Kącik miłośników decków ZRK M9xxx
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
A ten smar ze zdjęcia to nie jest taki biały może? Czy to nie ten sort??
A ten smar ze zdjęcia to nie jest taki biały może? Czy to nie ten sort??
Ten sort, biały. Ale nie do wszystkiego się nadaje, ma dużą lepkość więc tylko do małych prędkości względnych.
Na wyciszanie przekładni gęstym mazidłem trzeba ogólnie uważać, nie zawsze tak można bezkarnie czynić. Tylko przy niewielkich prędkościach pracy zazębienia (tak orientacyjnie do 0,2-0,3 m/s) i dostatecznym zapasie mocy raczej nie będzie niespodzianek od zwiększonych oporów ruchu. W mechanikach K520 prędkości są niskie, powierzchnie zazębień małe, jakiś zapas mocy dobrego silnika też jest więc może być to zabieg skuteczny bez złych następstw.
Polecić mogę smarowidła firmy Loctite, są takie specjalne do tworzyw np. 8104. Także firma Molykote ma coś do zaoferowania, np. X5-6020 lub wyciszające EM-30L, EM-50L czy YM 102. Wszystkie są dostępne bez problemu, wujek G pokieruje. Uwaga na duży rozrzut cen tych wyrobów!
W elektronice M9115 można sporo poprawić. Wymiana wszystkich elektrolitów to operacja standardowa w starych sprzętach. Bonusem jest tu okazja do poprawienia wszystkich wątpliwych punktów lutowniczych, których na płytkach lutowanych falą niemało się zdarza.
Popatrzyłem sobie chwilę na płytkę i schemat ideowy. Gdy już otrzepałem się ze zdziwienia, sięgnąłem do podręcznych zasobów elementów, żeby zmienić jeszcze to i owo. Najważniejsze poprawki to C2 i C4 ze zwykłych, aluminiowych elektrolitów na foliowe lub przynajmniej tantalowe (kto to tu .....* wsadził ? One szumią jak Niagara i do tego magnesują głowicę składową stałą od upływności; głowica do prewencyjnego rozmagnesowania na bank), stare węglowe oporniki od R4 do R12 włącznie na srebrowe precyzyjne niskoszumne i T1 L/P BC238C na BC550LN.
* - zgadnijcie pierwszą literkę z tych pięciu :-)...
*Ciśnie się na usta, ta od tego wyrazu z twardym „r” w środku, ale to byłoby za proste. Pewnie chodzi o jakiś inny, poetycki zwrot…
A z dzieciństwa pamiętam, że od szumu Niagary mieszkający opodal Indianie mieli odstające uszy i płaskie czoła :-))
A ten smar ze zdjęcia to nie jest taki biały może? Czy to nie ten sort??
Ten sort, biały. Ale nie do wszystkiego się nadaje, ma dużą lepkość więc tylko do małych prędkości względnych.
Na wyciszanie przekładni gęstym mazidłem trzeba ogólnie uważać, nie zawsze tak można bezkarnie czynić. Tylko przy niewielkich prędkościach pracy zazębienia (tak orientacyjnie do 0,2-0,3 m/s) i dostatecznym zapasie mocy raczej nie będzie niespodzianek od zwiększonych oporów ruchu. W mechanikach K520 prędkości są niskie, powierzchnie zazębień małe, jakiś zapas mocy dobrego silnika też jest więc może być to zabieg skuteczny bez złych następstw.
Polecić mogę smarowidła firmy Loctite, są takie specjalne do tworzyw np. 8104. Także firma Molykote ma coś do zaoferowania, np. X5-6020 lub wyciszające EM-30L, EM-50L czy YM 102. Wszystkie są dostępne bez problemu, wujek G pokieruje. Uwaga na duży rozrzut cen tych wyrobów!
Super dzięki. Czy możesz też napisać lub zaznaczać ma mechanizmie, jakie zębatki i gdzie smarowałeś?
Wtedy bym już wiedział wszystko co chciałem wiedzieć.
W elektronice M9115 można sporo poprawić. Gdy już otrzepałem się ze zdziwienia, sięgnąłem do podręcznych zasobów elementów, żeby zmienić jeszcze to i owo. Najważniejsze poprawki to C2 i C4 ze zwykłych, aluminiowych elektrolitów na foliowe lub przynajmniej tantalowe (kto to tu .....* wsadził ? One szumią jak Niagara i do tego magnesują głowicę składową stałą od upływności; głowica do prewencyjnego rozmagnesowania na bank), stare węglowe oporniki od R4 do R12 włącznie na srebrowe precyzyjne niskoszumne i T1 L/P BC238C na BC550LN.
* - zgadnijcie pierwszą literkę z tych pięciu :-)...
