Wasze wspomnienia
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
A ja mam nieśmiertelnego AT9100 którego mój ojciec kupił gdy matka przewijała mnie w pieluch i do dziś gra i działa. Ciekawe czy dzisiejszy sprzęt za 25 lat też będzie działający:)
Ja z rozrzewnieniem wspominam swój pierwszy wypasiony sprzęt.
Rodzice mieli Bambino, dało się tego słuchać ale głównie to był jeden wielki skrzek. Pewnego razu uparłem się, że muszę
mieć magnetofon - było to chyba w 1 klasie szkoły średniej.
Pomimo trudności wkrótce zakupili dla mnie wymarzony sprzęt.
Był to magnetofon z wbudowanymi głośnikami ZK-240. Potem namówiłem jeszcze rodziców na lepszy gramofon - i tak w naszym domu pojawiło się pierwsze urządzenie stereo - gramofon
z rozkładanymi głośnikami Stereo Hit.
A ja najsympatyczniej wspominam nie tyle sam sprzęt co... nagrywanie z radia :)
To były czasy! To był klimat! Siedziało się do późnej nocy, z ołówkiem i kartką papieru pod ręką (do notowania tytułów utworów), obok sprzętu, wpatrując się we wskaźniki, czy aby wszystko dobrze nastawione, i czekało na ulubiony utworek. Co ciekawe, dawniej nie było tego całego zgiełku o prawach autorskich, ZPAV, ZAiKS, itd. Skutki wolności były takie, że często w radiu puszczano całe płyty (!), co dziś byłoby już nielegalne. Pamiętam taką audycję „Kompaktowy zawrót głowy” bodajże w PR III, gdzie słuchacze najpierw głosowali telefonicznie (neta jeszcze nie wynaleziono, che, che...) na jakiś albumów, a ten był potem normalnie odtwarzany w eterze. Tym sposobem w krótkim czasie można było sobie zgromadzić całkiem pokaźną taśmotekę nagrań. (Bez wydawania kasy!).
Na marginesie dodam, że do dziś jeszcze zdarza mi się zapolować z magnetofonem i anteną na jakiś utworek ;)
Co ciekawe, dawniej nie było tego całego zgiełku o prawach autorskich, ZPAV, ZAiKS, itd. Skutki wolności były takie, że często w radiu puszczano całe płyty (!), co dziś byłoby już nielegalne.
Bez przesady. Byłoby legalne, o ile radio odpowiednio by zapłaciło. Zresztą w okolicach 2001 roku "Trójka" próbowała przywrócić nadawanie rzadszych płyt z lat 80. w całości. Były to pozycje dla "nowych romantyków" (Ultravox, White Door, Soft Cell, Gary Numan). Prowadzili to Piotr Stelmach i Paweł Kot. Była to sobota, po północy.
No i oczywiście nie można tu nie wspomnieć o liście przebojów programu trzeciego.
Na Pomorzu (Gdańsk, Bydgoszcz, Koszalin) całymi latami czekało się Program 3 w wersji stereofonicznej. Bezskutecznie i beznadziejnie. Ziściło się to dopiero w roku 1992. Tak więc, najlepsze czasy dla korzystania ze sprzętu Unitry, to "Trójka" rzężąca w mono i z nieprzekraczalnym pasmem do ok. 7000 Hz.
Bez przesady. Byłoby legalne, o ile radio odpowiednio by zapłaciło.
Fakt. Jest nawet takie przysłowie – jak nie wiadomo o co chodzi to znaczy, że chodzi o pieniądze. Zatem znów wszystko rozbija się o kasę. Pytanie: czy rozgłośnie zechcą wykupywać całe licencje (czy jak to się tam nazywa) i ku uciesze słuchaczy raczyć ich pełnymi płytami? W dobie kryzysu i widma zniesienia abonamentu to szczerze wątpię. A co do utworów z lat 80-tych i starszych to owszem, można je puszczać, bo po iluś tam latach wygasają prawa... nie pamiętam jakie.
