Stop dewastacji!
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Czyli według Was dział "Stop dewastacji!" powinien zostać usunięty?
Zgoda na to, że ktoś sobie coś tam zmienił, jeśli nie chce tego komuś wcisnąć. Co do wymiany zderzaków chromowanych na plastikowe, to jak zaczęły rdzewieć te chromowane, to tylko wymiana na inne wchodziła w grę. Myślicie, że wtedy było tyle firm usługowych z wannami elektrolitycznymi wielkości stołu co dzisiaj?
Czy usuwać? Może nie. Ale nie podniecać się tym, nie nawoływać do bicia, do obcinania rąk... Nawet, jeśli czynności takie czy inne były czynione w jak najlepszej wierze, to nieodwracalne zmiany zawsze będą mniejszą czy większą dewastacją. Pośmiać się, pokiwać z politowaniem głową i tyle.
Pozdrawiam
Grzesiek
Zgoda na to, że ktoś sobie coś tam zmienił, jeśli nie chce tego komuś wcisnąć.
To lepiej, żeby wyrzucić do śmieci?
Trzeba rozróżnić całkiem sensowne modyfikacje "z epoki", od efektów zwykłej bezmyślności wykonanej stosunkowo niedawno. Chyba każdy inaczej spojrzy na urządzenie obklejone naklejkami z epoki, a inaczej na skatowane, poobijane kolumny z za dużymi chińskimi głośnikami i wyrżniętym bass reflexem z pudełka po pasztecie. Dokładnie tak jak przedmówca wspomina - pokręcić głową z politowaniem, pośmiać się, ale nie popadajmy w ortodoksyjność.
Trzeba rozróżnić całkiem sensowne modyfikacje "z epoki", od efektów zwykłej bezmyślności wykonanej stosunkowo niedawno.
Po raz kolejny się zgadzam. Ktoś chyba już to pisał, ale napiszę jeszcze raz - Unitra to nie był sprzęt, do którego modliliśmy się na kolanach, nie był obiektem kultu. Owszem, był nieraz szczytem marzeń, ale po zakupie, szczególnie w porównaniu ze sprzętem "zachodnim", ujawniał szybko swoje ułomności i niedostatki, nieraz lichawe parametry i trwałość, nieraz niechlujne wykonanie i stawał się nagminne obiektem przeróbek i modyfikacji mających na celu "upodobnienie" go do niedościgłych wzorów. I to była norma a nie żadne świętokradztwo.
Pozdrawiam
Grzesiek
Moim zdaniem modyfikacje wykonywane w latach np. osiemdziesiątych były nierzadko podparte dużą wiedzą w zakresie elektroniki.
W związku z czym powstawały całkiem udane i sprawne do dzisiaj konstrukcje.
Natomiast współcześnie czyniony "tuning" woła często o pomstę do nieba.
Ale jednocześnie widzę grupę pasjonatów, którzy o sprzęt krajowych producentów dbają.
Pocieszające jest takźe to, że pojawia się coraz więcej replik elementów , które często ginęły lub się zużywały.
Podobna sytuacja miała miejsce w świecie motocyklowym.
Junaki przerabiano na choppery,a przedwojenne rarytasy wyposażano w miekkie zawieszene koła tylnego.
Dzisiaj to wszystko co zostało zepsute, wielkim kosztem, z pomocą wyspecjalizowanych firm wraca do oryginału.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 347
- 348
- 349
- 350
- 351
- 352
- 353
- 354
- 355
- następna ›
- ostatnia »
Dokładnie jak mówisz. Pozostaje jeszcze kwestia nieudolnych - każdy robi jak potrafi - czy wymuszonych przez ówczesną rzeczywistość - brak odpowiednich części - czy wreszcie po prostu niechlujnych napraw, usuwania usterek. Nie każdy jest alfą i omegą.
pozdrawiam
Grzesiek