Kącik posiadaczy SSL 018, SSL 032, SSL 042
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Cześć.
Sam posiadam segmenty z ssl018 i ssl042. Interesuje mnie jakie jest wasze zdanie na temat poszczególnych modeli, różnic między nimi, awaryjność itp. Oczywiście posiadacze SSL017 czy SSL040 jak najbardziej też mogą się wypowiadać :)
Mam taki zestaw SSl 040 wzmacniacz WS0442 , magnetofon ,,szufladę" MDS 442, tuner AS 642, korektor FS 042, dużo później dołączył CD 042. O ile pierwsze cztery elementy wieży są już pełnoletnie , CD jest młodszy . Powiem krótko , zestaw współpracował z kolumnami Mildton 80. Wzmacniacz i ,,szuflada" do dziś bez zarzutu , oczywiście jkorektor z marnej jakości potencjometrami dawał w kość co chwilę. Tuner też przebył kilka napraw , jednak od momentu przestrojenia na gorne pasmo FM jest spokojnie i sprawuje się dobrze aczkolwiek czułością nigdy nie grzeszył. Myślę jednak że to przypadłości akurat tego jednego egzemplarza. We wzmacniaczu nawet żarówek nie wymieniałem do dziś świecą wszystkie tak jak i w magnetofonie.Mechanizm magnetofonu wyjątkowo bezawaryjny. Sprzęt dziś nie jest w codziennym użyciu , poza tym wzmacniacz doczekał się następcy w postaci WS 504 i miał być cały komplet wymieniony. Skończyło sie jednak na samym wzmacniaczu. Kolumn niestety się pozbyłem , czego bardzo żałuję . Sprzęt jest schowany w maleńkim pokoju na poddaszu, czasem jak mnie sentyment ruszy to posłucham:-). Kolumny do tego zestawu mam kombinowane o czym można przeczytać na forum ZgC-50-8-44 . Dodałem tam posta.. Na codzień mam w użyciu zestaw..... a nie wymienie marki , żeby nie profanować strony o Unitrze.:-)
Co do brzmienia nie wypowiadam się , w tamtym czasie byłem młodym chłopakiem i zabawy z podbijaniem na korektorze skrajów pasma były na porządku dziennym (biedne kopułki). W tamtej zgrzebnej rzeczywistości dla przeciętnego polaka nic więcej dostępne nie było. Teraz mam sprzęt do słuchania muzyki kilka generacji wyżej brzmieniowo i technologicznie , jednak sentyment jest i przez taki pryzmat patrzę i słucham tego zestawu.
Mam dwa FS 042 i jeden FS 032 i powiem że z żadnym fs 042 nie mam kłopotów, jedynie w fs 023 potencjometry chodzą dość opornie i czasem zatrzeszczą. Co do samego wzmacniacza opinie są dość podzielone, jego dźwięk po prostu trzeba lubić, nie ma innego wyjścia. Ja jedynie miałem awaryjny sam wzmacniacz. Parę razy spaliło żarówki, potem poszedł cały lewy kanał ( zaczynając od przedwzmacniacza ) ale obecnie już pół roku nie mam z żadnym segmentem, czy to ssl 018 czy ssl 042 problemów. Wg wielu opinii Radmor 5412 brzmi podobnie do WS 442, a mimo tylko ten WS jest krytykowany... chyba się uczepili :P
Przede wszystkim plus za wygląd- sprzęt oprócz tego, że musi dobrze grać, równie dobrze musi wyglądać. Srebrny kolor mojego SSL-032 to jeden z głównych atutów, odróżnia ten zestaw od większości sprzętu innych marek (który głównie był produkowany w kolorze czarnym), nadaje wieży rasowego charakteru, uszlachetnia ją.
Co ważne, wieża atrakcyjnie prezentuje się również wieczorem i w nocy za sprawą podświetlenia- również nieczęsto spotykana rzecz w sprzętach zachodniej lub japońskiej produkcji (patrz popularne konstrukcje z równoległego do "szuflady" okresu produkcji gdzie występują pojedyncze diody). No ale, z drugiej strony mało sprzętu w moim krótkim życiu widziałem...
