Kącik miłośników decków ZRK M9xxx
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Filc w miejsce skruszałej gumy zdaje się być właściwym sposobem. Opaska 112x25x3 mm, krążki fi 38x2 mm.
22uF/16 wymieniony na 47uF/50 i zlutowana zaniedbana fabrycznie łączówka masy obudowy do masy elektrycznej doprowadzenia napięcia. Masę kadłuba silnika zastałem niepodłączoną nigdzie, ale teraz dołożony tam filtr powinien załatwić co trzeba.
[quote=Krecik;4603.116695;17433]@sim, dzięki! :-)
Więcej, niż tylko przyda, dobrze jest wiedzieć jak najwięcej w temacie dyżurnym.
A tu właśnie kolejna zagadka. Elementy zainstalowane na dysku komutatora, które brałem za kondensatory wcale nimi nie są. Pomiary i kombinacje napięciowe wskazują, że to raczej warystory lub jeszcze inny wynalazek.
Czy ktoś coś wie na ten temat ? Ekspert lub kontakt z kimś pracującym podówczas w Silmie (te małe silniki chyba w Sosnowcu były tworzone) pilnie poszukiwany!
Kolejna zagadka to sposób określania kierunku obrotów. Może żyłem w fałszywym przekonaniu, że kierunek obrotów każdego wałka określa się zgodnie z kierunkiem przekazywania momentu, tzn. patrząc w tym kierunku. Tak właśnie określa się większość śrub (wkręcanie w nakrętkę lub nakrętki na śrubę), wierteł, frezów, rozwiertaków i napędów do nich (wrzecion elektronarzędzi i maszyn stacjonarnych),
także silników nie tylko elektrycznych. Kierunek zgodny ze wskazówkami zegara to prawy (CW), przeciwny to lewy (CCW).
Zgodnie z tą konwencją obydwa silniki w M9115 kręcą się w prawo. Tak też są oznaczone niektóre zachodnie (lub w symbolu brak wyróżnika odmienności od standardu, którym zdaje się być CW), które tam znalazłem, ale tylko dwa przykłady z realu. A tu Silma kręcąca się w prawo jest wyróżniona literką L. W powyższym opisie wyraźnie stoi, że to lewy kierunek obrotów.
Może to wg. starego rosyjskiego standardu, gdzie kierunek określało się patrząc od strony przeciwnej do komutatora ? Wtedy byłby lewy...
No chaosik drobny mi się uczynił :-(. Co nie przeszkadza mi w szlifowaniu pakietu blach wirnika, uprzednio sklejonych CA, bo luźno sobie były względem siebie i wałka też.
Poprawki dramatycznie przesuniętego wyoblenia końca wałka też już zrobione. Nic dziwnego, że wirnik robił za grzechotkę gdy oparł się takim wykoślawionym końcem wałka o płytkę oporową pod tylnym łożyskiem.[/quote]
Dlaczego twierdzisz, że kręci się w prawo? Patrząc na silniki zamontowane w mechanizmie od przodu magnetofonu to kręcą się w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, czyli właśnie w lewo.
Przeczytaj jeszcze raz to, co zacytowałeś:
kierunek obrotów każdego wałka określa się zgodnie z kierunkiem przekazywania momentu, tzn. patrząc w tym kierunku. Tak właśnie określa się większość śrub (wkręcanie w nakrętkę lub nakrętki na śrubę), wierteł, frezów, rozwiertaków i napędów do nich (wrzecion elektronarzędzi i maszyn stacjonarnych),
także silników nie tylko elektrycznych. Kierunek zgodny ze wskazówkami zegara to prawy (CW), przeciwny to lewy (CCW).
Zgodnie z tą konwencją obydwa silniki w M9115 kręcą się w prawo. Tak też są oznaczone niektóre zachodnie (lub w symbolu brak wyróżnika odmienności od standardu, którym zdaje się być CW), które tam znalazłem, ale tylko dwa przykłady z realu. A tu Silma kręcąca się w prawo jest wyróżniona literką L. W powyższym opisie wyraźnie stoi, że to lewy kierunek obrotów.
Może to wg. starego rosyjskiego standardu, gdzie kierunek określało się patrząc od strony przeciwnej do komutatora ? Wtedy byłby lewy...
[quote=Krecik;4603.116732;17433]Przeczytaj jeszcze raz to, co zacytowałeś:
kierunek obrotów każdego wałka określa się zgodnie z kierunkiem przekazywania momentu, tzn. patrząc w tym kierunku. Tak właśnie określa się większość śrub (wkręcanie w nakrętkę lub nakrętki na śrubę), wierteł, frezów, rozwiertaków i napędów do nich (wrzecion elektronarzędzi i maszyn stacjonarnych),
także silników nie tylko elektrycznych. Kierunek zgodny ze wskazówkami zegara to prawy (CW), przeciwny to lewy (CCW).
