Spojrzenia innych ludzi na sprzet UNITRA.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Gdzie napisałem że młuci ?
Altusy na takim i na takim sprzęcie grają tak samo. Jedyny ich plus to że nadają się na imprezy chociaż po dłuższym głośniejszym słuchaniu męczą bardzo. Kiedyś zakładałem temat z Altusami gdy miałem dwie pary 110tek , nie wiem czy jeszcze istnieje bo było to zza czasów gdy ten serwis był świeży. Zresztą stwierdzam że kłótnie z wami mijają się z celem gdy nie macie żadnego porównania. Też kiedyś byłem only Altusy i Unitra trwało to 4 lata. Na was też przyjdzie taki czas że zaczniecie myśleć tak jak ja i Unitra zejdzie na półki jako sentyment ewentualnie czasami posłuchać krótko.
Proponuje adminowi przenieść to do osobnego tematu i nie usuwać, wkońcu każdy ma brawo głosić swoje zdanie i nie musi sie z tym nikt zgadzać. Po 2 teraz chyba wiecie dlaczego jest tu tyle adminów a założyciel serwisu uciekł.
Widzicie jakie miałem zdanie na temat Unitry, bardzo na plus. Gdy dorwałem się do bardziej hi-endowych klocków drastycznie przejrzałem na oczy.
Młuci w sensie gra. A chodzi mi o to, że słuchałeś Elizabeth z Altusami i teraz mówisz, że unitra to złom, może i nie jest najlepsza ale nie mów, że dno jak podłączasz beznadziejne kolumny do niej to gra jak gra. Podłącz do niej swoje kolumny od Soniacza i wtedy oceniaj jej dźwięk. A poza tym chyba sam stwierdzisz, że bardziej cieszy oko pracująca Elizabeth niż SONY ES.
Nie rozumiemy się kolego. Mówiąc o Sony ES mam na myśli kloce smaku hi-fi ( http://www.timefordvd.com/images/hardware/Sony_STR-V444ES_inside... ) a nie zestaw miniwierzy. Sony nie produkuje kolumn. Wiele zestawów głośnikowych przewineło się przez mój pokój odsłuchowy, a także i Unitry, (Altusy 110 aktualnie stoją na strychu ponieważ nie zdecydowałem się na sprzedaż [sentyment] ) aktualnie gram na B&W DM604 S3. Pisałem wyraźnie wcześniej że Unitra jest dobrym sprzętem w swojej jakości ale granice swoje ma i jak czytam że gra lepiej od NADa czy Sony ES ciśnienie skacze mocno.
Tak zdecydowanie przyznam Ci racje że Elizabeth lepiej cieszy oko jak gra ale pamiętaj że nie wygląd gra tylko elektronika.
Codzilo mi o to ze tu wypowiadasz sie o Unitrae jako o czyms złym a tam polecasz Altusy, które nie gwarantują dobrej jakości dźwięku. Ale możę założymy wątek w którym będziemy rozmawiali na temat Unitra czy japończyki, bo w końu zamkną nam ten wątek, a to będzie wielka szkoda.
Racja, kłótnie nie są warte niczego :)
Wrócimy do tematu :) Ja od dziecka byłem związany z prądem, podobno jak byłem mały to chciałem iść z kablami do kościoła :D A co do mojej jeszcze małej kolekcji sprzętu spod znaku Unitra to moja mama zawsze mi proponuje: " Może byś sprzedał trochę tych swoich gratów?" Tata nie miesza się w te sprawy, nawet z uśmiechem patrzy jak coś do domu przytargam. Teksty mojego brata, z którym dziele pokój: "Sprzedałbyś ten sprzęt co obecnie pełni rolę meblościanki", "No, szkoda, że znaczków nie zbierasz." Ogólnie rzecz biorąc domownicy patrzą na moje hobby z przymrużeniem oka. Znajomi, jedni też mają sprzęt Unitry, inni zadawają pytania czy to jeszcze działa itp, a jeszcze inni są zachwyceni. Jeszcze jakoś nie spotkałem się z negatywnymi tekstami ze strony znajomych, rodziny.