Do niedawna minusem wydawał mi się brak zdalnego sterowania (pilota). Jednak dochodzę do wniosku, że nadaje to jednak uroku ;)
Dodałbym tylko jedną rzecz- wyłącznik podświetlenia właśnie, mniej więcej taki, jak w dzielonych wzmacniaczach Technics z najwyższej półki. Ja wiem, że żarówki w sprzęcie mogą siedzieć latami, ale po co mi podświetlenie w ciągu dnia gdy słucham tylko radia? Swoją drogą szkoda, że i Unitra nie pokusiła się o dzielony wzmacniacz Hi-Fi...
Jeszcze jedno. Ostatnio widziałem sprzedawaną SSL-018 w komplecie ze stolikiem RTV z logiem "Unitra- Diora" i napisem "tower 2000" na froncie. Stolik był bardzo podobny do tych z legendarnego ZM-6000, jednak bez półeczki na kasety magnetofonowe. Stąd moje pytanie- czy w dawnych czasach PRL do kompletu z SSL- 018, 032 i pochodnych można było kupić dedykowany stolik ? Co w ogóle oznacza tajemnicze "tower 2000" ?
Miałem zestaw SSL 042 (WS 442, FS 042, AS 642, MDS 442).
Wzmacniacz: Wcześniej na co dzień używałem AT 9100. Naczytałem się wielu opinii jaki to ten WS 442 jest świetny. Gdy przepiąłem kolumny do swojego WS 442 poczułem się zawiedziony. Dźwięk metaliczny, dudniący bas + jego cienka kontrola (GDN przy większych głośnościach zachowywał się jak szmatka). Po godzinie słuchania mój słuch był zmęczony. Ale ludzie mówili co innego... Pomyślałem, że coś jest popsute (było to dość dawno, kiedy jeszcze nie miałem nawet miernika :P ) Sprzedałem wzmacniacz jako uszkodzony. Co się później okazało grał jak każdy inny WS 4xx, klient był zadowolony.
Strasznie nie podobało mi się wykonanie: tandetne plastikowe pokrętła, ścierające się napisy (nie licząc uszkodzeń podświetlania)
Korektor: Obrazu przypadł mi do gustu. Bardzo podobała mi się możliwość dołączenia drugiego urządzenia. Nic nie trzeszczało. Używałem go do magnetofonów. Ostatecznie po wymianie głowicy w Kasprzaku poszedł za 35zł :)
Minusy: jw. + rezonansująca obudowa (niskie tony)
Tuner: Głowica nie za czuła, słaby sygnał. Po przestrojeniu głupiały wskaźniki mocy. Można zapamiętać 7 stacji - nieźle
Wykonanie: jak przy całej reszcie SSL
Magnetofon: Sprzęt, który miałem najdłużej z całej wieży. Miał całkiem niezłą głowicę. Poza tym bardzo podobał mi się patent z szufladą. Ma bardzo niewygodny potencjometr poziomu nagrywania. Wykonanie lepsze od reszty segmentów. Wyparł go M 9115 z nowym stożkiem.
Wg wielu opinii Radmor 5412 brzmi podobnie do WS 442, a mimo tylko ten WS jest krytykowany... chyba się uczepili :P
541x i WS 4xx grają bardzo podobnie, jednak Radmor ciut lepiej :) Nie dudni i lepiej kontroluje bas.
Prawdą jest, że w latach 80. szczególnie II połowie wzrosła tandetność i niedbalstwo wykonania sprzętu. Właśnie na serii SSL widać to bardzo dobrze. Zestaw Etiuda/Faust/Trawiata wykonany wręcz z wysoką dbałością, a jego następcy co serię to gorsi. Pokrętła w 042 są tandetne, widać porównanie na srebrnym AS632 a AS642. Gałka tunera w edycji wcześniejszej dużo trwalsza i odporniejsza na uszkodzenia. Ja takiego problemu nie mam. W moim tunerze nie ma gałek :P tylko przyciski, ale one tez się ścierają, tylko jakby mniej. Brzmienie WS442 tez nie jest niczym specjalnym. Typowy wzmacniacz pod Altusy, jedno warte drugiego :P. Ścieralność napisów występuje także w wieżach ZM8000/9000, mój M9109 tez ma lekko przetarty napis, ale tylko od włącznika Dolby (widać ktoś często go używał). W serii 042 zauważyłem nagminne ścieranie się napisu od włącznika, w moim AS946A jakos napis jest cały, jedynie L
logo producenta i napis Diora jakby mniej wyraźny. I tak zauważyłem w tej serii mniejszą ścieralność niż w Radmorach 5400. Mało który sprzęt tej serii ma cały napis Sieć albo napisy od gałki głośności, odpadanie lakieru z gałek jak w SSL (tosca 303 mk2 i 306/307 też maja to samo). Uszkodzenia oświetlenia skali wynikają pewno z zasilania niestabilizowanym napięciem - bolączka ta występuje także w choćby R5430.
