naciągu (dźwigienki ze zbyt małym promieniem załamania taśmy [sic!] to jedynie wyłączniki końca taśmy), brak kompensacji bezwładności szpulek, jednopunktowe naprowadzenie taśmy na mostek, brak tłumienia drgań strunowych. A taki Sony TC xxx, starszy o dziesięć+ lat, klasą mechaniki porównywalny in minus do ZK200 posiada takowe tłumienie :-0.
Nie spotkałem magnetofonu ogólnodostępnego z tamtych lat z autostabilizacją naciągu, o rozróżnieniu rodzaju taśmy już nie mówiąc.
Ciekawe spostrzeżenia. Wydawało mi się, że Otari ma bardziej wyrafinowany napęd, z racji tego, że jest często wymieniany jako dobrej klasy pół-profesjonalny deck obok Revoxa czy Studera. Z drugiej strony mój Sony TC-766-2, który jest typowo amatorskim magnetofonem, ma całkiem niezły mechanizm, jak na tamte lata. Zarówno lewy silnik jak i silnik główny są kontrolowane przez generatory częstotliwości. Nie jest to może zbyt kompleksowa kontrola, ale da się żyć. Gorzej jest z regulacją charakterystyki częstotliwościowej, bo w odczycie jest tylko możliwość podbicia lub obniżenia wyższych częstotliwości. Regulacja zapisu jest tylko trochę lepsza. Regulacja głowic to jest masakra. Cztery śrubki na głowicę. Jak ustawiasz jedną śrubkę, to musisz odpowiednio skompensować pozostałe trzy, bo inaczej wszystko się rozjedzie. Nie ma tam sprężynek, które by wszystko „trzymały w kupie”. Dla mnie jednak jest to super deck i taśmy nagrane pół-śladowo przy prędkości 38 cm/s brzmią całkiem nieźle. Szkoda tylko, że rynek tego rodzaju taśm z nagraną muzyką też jest tylko dla tych „co się rodzą co minutę”: https://store.acousticsounds.com/d/180186/Harry_Belafonte-Belafo....
A tak a propos mechanizmów, to na wielu forach związanych z techniką magnetofonową, jednym z lepszych magnetofonów profesjonalnych, którego napęd jest uważany za bardzo dobry jest Telefunken M15A. Z tego co pamiętam to produkowany w Polsce przez firmę Fonia magnetofon M115 był robiony na licencji tego Telefunkena.
Witam ,
kolego zumin72 poproszę Cię o wstawienie linku do tego producenta magnetofonów , gdyż interesuje mnie skąd ten producent zamawia (kupuje) nowe głowice do swoich produktów ? Warto się w tej sprawie z nim skontaktować , gdyż obecnie zdobycie w pełni sprawnej i nowej głowicy zaczyna powoli graniczyć z cudem .
Serdecznie dziękuje i pozdrawiam .
Dodam jeszcze że te przeróbki kolegi Krecika aż takiej ceny nie osiągają i myślę , że mogą się zamknąć w przyzwoitym budżecie dla tzw. "Kowalskiego".
https://www.revox-online-shop.com/search/index/sSearch/tonkopf
Proszę. Jednak ceny przekraczają rozsądek. Na pewno do wyrobów Unitry, nawet do Koncerta, nie są optymalnie wycenione ;)
Tak sobie myślę z automatu...
To ile powinna kosztować Dama Pik na szpulki 10" z trzema głowicami Studera, przyzwoitym wyposażeniem toru elektrycznego i poprawioną estetyką ?
Znaczy wskaźniki jak należy, cyfrowy licznik z programowaniem, pełna stabilizacja naciągu taśmy dla każdego jej rodzaju (mało który hi-end to ma, a to właściwie obowiązkowe), trymery podkładu, trymery prędkości mierzonej na bieżąco z wyświetlaczem, ze trzy schodki EQ dla zapisu i takie tam niezbędności dla wymagających.
No kurczę pobladłe, nic tylko szykować produkcję.
Oczywiście strzałki wskazujące jak należy ustawić magnetofon względem pola magnetycznego Ziemi też muszą być ;-).