Zgodnie z tą konwencją obydwa silniki w M9115 kręcą się w prawo. Tak też są oznaczone niektóre zachodnie (lub w symbolu brak wyróżnika odmienności od standardu, którym zdaje się być CW), które tam znalazłem, ale tylko dwa przykłady z realu. A tu Silma kręcąca się w prawo jest wyróżniona literką L. W powyższym opisie wyraźnie stoi, że to lewy kierunek obrotów.
Może to wg. starego rosyjskiego standardu, gdzie kierunek określało się patrząc od strony przeciwnej do komutatora ? Wtedy byłby lewy...[/quote]
Ale jaki jest punkt odniesienia naszego patrzenia w kierunku przekazywania momentu. Czyli jak jesteśmy umiejscowieni względem silnika albo jak silnik jest umiejscowiony względem osoby chcącej określić kierunek jego obrotów. Bo np. śruba prawoskrętna kręci się w prawo patrząc od strony łba, czyli zgodnie z ruchem wskazówek zegara, kiedy ją wkręcamy. Jak wykręcamy kręci się w lewo.
[quote=Krecik;4603.116732;17433
Ale jaki jest punkt odniesienia naszego patrzenia w kierunku przekazywania momentu.
Jak jest określony kierunek (przekazywania momentu właśnie) to punkt odniesienia jest zbędny, gdyż już jest określony : od źródła tego momentu do miejsca jego odbioru.
Poszperałem nieco i chyba się rozjaśniło. Silma określała wg. norm radzieckich, a te były rżnięte z amerykańskich, podobnie jak wiele innych norm i całych wyrobów (samochodów, samolotów, różnych maszyn przemysłowych etc.). Ślady sowieckiej dyktatury można znaleźć także np. na schematach elektroniki Unitry w symbolach kolorów przewodów. "K" to czerwony od "krasnyj", "T" to zielony od "trawiastyj" itp. No, chyba że to przypadek.
To wyjaśniałoby także sprzeczność normatywu europejskiego z amerykańskim CW/CCW.
Bo wychodzi na to, że jak włączę w np. wkrętarce prawe obroty (co niemal każdy rozumie, które to są - do wkręcania śruby lub wiercenia otworu) to ona kręci się... w lewo po silmowemu rozumiejąc. Ale i tu jest bajzel, bo ten kierunek opisywany jest anglojęzycznie jako...CW !
Nie mamy chyba innego wyjścia, jak tylko uważać na ten problemik ;-).
No to deck po przeglądzie będzie grał tylko w niedzielę i şwięta, żeby mu silniki wystarczyły do końca życia, jego lub mojego ;-))
No to deck po przeglądzie będzie grał tylko w niedzielę i şwięta, żeby mu silniki wystarczyły do końca życia, jego lub mojego ;-))
Nie nie nie Kolego, mają być grane ile się tylko da, nawet na noc możesz zostawiać włączony sprzęt, ewentualnie z gaśnicą automatyczną obok ;-).
Jak ta Silma dokona żywota, to już czeka nowa dyżurna. A dokona jednak nie tak za chwilę, trochę pochodzi i uciechy da.
[quote=Krecik;4603.116732;17433
Ale jaki jest punkt odniesienia naszego patrzenia w kierunku przekazywania momentu.Jak jest określony kierunek (przekazywania momentu właśnie) to punkt odniesienia jest zbędny, gdyż już jest określony : od źródła tego momentu do miejsca jego odbioru.
Powiem szczerze, że dalej nie rozumiem. Patrząc na silnik od strony koła pasowego, czyli jakby "od przodu" do CCW kręci się w lewo (czy to nasz czy zagraniczny). Zaś patrząc od strony wyprowadzeń do zasilania, czyli jakby od tyłu, to kręci się w prawo.
[quote=Krecik;4603.116732;17433
Ale jaki jest punkt odniesienia naszego patrzenia w kierunku przekazywania momentu.Jak jest określony kierunek (przekazywania momentu właśnie) to punkt odniesienia jest zbędny, gdyż już jest określony : od źródła tego momentu do miejsca jego odbioru.
Powiem szczerze, że dalej nie rozumiem. Patrząc na silnik od strony koła pasowego, czyli jakby "od przodu" do CCW kręci się w lewo (czy to nasz czy zagraniczny). Zaś patrząc od strony wyprowadzeń do zasilania, czyli jakby od tyłu, to kręci się w prawo.