Pewnie "G" i to z dużej litery pisane ;-)) No to niech mnie po tych wszystkich pracach jakiś Nakamichi, albo choćby Akai podskoczy... ,-)) Patrząc na ilość miejsca na płytce, nawet prze demontażem elementów do wymiany, ile faktycznie funkcji mógł mieć ten magnetofon?? ;-))
Patrząc na ilość miejsca na płytce, nawet prze demontażem elementów do wymiany, ile faktycznie funkcji mógł mieć ten magnetofon?? ;-))
Przynajmniej Dolby B/C/HX pro i do tego dbx, licznik taśmy w obrotach, czasie i z pamięcią, automatyczne rozpoznawanie typu taśmy plus oczywiście obsługę taśm IV. To tak na początek.
Pozdrawiam
Grzesiek
Czy możesz też napisać lub zaznaczać ma mechanizmie, jakie zębatki i gdzie smarowałeś?
Wtedy bym już wiedział wszystko co chciałem wiedzieć.
Wszystkie zazębienia, ale nie za bogato, żeby nie było rozbryzgów. Białym wszystkie pary trące metal-metal, ale za wyjątkiem dużych powierzchni (suwaki zapadek). Te delikatnie można olejem przekładniowym SAE 90, niezbyt lepkim smarem grafitowym lub z dodatkiem dwusiarczku molibdenu albo nawet zwykłym olejem silnikowym 20W40, ale tak tyci-tyci, żeby tylko potłuścić/ zwilżyć miejsca trące. Po tych zabiegach należy sprawdzić swobodę ruchu listew suwaków, przy zbyt lepkim smarze sprężyny powrotne mogą nie wydolić z dociąganiem ich do zderzaków. Powinny to robić swobodnie i z wyraźnym zapasem siły.
*Ciśnie się na usta, ta od tego wyrazu z twardym „r” w środku [...]
To jest dobra odpowiedź, wygrał Pan kurę nioskę domowego chowu maści brązowej ;-).
Nagrodę wyślemy kurierem.
Patrząc na ilość miejsca na płytce, nawet prze demontażem elementów do wymiany, ile faktycznie funkcji mógł mieć ten magnetofon?? ;-))
Też mnie to frapuje. Nieuniknione pytanie - po co dolby do tak dziko szumiących stopni wstępnych wzmacniacza odczytu ? Chyba bardziej chwyt marketingowo-prestiżowy. Sądzę, że po poprawkach bez dolby zaszumi tak samo jak przed z dolby. Zobaczymy, nie znam jeszcze dostatecznie tego magnetofonu.
Nieuniknione pytanie - po co dolby do tak dziko szumiących stopni wstępnych wzmacniacza odczytu ? Chyba bardziej chwyt marketingowo-prestiżowy. Sądzę, że po poprawkach bez dolby zaszumi tak samo jak przed z dolby. Zobaczymy, nie znam jeszcze dostatecznie tego magnetofonu.
A może właśnie teraz, po poprawkach, zastosowanie dolby będzie miało sens.
Pozdrawiam
Grzesiek
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- …
- następna ›
- ostatnia »
Można użyć tego smaru, co na obrazku lub wręcz grafitowego, ale w małych ilościach. W rzeczywistości udział w smarowaniu ma jedynie bardzo niewielka ilość smaru, reszta tylko leży sobie w okolicy bez potrzeby. Nie jest też dobrze używać w magnetofonach smarów pełzających, bo po roku-dwóch nie będzie widać blach spod warstwy przylepionego "przeglądu powietrza". A ono jest dość mocno ubogacone prawie wszystkim, czego w nim nie powinno być.
Na tę chwilę nie stwierdziłem elementu mechaniki nie nadającego do dalszej pracy.
Odnośnie smarowania jeszcze ważna rzecz. Łożyska koła zamachowego w tym magnetofonie były prawie suche, ale nie jak pieprz tak jak w silnikach. Najwyraźniej ktoś tu kiedyś zbawiennie kapnął jakiegoś oleju, ratując tym tulejki porowate przed zagładą. Może dlatego, że jedno jest widoczne od strony kieszeni kasety, a drugie po wyjęciu koła zamachowego, co jest bardzo proste. Złożenie już nie, trzeba ustawić luz wzdłużny koła śrubą z poliamidu we wkładce wspornika.
Wałek przesuwu ma tu średnicę 2,20 mm. Kupienie takich tulejek spiekanych z kołnierzem może być trudną sprawą, więc lepiej oszczędzać fabryczne dbając o smarowanie, najlepiej olejem bezkwasowym o lepkości 300...500. Demontaż tych łożysk z oprawy to operacja nie polecana bez oprzyrządowania, nawet delikatne wybijanie jest bardzo ryzykowne, bo są one bardzo miękkie i podatne na deformację. Taki demontaż jest niezbędny do ich nasycenia próżniowego, wchłonięty zapas oleju powinien wystarczyć na 7-10 lat.
Na zdjęciu znany już Wam widok uchodzącego z takiego łożyska powietrza, na jego miejsce zostanie wessany olej (ściślej - wtłoczony ciśnieniem atmosferycznym).