"Najlepszy" wzmacniacz unitra?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
O nie kolego tym razem przesadziłeś. Całą elektronikę jak i wiele firm nawet te świetnie prosperujące rozwalił Balcerowicz bo taki rozkaz dostali do demokracji zachodniej(konkurencji). Wiele jest informacji jak Diora walczyła o lepszy byt bo chciała zakupić maszyny do montażu SMD
Co do roli tego aparatczyka w zniszczeniu polskiego przemysłu dyskusji być nie może. Zwłaszcza na tym Forum: regulamin nie pozwala. Niemniej jednak przynajmniej niektóre firmy bardzo ułatwiły mu wykonanie powierzonego zadania. Po kiego takie np. CEMI wpakowało się w produkcję nikomu już w tamtych czasach niepotrzebnego mikroprocesora 8080? Nawet w enedrupku nie dali sobie wcisnąć tamtego szajsu i postawili na Z-80.
A może trzzeba było wcześniej ludziom wytłumaczyć, że w gospodarce rynkowej liczą się koszty i innowacyjność. Może trzeba było zwolnić część pracowników, pozbyć się zbędnego majątku i spróbować sił w nowych realiach. U mnie do Fabryki Samochodów Ciężarowych chciał wejść Volkswagen i trzeba było odchudzić zatrudnienie. Związki się nie zgodziły, przyszło Daewoo i po kilku latach ze śpiewem na ustach FSC poszło na dno. A VW poszedł do Czech i Skoda świetnie prosperuje. Poza tym jak przez granicę wwożono masowo zagraniczne plastikowe gówno, bo "ładne i kolorowe" i tanie to nasze trochę siermiężne grajki produkowane z przerostem kosztów i w starych technologiach nie miało większych szans. Wszystko po trochu i nasza elektronika poszła się p..... A ZRK i Radmor przecież produkowały też i dla wojska.
U mnie do Fabryki Samochodów Ciężarowych chciał wejść Volkswagen i trzeba było odchudzić zatrudnienie. Związki się nie zgodziły, przyszło Daewoo i po kilku latach ze śpiewem na ustach FSC poszło na dno. A VW poszedł do Czech i Skoda świetnie prosperuje
Tymczasem wrocławskie ELWRO gładko sprzedało się Siemensowi a ten niezwłocznie zaorał zakład całkowicie aby odsprzedać teren ponownie miastu, z przeznaczeniem pod... cmentarz. A nic mi nie wiadomo aby w tamtych czasach Siemens zmierzał do bankructwa, wzorem koreańskiego potentata, który pociągnął na dno nie tylko lubelską FSC ale i warszawską FSO. Problemy finansowe ma Siemens dopiero w ostatnich czasach - stąd plany sprzedaży Polsce wyeksploatowanych wiatraków.
U mnie do Fabryki Samochodów Ciężarowych chciał wejść Volkswagen i trzeba było odchudzić zatrudnienie. Związki się nie zgodziły, przyszło Daewoo i po kilku latach ze śpiewem na ustach FSC poszło na dno. A VW poszedł do Czech i Skoda świetnie prosperuje
Tymczasem wrocławskie ELWRO gładko sprzedało się Siemensowi a ten niezwłocznie zaorał zakład całkowicie aby odsprzedać teren ponownie miastu, z przeznaczeniem pod... cmentarz. A nic mi nie wiadomo aby w tamtych czasach Siemens zmierzał do bankructwa, wzorem koreańskiego potentata, który pociągnął na dno nie tylko lubelską FSC ale i warszawską FSO. Problemy finansowe ma Siemens dopiero w ostatnich czasach - stąd plany sprzedaży Polsce wyeksploatowanych wiatraków.
W całej Polsce wiele zakładów zostało zaoranych. Niestety zawinili i ci na górze i ci na dole, wynosząc z zakładu pracy choćby kilka śrubek z kieszeni. W końcu na wolumenie można było dostać co się chciało, najlepiej wcześnie rano.
[..]Problemy finansowe ma Siemens dopiero w ostatnich czasach - stąd plany sprzedaży Polsce wyeksploatowanych wiatraków.
Ja wiem, że niektórych nic nie przekona, że "białe jest białe a czarne jest czarne", ale zanim się wystrzeli z takimi rewelacjami to może warto się doinformować u źródła?