Pozdrawiam
W kwestii Unitry doświadczam tego samego co koledzy czyli komentarze "to ty jeszcze na takim czymś jedziesz?" "kup coś nowszego" itp itd
Nie tak dawno bo jeszcze pod koniec zeszłego roku wziąłem na imprezę szkolną Eltrona 100U i Altusy 110. Jeden gość który puszczał ze mną muzę wyśmiał mnie wręcz że ja tego używam skoro są nowsze rzeczy. Ale po co mi jakiś potwór made in China którego nie da się naprawić a jeśli się nawet uda to i tak widać że ktoś coś grzebał? Co najśmieszniejsze: jeden przyniósł jakiegoś "potwora" włączył go i powiedział że on sie musi rozgrzać trochę to będzie lepiej grał :D . Spytałem więc czy to jakiś lampowiec a się okazało że zwykły tranzystor (moje pytanie teraz brzmi: od kiedy tranzystory wymagają grzania?). Cóż niewiedza to skarb :D . Prawdopodobnie chodziło mu o skroploną parę wodną na radiatorach (było wtedy zimno) ale nic o tym nie powiedział. Moim zdaniem Unitra jest najlepsza bo można w niej wymieniać normalnie części bez obaw że coś nie przypasuje (np potencjometry).
Jak znajdę jakąś Unitrę na śmietniku to ją zabieram i nie obchodzi mnie że ktoś się z tego będzie śmiał (ja się będę śmiał jak naprawie i podłącze :D ). A co do znoszenia to tato zawsze najpierw marudzi że będzie graciarnia a po paru minutach zagląda co robie pyta co jest nie tak i doradza co jeszcze sprawdzić wymienić itp.
A ja tak zauważyłem, że moja miłość do Unitry udziela się innym. Jedenkolega nawet w życi nie pomyślałby, że będzie chciał mieć gramofon. Na początku ptyał się po co mi on. Ja odpowiadałem, że jakość dźwięku z winyla przy dobrej wkładce i przedwzmacniaczu jest wyższa jak z CD (oczywiście nie nagrywanego z mp3), że płyta tworzy niespotykany klimat, który jest nie do podrobienia, a tak poza tym to na winylach się wychowałem (odtwarzanych na beznadziejnym ruskim sprzęcie w stylu Polonez Stereo tylko, że 100 razy gorszym) i czarna płyta jest całym moim dzieciństwem. No powiem szczerze taki zmieszany był troszkę. Za jakieś 2-3 tygodnie chciał kupić gramofon, bo chciał zobaczyć jak to jest z tym gramofonem?, co on ma w sobie takiego, że od około 100 lat nic nie jest w stanie go "zniszczyć" i zająć jego miejsca tak na dobre. Kiedy kupił już gramofon (GS-464) i wzmacniacz (WS-4421 w wersji krajowej z uwagi na logo DIORA) i kiedy ja to wszystko po podłączałem to aż go przytkało na moment. Patrzył się na tą kręcącą się czarną płytę i stanęły mu świeczki w oczach. Po około 5 minutach wrócił na ziemię ipowiedział "teraz wiem, dlaczego tak bardzo chciałeś mieć gramofon". Później dodał, że jest zdziwiony, że to nie trzeszczy. Odparłem, że winyl trzeszczy jak jest brudny, jest brudna igła lub zużyla. Teraz razem polujemy na płyty, i mamy dużo przyjemności z kupowania płyt i ich słuchania na naszych GS'ach.
Ja jesli chodzi o Unitre mialbym problem ze znalezieniem Kogos z najblizszego otoczenia, ktory wypowiadal by sie negatywnie o sprzęcie tej Marki.
Moja przygoda ze sprzętem Unitry zaczela sie gdy w wieku 6 lat Tata podarowal mi swoje pierwsze radio ktore dostal od Swojej Babci na 18 urodziny (poczatek lat 80); byl to nowiutki wówczas Amator 2 z Zg 15-C z zestawie.
Gdy mi go dawal mowil mi zebym go szanowal bo po pierwsze to rodzinna pamiatka, po 2 jest to kultowy sprzet i jest tego wart.
Teraz gdy owego sprzetu mam o wiele wiecej, nikt z domu Go nie krytykuje, a nawet mowia o nim z sentymentem gdy ktos nas odwiedza itd. oraz ciesza sie ze mam jakies sensowne hobby, a nie jak co niektorzy - skład chinskiego plastiku !
