Kącik miłośników decków ZRK M9xxx
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale, przez trzy strony rozmawiamy o silniku silmy. A teraz o jego obrotach? Mówimy o tej silmie co przeważnie idzie w pierwszej kolejności do wymiany?
Bo nie wiem czy czasem coś mi nie umknęło. I coś straciłem z tej pasjonującej dyskusji. Bo tak prawdę mówiąc ja czekam na nie tyle co na wykład o silniku jak na wątek z rozłożeniem i przeglądem K520 w w/w decku. Bo to mnie najbardziej ciekawi.
Cofnij się kilka stron jak zakładałem styki RSD do soft-touchu - tam co-nieco jest opisane i są zdjęcia różnych elementów mechanizmu.
Tak czytałem to i jest to bardzo ciekawe i daje pogląd o tym jak do tego się dobrać. Tylko mnie jeszcze interesuje, czym i jak się smaruje mechanizm (w jakich punktach).
Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale, przez trzy strony rozmawiamy o silniku silmy. A teraz o jego obrotach? Mówimy o tej silmie co przeważnie idzie w pierwszej kolejności do wymiany?
Bo nie wiem czy czasem coś mi nie umknęło. I coś straciłem z tej pasjonującej dyskusji. Bo tak prawdę mówiąc ja czekam na nie tyle co na wykład o silniku jak na wątek z rozłożeniem i przeglądem K520 w w/w decku. Bo to mnie najbardziej ciekawi.
Cofnij się kilka stron jak zakładałem styki RSD do soft-touchu - tam co-nieco jest opisane i są zdjęcia różnych elementów mechanizmu.
Tak czytałem to i jest to bardzo ciekawe i daje pogląd o tym jak do tego się dobrać. Tylko mnie jeszcze interesuje, czym i jak się smaruje mechanizm (w jakich punktach).
Jak go rozbierzesz i wyczyścisz to można smarować - bardzo delikatnie - te powierzchnie, które współpracują ze sobą, czyli np. te fragmenty plastikowych "fundamentów", po których przesuwają się suwaki pracy. Ważna uwaga - napisałem "delikatnie", bo jak zakitujesz smarem mechanizm, to sprężyny nie dadzą rady dociągnąć wspomnianych suwaków w położenie wyjściowe. Ja używałem smaru Liten ŁT43 ale też i takiego w sprayu Beko B10. Do czyszczenia mechanizmu z wszelkiego syfu, który da się rozpuścić polecam "Brake cleaner", czyli preparat do czyszczenia tarcz hamulcowych. Tylko z nim nie przesadzać, żeby za długo nie oddziaływał na plastiki, bo nie wiadomo jak mogą zareagować.
Na zdjęciu wskazałem miejsca delikatnego smarowania:
O super, bardzo dziękuję. Z powiedz mi jeszcze. Czy smarujesz albo czym smarujesz zębatki? No i jakie można smarować?
Zębatki próbowałem też tym ŁT, ale to nic nie dawało, co chciałem je tylko ciut wyciszyć. Tutaj potrzebny inny specyfik, niestety nie wiem jaki.
Zębatki próbowałem też tym ŁT, ale to nic nie dawało, co chciałem je tylko ciut wyciszyć. Tutaj potrzebny inny specyfik, niestety nie wiem jaki.
Ja użyłem trochę smaru CX-80 na główną zębatkę sprzęgła (na nią idzie pasek i przekazuje napęd na zębatkę z trzema otworami). I to ją trochę wyciszyło, tak, że słychać ją o wiele ciszej (i to o bardzo wiele ciszej). Tylko nie wiem gdzie jeszcze można posmarować. Wiadomo, że K520 jest głośna, będzie głośna i tego nic nie zamieni. Tylko nigdzie nie ma informacji o punktach smarowania.
o taki: https://allegro.pl/oferta/cx80-smar-silikonowy-do-plastiku-gum-b...
Czyli Andrzeju według twojej teorii - mechanizm zegara przekazuje moment na wskazówki, które tym sposobem kręcą się ruchem przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, czyli swojego ruchu.
Pozdrawiam
Grzesiek
Nie. To WIDOK tarczy zegara, dostępny i znany każdemu jest punktem odniesienia. Wg. podanej przeze mnie zasady MECHANIKI nie dla laików wskazówki zegara obracają się w lewo.
Jak widać z praktyki i życiowego, skrytego postępu na fundamentach anglosaskich, zasadę tę można uznać za przestarzałą i nieaktualną. Mimo, że jest IMHO lepsza niż pomysły gumożujców. Jak tak dalej pójdzie, to na cale i funty przejdziemy. Które zresztą nijak się mają do układu SI.