Co do tunera AS642. Posiada on ta samą głowicę co mój AS946A i jego następcy, czyli GFE-112 (była tez wersja 110, ale nie wiem gdzie montowana i czym się różniła, podobno siedziała w AS641). Mój tuner z ta sama głowicą odbiera zupełnie normalnie, wręcz bardzo dobrze, mimo iż mieszkam w warunkach niezbyt temu sprzyjających. Należy pamiętać, ze odbiór zależy głównie od przestrojenia i zastosowanej anteny. Nie uwierzę, że 2 metry drutu za segmentem jest lepsze od porządnej zewnętrznej anteny, choćby bez wzmacniacza. A dużo osób tak testuje swoje sprzęty. Byle Condor z teleskopem lepiej odbiera niż coś innego z drutem :P sam porównywałem :P Kiepsko zestrojony tuner z dobrą anteną będzie źle odbierać, tak samo jak dobrze zestrojony z drutem od płotu w roli anteny :P Warunki mieszkalne, odległość od nadajnika i jego moc są tak samo ważne.
Chciałbym jednak poruszyć temat szuflad. Mnóstwo się naczytałem o jego brumieniu, awaryjności wysuwania szuflady, padających stabilizatorach i siadającym oświetleniu. Chciałbym się dowiedzieć od jakiegoś użytkownika ów decka, czy rzeczywiście jest taki kiepski jak o nim gadają. Wiem, że sporo szuflad miało fabrycznie montowane Alpsy, a mój aktualny deck ma głowicę ZRK. Chciałbym wiedzieć, czy lepiej bawić się z regulacją pod nową głowicę Alps (M9109), czy lepiej brać szufladę i zlikwidować choćby jego brumienie ekranem (jeśli występuje).
AS 642 miał głowicę GFE 105, taką jak Tosca. GFE-112 pochodzi od tunera AS 952 i następnych wzorowanych na nim czyli np. wymieniony AS 946
Co do decków. Ja w twoim przypadku kupiłbym magnetofon z mechanizmem SOFT TOUCH - mniejsza nierównomierność przesuwu.
MDS-y brumić - brumią. I na dodatek mają słabsze parametry i wyższą awaryjność.
Miałem kiedyś SSL018, SSL032 a obecnie stoi jeszcze SSL042. Tę pierwszą wspominam najlepiej. Wygląd podobny do technicsa, solidniejsze wykonanie. Brakowało jedynie podświetlenia wskaźników. Jeśli chodzi o różnice konstrukcyjne to:
WS418, WS432 i WS442 różnią się praktycznie wyglądem i kilkoma szczegółami wewnątrz. Płytka z elektroniką jest identyczna w każdym z tym wzmacniaczu, z tą różnicą, że WS432 i WS442 mają przecięte ścieżki w przedwzmacniaczu i między nie jest wpięte gniazdko korektora oraz dodane dwie płytki zabezpieczenia przeciwzwarciowego. Oprócz inaczej rozwiązanego zasilacza preampa i kilku elementów o innej wartości to dokładnie te same wzmacniacze.
AS618, AS632 i AS642. O ile AS618 i AS632 to te same konstrukcje różniące się głównie wyglądem to AS642 to całkiem odmienna konstrukcja. Głowica we wszystkich tych tunerach to GF-105 i jest banalna do przestrojenia.
FS032 i FS042. Konstrukcja ta sama różni się jedynie ostatnią częstotliwością korekcji.
MDS418, MDS432 i MDS442. Podobnie jak z tunerami. Starsze są niemal identyczne a nowszy jest zupełnie inny wewnątz. Starsze miały sterowanie mechaniką na isostatach a nowszy na układach cyfrowych UCY. Mechanika ta sama we wszystkich wersjach. Co ciekawe mój MDS442 praktycznie nie ma przydźwięku. Poprzednie miały lekki przydźwięk ale przy dobrze wysterowanym nagrywaniu i tak go słychać nie było.