Póki co, to ostatni znakomity interes w Polsce to Siemens zrobił podpisując kontrakt na budowę bloku 600MW na węgiel brunatny w elektrowni Adamów na 2,3 mld pln jesienią tego roku..
A wracając do wzmacniaczy, to najbardziej zaawansowany układowo w torze audio był ten którego nigdy nie produkowano fabrycznie: AV-mini, ponoć projektowany w COBRESPU, a więc chyba z myślą o seryjnej produkcji.
Późniejsze konstrukcje np. Diory z zdalnym sterowaniem, uPC i STK, były w zasadzie oparte o sugerowane fabryczne aplikacje. Wreszcie porządne ale sztampowe.
A wracając do wzmacniaczy, to najbardziej zaawansowany układowo w torze audio był ten którego nigdy nie produkowano fabrycznie: AV-mini, ponoć projektowany w COBRESPU, a więc chyba z myślą o seryjnej produkcji.
U mnie do Fabryki Samochodów Ciężarowych chciał wejść Volkswagen i trzeba było odchudzić zatrudnienie. Związki się nie zgodziły, przyszło Daewoo i po kilku latach ze śpiewem na ustach FSC poszło na dno. A VW poszedł do Czech i Skoda świetnie prosperuje
Tymczasem wrocławskie ELWRO gładko sprzedało się Siemensowi a ten niezwłocznie zaorał zakład całkowicie aby odsprzedać teren ponownie miastu, z przeznaczeniem pod... cmentarz. A nic mi nie wiadomo aby w tamtych czasach Siemens zmierzał do bankructwa, wzorem koreańskiego potentata, który pociągnął na dno nie tylko lubelską FSC ale i warszawską FSO. Problemy finansowe ma Siemens dopiero w ostatnich czasach - stąd plany sprzedaży Polsce wyeksploatowanych wiatraków.
W całej Polsce wiele zakładów zostało zaoranych. Niestety zawinili i ci na górze i ci na dole, wynosząc z zakładu pracy choćby kilka śrubek z kieszeni. W końcu na wolumenie można było dostać co się chciało, najlepiej wcześnie rano.
Jedną ważną rzeczą o której się często zapomina podczas dyskusji o transformacji ustrojowej to sprawa zarządzania. W PRL'u wszystko było centralnie zarządzane i sterowane. Indywidualne zakłady nie posiadały czegoś takiego jak dział sprzedaży czy marketing (z prawdziwego zdarzenia), że o reklamie nie wspomnę. Nawet jeśli pojedyncze firmy ze zjednoczenia Unitra potrafiłyby przetrwać, to i tak by "padły" bez prawdziwego marketingu. Nie mówiąc już o cenach. Nie wiem ilu tu piszących pamięta tamte czasy, ale ja jako (prawie) emeryt, doskonale pamiętam co się wtedy sprzedawało i za ile. I tak w roku 1975 magnetofon ZK-246 kosztował 8500 zł. Gramofon Fonomaster, ze wzmacniaczem i kolumnami kosztował 12700 zł. Radio Elizabeth HiFi z kolumnami - 10500 zł. Średnia płaca w tamtym czasie to 3000 zł. miesięcznie.
U mnie do Fabryki Samochodów Ciężarowych chciał wejść Volkswagen i trzeba było odchudzić zatrudnienie. Związki się nie zgodziły, przyszło Daewoo i po kilku latach ze śpiewem na ustach FSC poszło na dno. A VW poszedł do Czech i Skoda świetnie prosperuje
Tymczasem wrocławskie ELWRO gładko sprzedało się Siemensowi a ten niezwłocznie zaorał zakład całkowicie aby odsprzedać teren ponownie miastu, z przeznaczeniem pod... cmentarz. A nic mi nie wiadomo aby w tamtych czasach Siemens zmierzał do bankructwa, wzorem koreańskiego potentata, który pociągnął na dno nie tylko lubelską FSC ale i warszawską FSO. Problemy finansowe ma Siemens dopiero w ostatnich czasach - stąd plany sprzedaży Polsce wyeksploatowanych wiatraków.
W całej Polsce wiele zakładów zostało zaoranych. Niestety zawinili i ci na górze i ci na dole, wynosząc z zakładu pracy choćby kilka śrubek z kieszeni. W końcu na wolumenie można było dostać co się chciało, najlepiej wcześnie rano.