Analogiczna sprzeczność do podanej przez Ciebie dotyczy wg. tych nowych zasad np. zwykłej wkrętarki dwukierunkowej. Oznakowanie przy przełączniku kierunków R i L, silnik realnie kręci się bezsprzecznie w tę samą stronę co wrzeciono, wg. tej zasady w przeciwną.
Myślę, że mamy już dostateczną jasność w tym temacie.
Wiadomo, że K520 jest głośna, będzie głośna i tego nic nie zamieni.
Jestem odmiennego zdania a dowód stoi na warsztacie. Wcale jej nie słyszę. No dobrze, głuchy jestem pewnie...
Ale tykanie zegara ściennego (normalny quartz) słyszę z kilku metrów. Tej mechaniki, po drobnym remonciku z 30 cm już nie. Jak przyłożę ucho, to tak, słychać szelest paska kwadratowego.
To w pozycji STOP, oba silniki pracują. Na START też jest cisza. Przy przewijaniu wstecz jęczą zazębienia, do przodu wyraźnie ciszej, ale też je słychać. Rzężenie, piski i znane szmery samej przewijanej kasety są chyba głośniejsze.
Czy przy przewijaniu to duży mankament ? Sądzę, że nie, można z tym żyć ;-).
Jakieś fotki z demontażu i poprawek ZRK wrzucę za moment w osobnym wpisie, bardziej tematycznym ;-).
Jak zwykle po krecikowemu zaczniemy od poprawek fabryki, tych niezbędnych i tych nieobowiązkowych. Jeśli ma długo chodzić i bez wkurzania właściciela, to te drugie też są niezbędne.
Na obrazkach:
- sposób korekty wspornika silników w części mocowania silnika przewijania. Kółko paska kwadratowego było bardzo daleko wysunięte, aż poza koniec wałka silnika. W takiej pozycji dopiero istniało względne pokrycie płaszczyzn symetrii kół tej przekładni, które z założenia powinno istnieć. Złym skutkiem dalekiego wysunięcia tego małego kółka są duże siły obciążające przednie łożysko silnika pochodzące od naciągu paska, spoczynkowego + roboczego. Im dalej od łożyska tym gorzej, bo wydłuża się ramię dźwigni tego układu.
Wspornik ten był i tak źle ukształtowany, co widać na pierwszym obrazku - nierównoległość jest widoczna gołym okiem.
- prosty przyrządzik pomocniczy do wklejania tego małego kółka na wałek w dokładnie wymierzonej pozycji. Pokonywana tym trudność to konieczność obracania kółkiem względem wałka przy wklejaniu, żeby uzyskać jako-tako równy rozpływ kleju na całym obwodzie i tym samym centryczność wklejenia kółka (ma spory luz na wałku) i dobrą wytrzymałość spoiny. Niezbędne jest dokładne odtłuszczenie tak wałka jak i otworu w kółku,
- rolka dociskowa wskutek wypracowania piasty i ubytku ok. 0,3 mm średnicy przy szlifowaniu opiera się dolnym, wysuniętym końcem osi o zderzak w pozycji START. Tu powinno być co najmniej 0,3...0,5 mm luzu, aby nie zakłócać siły od sprężyny. Zeszlifowanie ok. 1 mm osi po cięciwie załatwiło problem. Istniał on już przed szlifowaniem rolki, ten magnetofon sporo pracował, co widać po mocnym wybłyszczeniu zużyciowym osi (na obrazku - błyszczy się jak...),
- rolka dociskowa przed, w trakcie i po oszlifowaniu. Niewspółosiowość jednorazowo wytoczonego dla tej potrzeby trzpienia technologicznego w pobliżu zera. Trzpień wytoczyłem ze zwykłej śruby M5, najpierw zdekapitowanej ;-), potem odchudzonej nożem do fi 2,07 mm - na lekki wcisk w wyrobioną nieco piastę rolki.
Sprzęgła w trakcie czyszczenia i regulacji. Są dwa, osobne do zwijania przy przesuwie i osobne jako bezpiecznik przewijania. Obydwa mają możliwość regulacji siły przenoszonej przy poślizgu poprzez zmianę docisku ich płaskich sprężyn trójramiennych. Zmiany tej dokonuje się przez obrót sprężyny względem tarczy oporowej, na której pod tylko jednym ramieniem sprężyny są "schodki" podparcia. Pozostałe dwa ramiona spoczywają na dookólnej równi pochyłej, w punktach na tej samej wysokości co odpowiadający im schodek.
A kółka "plastikowe" w jakim są stanie?? Nie wymagają wymiany?? Faktycznie nieźle używany był jak widać. Miałem około 30 lat temu, nowy M9108 i fabryczna mechanika była jednak dość cicha. Nie przebijała się przez skrzypienie kasety w niej pracującej.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- …
- następna ›
- ostatnia »
Cofnij się kilka stron jak zakładałem styki RSD do soft-touchu - tam co-nieco jest opisane i są zdjęcia różnych elementów mechanizmu.