Moj przyszly szwagier kolekcjonuje sprzet Unitry, jego ulubionym producentem jest sprzet RADMOR-a. Obaj zawsze smiejemy sie z dzisiejszego zapoatrzenia sklepow RTV :)
Jeden z moich kolegow powiedzial ze dzisiejsze "wieze" przypominaja Swiąteczną Choinke
- "Swieci to, miga, mruga - a nie gra ... "
Inny kolega ma WS-505 do tego tinsilowskie Scherzo (nie pamietam juz ktore) - twierdzi ze nie zamieni tego na nic innego.
Moj wujek ktory posiada Zg 40-C/9 - co prawda ciągnie je na technics-ie - ale zawsze powtarza ze nie ma lepszych glosnikow niz tonsilowskie, a moja ciotka w latach mlodosci pozyczala je na domowe prywatki i zawsze powtarzala - "Ty wiesz jak one graja ! pozyczysz mi jeszcze kiedys ?"
Kolegow "disco-mułów" ktorzy maja samochody wypchane chinskimi "TUBBAAAAMMMIIII" na ktorych wnet bedzie pisac 1 000 000 WATT, tez mam, ale nawet oni gdy przychodza do mojego pokoju,to zawsze patrza z ciekawoscia na to co u mnie stoi i nie krytykuja odrazu lecz zaczynaja pytac o parametry itp. zawsze glownie pytaja o moc; gdy slysza o mocy "kilkaset razy mniejszej" od ich sprzętu mowią "eeee.. to słabe", a ja z usmiechem na ustach demonstruje im mozliwosci 20 W :) - ... szukają szczęki pod stołem ....
Moj przyszly Teść podarowal mi Artura WG-901 ktorego kupil w mlodsci, ale stwierdzil ze nie bedzie z niego melomana, wiec po bardzo krotkiej eksploatacji wpakowal go do szafy. Błąd jaki popełnił odrzucając go, zobaczył dopiero widząc moją mine jak niose Gramofon do domu i jak opowiadalem Mu ze go bardzo czesto uzywam i ze dla mnie duzo znaczy.
Reasumojąc moja wypowiedz musze powiedziec smialo - Dalekowschodnia tendeta zmonopolizowala Swiat i namieszala ludziom w glowie, ale wystarczy odrobine nią ruszyc a jakosci dzwieku nie bedziemy szukac na pulce w sklepie a w piwnicy ...
Pozdrawiam serdecznie.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- …
- następna ›
- ostatnia »
Tak jeszcze abstrachując od tematu i nawiązując do tego, w którym napisłeś, że masz Elizabetke i ona młuci z Altusami, a tutaj mówisz, że to złom, bo świszczą wysokie, dudnią niskie, średnich brak i grają nieczysto i słuchając unitry na codzień cytuję "pokaleczyłbym sobię uszy". Przypomnij sobie co to jest Altus, potem może podłącz je do swojego SONY i posłuchaj jak grają nawet przy takim cudzie. To jak wszyscy piszą jest strona klubu UNITRY, gdzie zgromadzeni są pasjonaci, którzy nie widzą świata poza unitrą.
Przypomniała mi się jeszcze historia jak kupowałem gramofon. Pytałem o UNITRĘ oczywiście każdego na roku. Pomimo tego, że były to popularne konstrukcję na całym roku studiów (140 osób) nie licząc tych z wkładką piezo, znalazłem GS-424, którego nie chciał sprzedać, 2 zdezelowane GS-464 i jednego GS-465, którego kupiłem. Reakcja na pytanie "Czy nie masz może jakiegoś gramofonu UNITRA na zbyciu?" otrzymywałem zwykle odpowiedź w stylu "A po co ci to badziewie? Lepiej kupić coś zagranicznego." Ja jednak nie chciałem plastikowego np. Technicsa z końca lat 90' za jakieś 300zł, który poza wkładką i gorszymi materiałami na obudowę niczym się nie różnił. A co ciekawe ten przedział cenowy Technicsa nie ma możliwości regulacji antyscatinu.
Bóg stworzył Ziemię, Niemcy Mercedesa, a Polacy Unitrę
http://mercedes.phorum.pl/index.php