"Najlepszy" wzmacniacz unitra?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
to czemu to korektory Diory są istnymi szumofonami
Bo korektory Diory, te - nazwijmy je - stare (również ten w WS-354), w istocie nie są korektorami, tylko rozbudowanymi klasycznymi regulatorami barwy dźwięku, z ogniwami filtrów połączonymi szeregowo.
Pozdrawiam
Grzesiek
Nawiązując do uwag kol. kaf dodam, że kiedyś skusiło mnie podmienić w peampie gramofonowym w Sabie Mi180 zastosowany tam popularny w.o. 4558, a dokładnie RC(JRC)4558 na NE5532 kupiony w lokalnym sklepie. Na papierze gwarantowało to poprawę parametrów, w rzeczywistości NE szumiał bardziej. Ot, tak to jest jak kupuje się produkt w sumie niewiadomego pochodzenia i konfrontuje go w realu z produktem markowym.
A macie jakieś doświadczenia ze stosowaniem LM4562 zamiast (...)? Jego parametry na papierze powodują opad szczęki na podłogę ale w realu pierwszym, co rzuca się w uszy to... dźwięki nadchodzących smsów, gdy telefon leży zbyt blisko wzmacniacza.
Pozdrawiam
Grzesiek
No widzisz, to skoro 741 taki be i fuj, a Radmor zastosował takich całe wiadro w swoim korektorze, to czemu to korektory Diory są istnymi szumofonami, skoro tam powzięto po jednym tranzystorze na regulator? Ludzie idioci się z baranami na łby pozamieniali i udają, że szum 741 to audiofilski uspokajacz nerwów, niczym fale morza?
Na przyszłość poproszę jednak jeżeli nie o schemat lub link do niego, to przynajmniej o wskazanie konkretnego typu. Bo gdy szukam pod hasłem "korektor Diora" to mi wyskakuje taki oto np. FS502 który zgodnie z tym co napisał Kol. Grzesioj ma strukturę wielopasmowego regulatora barwy (zamiast klasycznego korektora z filtrami wąskopasmowymi) ale... na LM324. Komuś tam strzelił do głowy pomysł że jedną taką kostką można zastąpić cztery pojedyncze wzmacniacze operacyjne, ale kompletnie nie dotarło do niego że z uwagi na bardzo złe właściwości dynamiczne nadają się one właściwie tylko do zastosowań DC. Wcale się bym w tej sytuacji nie zdziwił gdyby w starszych korektorach tranzystorowych skonstruowano je tak zmyślnie, że np. szumiały rezystory w kompletnie skopanych polaryzacjach baz.
Zamiast wszędzie szukać dziury w całym i rozpisywać się elaboratycznie, lepiej po prostu pogodzić się z tym, że wtedy nasz przemysł nie miał na tyle dolarów ani możliwości, aby ściągnąć podzespoły marzeń od zagranicznych dostawców.
W świetle powyższego dochodzę do wniosku że wtedy nasz przemysł nie miał konstruktorów nawet nie tyle dostatecznie wykształconych, co zdolnych do elementarnie logicznego myślenia.
I 40 lat temu naprawdę nikt nie rozwodził się nad wartością opornika wszczepioną do środka MAA 502 i nie dywagował "a w 741 to lepiej dobrali go". Montowało się układy i to działało.
Jeden wart drugiego. Trabant miał pudło z tektury, i też jakoś się turlał. Co najwyżej jazgotał i smrodził okrutnie, a w razie niegroźnego na pozór dzwona rozpadał się w drzazgi.
Te które dożyły późniejszych czasów, były potem modernizowane o lepsze części lub kończyły na śmietniku historii, zastąpione czymś lepszym, lub po prostym, sklepowym rozwiązaniem.
No i w efekcie na śmietniku historii skończyła cała Unitra, zastąpiona czymś z Chin czego trudno było podejrzewać że może być jeszcze bardziej tandetne niż LM324 ale na pewno było tańsze.