(Nie jestem z branży medialnej ;) )
Jestem za to z branży konstruktorsko-mechanicznej i wiem, że podobna sytuacja ma miejsce np. w Urzędzie Patentowym. Rozwiązania techniczne są chronione ale tylko przez standardowy okres (np. 25 lat). Potem koszty ochrony są już tak wysokie, że nie opłaca się wnosić dalej kosztów. A jak nie ma wpłat to wszelkie prawa wygasają. Co wtedy? Ano każdy możne sobie już dowolnie korzystać z tych rozwiązań :)
Wracając do muzyki. To dlatego swego czasu w kioskach aż zaroiło się od płyt Beatles, Smokie i innych dinozaurów, bo każda firma mogła sobie wytłoczyć tych płyt ile chciała. I nie ponosiła żadnych wydatków związanych z artystami. A proszę zajrzeć do WSZYSTKO PO 5zł: pełno tam nagrań Lady Pank, Papa Dance, Vox, itd. I nie jest przypadkiem że są reedycje tylko i wyłącznie starych płyt. Za nowe musieliby już płacić, che, che...
Pozdrawiam wszystkich! :)
A co do utworów z lat 80-tych i starszych to owszem, można je puszczać, bo po iluś tam latach wygasają prawa... nie pamiętam jakie.
(Nie jestem z branży medialnej)
Oj, teraz bardzo długo trzeba czekać. Po zmianach prawnych sprzed kilku lat, to już chyba nawet trzeba czekać ileś lat PO ŚMIERCI autora lub 50 lat po wydaniu utworu.
To dlatego swego czasu w kioskach aż zaroiło się od płyt Beatles, Smokie i innych dinozaurów, bo każda firma mogła sobie wytłoczyć tych płyt ile chciała. I nie ponosiła żadnych wydatków związanych z artystami. A proszę zajrzeć do WSZYSTKO PO 5zł: pełno tam nagrań Lady Pank, Papa Dance, Vox, itd. I nie jest przypadkiem że są reedycje tylko i wyłącznie starych płyt.
To dzięki temu, że firmy które to wydawały, szukały różnych luk prawnych oraz różnych legalnych licencji, którymi dysponowały np. upadłe firmy płytowe, itp. No i jeszcze ten przepis o wygasaniu niektórych praw autorskich po 25 latach (teraz jest chyba 50 lat). Ale ustawa o prawie autorskim jest co jakiś czas nowelizowana i zaostrzana, więc to co jeszcze niedawno było legalne, teraz już może nie być.
Ja pamiętam doskonale końcówkę 89 roku, miałem już Zodiaka z MSD-5220. Grało to na kolumnach ZgC 40/8, ale zachciało mi się jechać na wakacje... ale trzeba było kupić/załatwić jakiegoś grajka. Co prawda na bazarach były już dostępne "jamniki" ale dźwięk mi nie pasował, a ponadto sam sprzedawałem okazyjnie w soboty to co przywiozła moja matka z zagranicy więc udałem się do sklepów w mieście wojewódzkim (Opole) i dopadłem Kondora w kolorze srebrnym... to było cudo z konkretnym dźwiękiem i apetytem na prąd tak wielkim że musiałem drugi plecak wypakować bateriami R20. Ale wakacje się udały... i nawet pokolenia nowych polaków z tego nie było :-)
A pamięta ktoś z was audycje "Lato z Radiem" 1 audycja trwała zaledwie kilkanaście minut :) , ja tego nie pamiętam bo jestem za młody ale słyszałem z opowieści :P
Co do puszczania całych płyt to np. w radiu kraków Jerzy Skarżyński nadal to praktykuje, audycję są w poźno w nocy.
Zdecydowanie takie nagrywanie w nocy, przy świetle skali tunera ma w sobie więcej romantyzmu niż ściąganie z internetu.
Mam 27 lat na ten moment, ale pamiętam, jak bardzo zazdrościłem wszystkim dorosłym wspaniałych kolumn z ruszającym sie niskotonowcem, z wydającym wspaniałe syki wysokotonowcem:)) Od zawsze moim marzeniem było posiadanie na własność kolumienek Tonsila, a od pewnego momentu są to nieodzownie ZG 40c. Niestety nikt z mojej rodziny nie pasjonował się tak tym, dlatego nie mam po kim "dziedziczyć" sprzętu, czego żałuję. Ale staram się to nadrabiać na włąsną rękę:))