To powtórzę normatywny kierunek patrzenia: od źródła tego momentu do miejsca jego odbioru.
Czyli miejsce/ strona, w którym przykładasz moment do rozpatrywanego wałka ma być bliżej oczu, a miejsce niejako "napędzane" - dalej. Patrzy się rzecz jasna w oś obrotu/ obrotów, równolegle do niej.
Tego pogrubionego fragmentu Twojej wypowiedzi to z kolei ja nie pojmuję...
Skróty CW i CCW to odpowiednio od ClockWise i CounterClockWise. Spotyka się niekiedy ACW - AntiClockWise, równoznaczne z CCW. Niektóre źródła podają też, że to od ContraryClockWise.
Tu masz w skrócie, ale też z pewnym błędem (nieistotnym dla tego tematu): https://diferr.com/difference-between-clockwise-and-anti-clockwise/
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- …
- następna ›
- ostatnia »
Wczytałem się troszkę w powyższą tabelkę z danymi silników PRM-33-xx. Nie wszystko tam jest dla mnie jasne lub twórca tabelki (nie Kolega @sim ;-)) czegoś istotnego nie dopowiedział.
A może wtedy za PRL-u obowiązywała jakaś inna, zapomniana już fizyka ?
Podana prędkość biegu jałowego dla wszystkich czterech wariantów uzwojeń wirnika - bo tylko tym różnią się pomiędzy sobą te silniki - to 209 radianów na sekundę, czyli 1996 obr/min. Przypuszczam, że chodziło o 2000, ale może to przypadek.
Ale czy także przypadkiem jest, że trzy z czterech typów tych silników to silniki doskonałe niedościgle ? Wcale im nie spada prędkość przy obciążeniu, co jest równoznaczne z perpetuum mobile!!! No, ale czemu ten czwarty typ jest pokrzywdzony ? Bo on to tak normalniejszy jakby, prędkość pod obciążeniem ma wiarygodnie niższą niż biegu luzem. Sensacja czy senność autora/ kopisty ? Jakiś redaktor techniczny to tam był, czy zemdlał ujrzawszy tę tabelkę i poszło do druku bez jego udziału ?
Tam jest więcej ciekawostek. Prędkość 209 rad/s nie zgadza się z napięciem indukowanym dla żadnej z odmian i to grubo. W rzeczywistości PRM 33-1,5L wyjęty z magnetofonu przy 6,80 V na szczotkach kręci się w okolicach 3660 obr/min pobierając przy tym ze źródła prądu stałego (nie zasilacz sieciowy) około 49 mA. Przy napięciu na szczotkach 1,50 V wirnik osiąga 697 obr/min czyli 73 rad/s, zjadając 26 mA. Nic tu do niczego nie pasuje :-(.
Przypomniałem sobie w tym momencie niby słynną w tamtym czasie książkę Janusza Wojciechowskiego pt. "Nowoczesne zabawki - elektronika w domu, pracy i szkole" czy jakoś podobnie. Słynna naprawdę stała się ona nieco później, gdy połapano się co tak naprawdę w większości zawiera. Mam egzemplarz do dziś. Ale skoro dziś można smarować scalaki mazidłem na poprawę brzmienia czy płacić 100k zetów za kawałek przewodu, to czemu wtedy nie można było mydlić lampy EL84 szczoteczką do zębów dla utwardzenia jej charakterystyki ?
To ważna rzecz, obecnie jedna z najważniejszych dla zachowania zdrowia i stanu posiadania - nie wierzcie bezkrytycznie ani w ekran, ani w papier. Słuchajcie bardziej własnego rozumu, na tym najlepiej się zazwyczaj wychodzi.
Na osłodę gorzkich słów jakieś tam obrazki :
- skrzywiony wałek wirnika da się w tych silnikach dość łatwo wymienić,
- efekt poprawki wyoblenia końcówki wałka, skuteczny dla usunięcia terkotu,
- wymontowane te zagadkowe elementy wirnika, nadal nikt nie wytropił niczego ?
- pomiar pojemności tego niby-kondensatora ujawnił błąd domniemania, po podgrzaniu w palcach wynik skoczył o 1,8 nF do góry, po podgrzaniu lutownicą zrobiło się ponad 50 nF. Żaden ze znanych mi dielektryków nie posiada takich własności w takim wymiarze, to raczej nie jest kondensator. Inny miernik mierzący pojemności inną metodą (f rezonansu, nie czas ładowania do zadanego napięcia albo na odwrót) w ogóle odmówił podania wyniku, uznając go w swym wnętrzu za absurdalny.
No tak, to niemal na pewno nie są kondensatory.