A macie jakieś doświadczenia ze stosowaniem LM4562 zamiast (...)? Jego parametry na papierze powodują opad szczęki na podłogę ale w realu pierwszym, co rzuca się w uszy to... dźwięki nadchodzących smsów, gdy telefon leży zbyt blisko wzmacniacza.
Pozdrawiam
Grzesiek
To zależy do czego go używasz. U mnie w generatorze jak sprawdzałem różne modele, to o dziwo wychwalany OPA2134 wypadł tragicznie. A taki przaśny tani NE5532 bardzo dobrze. Nie ma prostej odpowiedzi.
No i w efekcie na śmietniku historii skończyła cała Unitra, zastąpiona czymś z Chin czego trudno było podejrzewać że może być jeszcze bardziej tandetne niż LM324 ale na pewno było tańsze.
O nie kolego tym razem przesadziłeś. Całą elektronikę jak i wiele firm nawet te świetnie prosperujące rozwalił Balcerowicz bo taki rozkaz dostali do demokracji zachodniej(konkurencji). Wiele jest informacji jak Diora walczyła o lepszy byt bo chciała zakupić maszyny do montażu SMD
UNITRA ZATRA też została zniszczona,transformatory w/g mnie, super, do dziś posiadam zasilacz oparty na TS 40/51, skoki napięć lub za wysokie napięcie nic mu nie robią, fakt, zasilacz liniowy oparty na LM324 i 2N3055, sądzę że długo wieczny.
No i w efekcie na śmietniku historii skończyła cała Unitra, zastąpiona czymś z Chin czego trudno było podejrzewać że może być jeszcze bardziej tandetne niż LM324 ale na pewno było tańsze.
O nie kolego tym razem przesadziłeś. Całą elektronikę jak i wiele firm nawet te świetnie prosperujące rozwalił Balcerowicz bo taki rozkaz dostali do demokracji zachodniej(konkurencji). Wiele jest informacji jak Diora walczyła o lepszy byt bo chciała zakupić maszyny do montażu SMD
Pytam z ciekawości, które to zakłady Unitry były "świetnie prosperujące"?
O nie kolego tym razem przesadziłeś. Całą elektronikę jak i wiele firm nawet te świetnie prosperujące rozwalił Balcerowicz bo taki rozkaz dostali do demokracji zachodniej(konkurencji). Wiele jest informacji jak Diora walczyła o lepszy byt bo chciała zakupić maszyny do montażu SMD
Co do roli tego aparatczyka w zniszczeniu polskiego przemysłu dyskusji być nie może. Zwłaszcza na tym Forum: regulamin nie pozwala. Niemniej jednak przynajmniej niektóre firmy bardzo ułatwiły mu wykonanie powierzonego zadania. Po kiego takie np. CEMI wpakowało się w produkcję nikomu już w tamtych czasach niepotrzebnego mikroprocesora 8080? Nawet w enedrupku nie dali sobie wcisnąć tamtego szajsu i postawili na Z-80.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
No widzisz, to skoro 741 taki be i fuj, a Radmor zastosował takich całe wiadro w swoim korektorze, to czemu to korektory Diory są istnymi szumofonami, skoro tam powzięto po jednym tranzystorze na regulator? Ludzie idioci się z baranami na łby pozamieniali i udają, że szum 741 to audiofilski uspokajacz nerwów, niczym fale morza?
Zamiast wszędzie szukać dziury w całym i rozpisywać się elaboratycznie, lepiej po prostu pogodzić się z tym, że wtedy nasz przemysł nie miał na tyle dolarów ani możliwości, aby ściągnąć podzespoły marzeń od zagranicznych dostawców. I 40 lat temu naprawdę nikt nie rozwodził się nad wartością opornika wszczepioną do środka MAA 502 i nie dywagował "a w 741 to lepiej dobrali go". Montowało się układy i to działało. Te które dożyły późniejszych czasów, były potem modernizowane o lepsze części lub kończyły na śmietniku historii, zastąpione czymś lepszym, lub po prostym, sklepowym rozwiązaniem.