Jedną ważną rzeczą o której się często zapomina podczas dyskusji o transformacji ustrojowej to sprawa zarządzania. W PRL'u wszystko było centralnie zarządzane i sterowane. Indywidualne zakłady nie posiadały czegoś takiego jak dział sprzedaży czy marketing (z prawdziwego zdarzenia), że o reklamie nie wspomnę. Nawet jeśli pojedyncze firmy ze zjednoczenia Unitra potrafiłyby przetrwać, to i tak by "padły" bez prawdziwego marketingu. Nie mówiąc już o cenach. Nie wiem ilu tu piszących pamięta tamte czasy, ale ja jako (prawie) emeryt, doskonale pamiętam co się wtedy sprzedawało i za ile. I tak w roku 1975 magnetofon ZK-246 kosztował 8500 zł. Gramofon Fonomaster, ze wzmacniaczem i kolumnami kosztował 12700 zł. Radio Elizabeth HiFi z kolumnami - 10500 zł. Średnia płaca w tamtym czasie to 3000 zł. miesięcznie.
Dlatego wspomniałem o pozbyciu się zbędnego majątku i odchudzeniu zatrudnienia, czyli zwiększeniu efektywności. Sam pamiętam jak kupiłem PW9013 w sklepie Unitry w 1990r - dałem za niego połowę pensji ze swojej pierwszej pracy, chyba coś około pół miliona zł (inflacja wtedy już była na dobre). Mam go do dziś i gra bezawaryjnie.
Nie wiem ilu tu piszących pamięta tamte czasy, ale ja jako (prawie) emeryt, doskonale pamiętam co się wtedy sprzedawało i za ile. I tak w roku 1975 magnetofon ZK-246 kosztował 8500 zł. Gramofon Fonomaster, ze wzmacniaczem i kolumnami kosztował 12700 zł. Radio Elizabeth HiFi z kolumnami - 10500 zł. Średnia płaca w tamtym czasie to 3000 zł. miesięcznie.
Zapytam z ciekawości - ta średnia płaca 3000 zł to była faktycznie realna, średnia płaca, czy tak jak dziś, zawyżona przez jednostki zarabiające krocie? Pracownik biurowy czy wykwalifikowany robotnik tyle zarabiali? Pytam, bo chcę sobie jakoś zobrazować ceny sprzętu w tamtym czasie.
Nie wiem ilu tu piszących pamięta tamte czasy, ale ja jako (prawie) emeryt, doskonale pamiętam co się wtedy sprzedawało i za ile. I tak w roku 1975 magnetofon ZK-246 kosztował 8500 zł. Gramofon Fonomaster, ze wzmacniaczem i kolumnami kosztował 12700 zł. Radio Elizabeth HiFi z kolumnami - 10500 zł. Średnia płaca w tamtym czasie to 3000 zł. miesięcznie.
Zapytam z ciekawości - ta średnia płaca 3000 zł to była faktycznie realna, średnia płaca, czy tak jak dziś, zawyżona przez jednostki zarabiające krocie? Pracownik biurowy czy wykwalifikowany robotnik tyle zarabiali? Pytam, bo chcę sobie jakoś zobrazować ceny sprzętu w tamtym czasie.
Średnia płaca w latach 70-tych to było ok. 30-stu ówczesnych dolarów jak słyszałem opowieści rodziców. Czyli pani na poczcie, w biurze, być może pielęgniarka, nauczyciel, itp. Oryginalne wranglery w Pewexie kosztowały chyba ok. 25 ówczesnych USD. Ja pamiętam czasy późniejsze - II poł. lat 80-tych - paczka "twardych" Marlboro kosztowała 80 centów, Camele chyba 1USD, butelka 0,5l Żytniej czy Wyborowej 1USD. Kaseta Maxell XLI fine epitaxial 5USD, Koncert dwuśladowy 205 ówczesnych tys zł (ok.1986r.) Ile się zarabiało nie powiem.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
Tomku, pisz normalnie a nie jakimś swoim dziwacznym slangiem. Nie możesz napisać po prostu NRD? Myślę, że wielu użytkowników tego forum urodziło się już po zjednoczeniu Niemiec i twoje słówko enerdupek niewiele może im mówić. Poza tym jest po prostu irytujące.
Pozdrawiam
Grzesiek