Twój projekt, jak zapewne wiesz, nieco ignoruje księgowość, a w masowej produkcji to często decydujące kryterium. Dlatego wiele konstrukcji do domowego użytku i półprofesjonalnych, miało uproszczony tor przesuwu. Inaczej ma się sprawa ze sprzętem studyjnym. Był zoptymalizowany tylko do jednej grubości taśmy tzw pięćdzisiątki, ponieważ innych nie produkowano. W latach 80 było trzech potentatów taśm profesjonalnych: AGFA, AMPEX i BASF, z czego (o ile wiem) tylko pierwsza firma oferowała jeden model taśmy o grubości 35 mikronów dla użytku studyjnego, a w zasadzie do broadcastingu: PER368. Chodzi o taśmy dostępne na tzw bobinie, których zwój miał rozmiar 10"lub 12" z powłoką backcoating. Jej zadaniem było, miedzy innymi, utrzymywanie zwoju w jednej płaszczyźnie i zapobieganiu poślizgom. Na marginesie dodam, że w czasach zapisu analogowego, nie było chyba na świecie ani jednego realizatora, który by nie upuścił taśmy na bobinie i nie rozplątywał kilometrowego zwoju leżącego na podłodze :)
Pięknie dziękuje kolego zumin72 za link do strony zakupu głowic .
Oczywiście ceny nie dla amatorskich użytkowników , firmy i studia nagraniowe mogą sobie na to pozwolić . Ale cieszy mnie sam fakt wyboru , są monopolistami w obecnej produkcji więc dyktują takie ceny . A smuci mnie fakt , że my posiłkujemy się pozostałymi odpadami i odrzutami nie spełniającymi norm technicznych z rodzimej krajowej produkcji .
Zniesmaczony w tej sytuacji (tzw. PAT) mogę "objeść się smakiem "...
Pozdrawiam serdecznie czytelników.
A tak a propos mechanizmów, to na wielu forach związanych z techniką magnetofonową, jednym z lepszych magnetofonów profesjonalnych, którego napęd jest uważany za bardzo dobry jest Telefunken M15A. Z tego co pamiętam to produkowany w Polsce przez firmę Fonia magnetofon M115 był robiony na licencji tego Telefunkena.
Szukałem czegoś o tej firmie, albo o magnetofonie ale tylko jakieś propozycje abonamentów, albo oferty laryngologów mi wyskakują, możesz przybliżyć???
Telefunken to niemiecka firma z bogatą historią , obecnie mają w ofercie telewizory , słuchawki i mikrofony .
https://telefunken.com/company/
Pozdrawiam .
Czytaj uważnie. Wojtkowi nie chodziło o Telefunkena, tylko o polską firmę Fonia produkującą magnetofony studyjne. Stąd też nawiązanie do laryngologów i ich ofert w sieci.
Przy okazji - czy to czasem nie jest ten M115 z Fonii?
https://archiwum.allegro.pl/oferta/magnetofon-szpulowy-fonia-stu...
Przy okazji - czy to czasem nie jest ten M115 z Fonii?
https://archiwum.allegro.pl/oferta/magnetofon-szpulowy-fonia-stu...
Dokładnie ten. Z jakichś względów jest o nim bardzo mało dostępnych informacji. W tym samym czasie Polskie Radio używało również węgierskich Mechlabor STM-610, i o tym modelu można znaleźć znacznie więcej informacji niż o M115 z Fonii.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- następna ›
- ostatnia »
Tak sobie myślę z automatu...
To ile powinna kosztować Dama Pik na szpulki 10" z trzema głowicami Studera, przyzwoitym wyposażeniem toru elektrycznego i poprawioną estetyką ?
Znaczy wskaźniki jak należy, cyfrowy licznik z programowaniem, pełna stabilizacja naciągu taśmy dla każdego jej rodzaju (mało który hi-end to ma, a to właściwie obowiązkowe), trymery podkładu, trymery prędkości mierzonej na bieżąco z wyświetlaczem, ze trzy schodki EQ dla zapisu i takie tam niezbędności dla wymagających.
No kurczę pobladłe, nic tylko szykować produkcję.
Oczywiście strzałki wskazujące jak należy ustawić magnetofon względem pola magnetycznego Ziemi też muszą być ;-).