Kącik offtopowy - rozmowy wszelakie.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Większość ptaków woli wić gniazda.
Ale może jakaś sówka tam mieszka. Łowcy lubią mieć dobry widok.
Na zdjęciu kadr z "07 zgłoś się"
do kolekcji sprzętów w filmach
RM3201
"Skok śmierci"?
W tym serialu - IMHO niedocenionym zresztą - była jeszcze Zetka setna, na której Borewicz nagrał próbującą go szantażować głupiocwaną idiotkę, zamaskowawszy wirujące szpulki fabryczną pokrywą.
W filmowym białym Poldku też jakiś Skald czy coś tam było.
Co do samego serialu, to nawet muzyka była trafiona w dziesiątkę, idealnie w klimat tej strony życia.
Moim skromnym zdaniem to żenująco nierealny i żałośnie naciągany Bond mógłby za Borewiczem notes z adresami laseczek nosić :-))).
Teraz możecie już do mnie strzelać, hłe hłe hłe...
W "Piłkarskim pokerze" który ostatnio leciał, to pięknie u Kmity Altusy na ścianie wisiały :)
W tym serialu - IMHO niedocenionym zresztą - była jeszcze Zetka setna, na której Borewicz nagrał próbującą go szantażować głupiocwaną idiotkę, zamaskowawszy wirujące szpulki fabryczną pokrywą.
W filmowym białym Poldku też jakiś Skald czy coś tam było.
Co do samego serialu, to nawet muzyka była trafiona w dziesiątkę, idealnie w klimat tej strony życia.
Moim skromnym zdaniem to żenująco nierealny i żałośnie naciągany Bond mógłby za Borewiczem notes z adresami laseczek nosić :-))).
Teraz możecie już do mnie strzelać, hłe hłe hłe...
Fajne teksty tam padają, np "Roznegliżowane szansonistki w poniedziałek rano na dworcu? Z największą przyjemnością", podobnie jak "Funkcjonariusz milicji, na wódkę, w biały dzień w godzinach pracy? Z największą przyjemnością."
I wiele innych. Trochę szkoda że nie nakręcili jeszcze kilku. Oglądałem też wcześniejszy serial z udziałem B. Cieślaka - "Znaki szczególne". Też fajny.
W ogóle to tamte filmy i seriale mają taki specyficzny klimat, kiedy to autorzy próbowali coś przemycić przez cenzurę i często się udawało.
A odnośnie Polonezów o których tu pisaliście to miałem dwa, przejściówkę z '89r. i Caro z '92 i bardzo miło je wspominam, bo na nich nauczyłem się mechaniki co przydaje mi się do dziś w serwisowaniu swojego obecnego samochodu.
A odnośnie Polonezów o których tu pisaliście to miałem dwa, przejściówkę z '89r. i Caro z '92 i bardzo miło je wspominam, bo na nich nauczyłem się mechaniki co przydaje mi się do dziś w serwisowaniu swojego obecnego samochodu.
Kolega miał 2 "przejściówki" jeden z nowym noskiem i tyłem jak z "Borewicza" a drugi z noskiem " Borewicza" i okienkami w słupkach ;)) Doszliśmy w nich do takiej perfekcji, że wymiana skrzyni z piciem piwa i pogaduchami trwała krócej niż silnik zdążył ostygnąć ;)) Kupowało się i montowało utwardzone sportowe amortyzatory ;)) o "sportowych" wałkach rozrządu nie wspomne ;))
A odnośnie Polonezów o których tu pisaliście to miałem dwa, przejściówkę z '89r. i Caro z '92 i bardzo miło je wspominam, bo na nich nauczyłem się mechaniki co przydaje mi się do dziś w serwisowaniu swojego obecnego samochodu.
Kolega miał 2 "przejściówki" jeden z nowym noskiem i tyłem jak z "Borewicza" a drugi z noskiem " Borewicza" i okienkami w słupkach ;)) Doszliśmy w nich do takiej perfekcji, że wymiana skrzyni z piciem piwa i pogaduchami trwała krócej niż silnik zdążył ostygnąć ;)) Kupowało się i montowało utwardzone sportowe amortyzatory ;)) o "sportowych" wałkach rozrządu nie wspomne ;))
Mój był 1.6 z noskiem, okienkami w słupkach i starymi światłami z tyłu. Pamiętam że lubił korodować pod czarnymi listwami na drzwiach i błotnikach. A zaczynało się od metalowego "nośnika" listew a potem korozja przechodziła na poszycie.
Mój był 1.6 z noskiem, okienkami w słupkach i starymi światłami z tyłu. Pamiętam że lubił korodować pod czarnymi listwami na drzwiach i błotnikach. A zaczynało się od metalowego "nośnika" listew a potem korozja przechodziła na poszycie.[/quote]
No dokładnie. Pamiętam jak wujek przyjeżdżał do nas już pełnym Caro w takim ciemnym bordo kolorze i chwalił się ojcu, że nawet jego rejestracja mówi że to porządny samochód a nie taki karton, bo Trabanta tata miał, a u wujka była rejestracja WUZ, na to ojciec odpowiedział, że pewnie takie same ma byki w środku jak i w rejestracji jest ;)) Wujas jeździł nim tylko jak było ciepło, na wczasy i na działkę. Samochód do 1998 roku miał przejechane 75000 km. Brat go chciał odkupić to usłyszał cenę jak za nowego niemalże ;)) A dostał go wnuczek wujka, oddal go kolegom za grosze, garaż sprzedał i tyle z niego pożytku było ;))))
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- …
- następna ›
- ostatnia »
Ciekawe, czy jakieś ptaki zasiedlą tak usytuowane dziuple. Może im coś tu nie pasować.