Ogólnie wspominam ten sprzęt dobrze. Trwały, ale trochę się gubi kiedy potrzeba większej mocy.
A ja mam pytanie z innej beczki. Taki zestaw np. SSL 018 w idealnym stanie, na ile można go wycenić ? ile jest wart ? albo inne zestawy lub poszczególne elementy. Ja uważam, że cenowo ma się to różnie...Jedni sprzedają WS 442 za 20zł bo nie świecą żarówki, inni 120zł sobie życzą za "legendę okresu PRL". Swego czasu widziałem wieżę SSL 018 za 400zł bo to francuskie itp. itd.
A jak ssl 042/032 gra pod gramofonem ?
Ja posiadam tylko jeden segment wiezy a mianowicie wzmacniacz WS-432 :P
Bardzo go chwale, gra czysto, nie przesteruje szybko no ii wyglada genialnie :)
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- następna ›
- ostatnia »
Sam nie posiadam kompletnej wieży SSL, ale miałem/mam do czynienia z jej segmentami. WS-442 zrobił na mnie nie najlepsze wrażenie. Puste brzmienie, przedwzmacniacz fatalny, niebieska skala wyglądająca jak "tuning". Natomiast uważam, ze są tez dobre segmenty z tej rodziny. Sam posiadam tuner z syntezą AS-946A i bardzo go chwalę. Model mało znany, krótko w produkcji (chyba 90-91), poprzednik już popularniejszego AS-9461/2. Model w starym wystroju, wygląda moim zdaniem lepiej niż liftingowany trochę na sile 9461. Nie posiada złoconych stopek, które niezbyt pasują do sprzętu polskiej produkcji, zaokrąglonych przycisków. I tak widać, że seria 0421/2 jest przestarzała wzorniczo, z poprzedniej epoki (względem następcy SSL 500). AS-946A, mimo iż posiada tylko 6 programów na zakres (946 i 9461/2 po 12) to mnie to wystarcza. Głowica jedna z lepszych tamtego okresu i porządny stereo dekoder gwarantują dobry odbiór. Bez problemu wyłapuje stacje o bardzo słabym sygnale, nawet te z ponad 100km od nadajnika (oczywiście trzeba mieć porządną antenę). Mieszkając w okolicy Katowic, w gierkowskich blokach, skutecznie zagłuszających sygnał bez problemu odbieram na antenie pokojowej stacje czeskie (nawet w stereo). Mimo wszystko stereo dekoder lubi silny sygnał, na słabym nierzadko zatrzeszczy. Wskaźnik poziomu sygnału, mimo iż później nieobecny w cyfrowych tunerach okazuje się bardzo przydany. Z wyglądu podoba mi się, dobre wrażenie robi w nocy oświetlana skala i świecące diody. Jednak co do skali to były dwa wystroje (tak jak koloru napisów) - niebieska i złota. Niebieska dla mnie jest be, ale mój egzemplarz na szczęście ma wersję złotą i złote napisy. Natomiast co do koloru obudowy to nie mam zdania. Niby mój czarny jest nie jest brzydki, ale srebrna wersja wydaje mi się ładniejsza. Co do wad sprzętu, to na pierwszym miejscu śruby sześciokątne "jubilaty" - bez odpowiedniej nasadki nawet nie idzie zdjąć panela. Kabel sygnałowy RCA wbudowany na stałe - w przypadku podłączania do sprzętu z DIN przejściówki tylko się mnożą. Wymiana żarówek skali też nie jest tak prosta - panel obowiązkowo zdjąć. Wyszukiwanie automatyczne również nie działa zawsze właściwie - czasem pomija stacje z sygnałem dochodzącym do 5 kresek(!). Drażni też górna obudowa - łatwo się wykrzywia, przez co jej zakręcenie czasem wymaga niekonwencjonalnych metod i siły.
O tym sprzęcie można by pisać książki. Jako jeden z nielicznych przedstawicieli SSL042, został wykonany w miarę porządnie. Po wybaczeniu kilku wad, okazuje się być jednym z najlepszych polskich tunerów. Mimo iż popularny, to rzadki do spotkania, ale to tylko dobrze świadczy. Widać mało kto się pozbywa dobrych sprzętów ;)