Kącik posiadaczy czarnych (choć nie zawsze) krążków :)
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Skoro uważasz polskie wydania za "kiczowate", to czemu korzystasz do odsłuchu z UNITRY? (bo chyba korzystasz skoro jesteś na tym forum).
Jest tyle gorszych wydań płyt od polskich, że nie ma sensu się tu rozpisywać.
To zależy co masz na myśli mówiąc kiczowate :)
Mam nadzieję, że perełki w tak zwanej okładce zastępczej :)
Z tymi gorszymi wydaniami niż polskie to bym się kłócił, zbieram płyty od dłuższego czasu i mam wydania z bardzo różnych krajów, powiem, że np. ZSRR-owska Melodija wydawała płyty w swoich okładkach (innych niż oryginały) i często składanki, o których być może sami wykonawcy nigdy nie słyszeli, ale w bardzo przyzwoitej jakości tłoczenia i nasz choćby Pronit się chowa. Podobnie jest z węgierskimi płytami.
Wracając do polskich, posiadam Led Zepeplinów I i IV wydaną przez Muzę w 1990 roku i jest to bardzo przyzwoite wydanie (to a propos wydawania zachodnich albumów, oczywiście tylko przykład).
Jeśli chcesz się dzielić informacjami i doświadczeniami to bardzo chętnie. Nie należę do popularnych zbieraczy, dla których wydanie więcej niż 10 zł za płytę to majątek, nie obrażając nikogo.
adamw28 - a co mają polskie wydania do Unitry ? Unitra to jedno z moich zamiłowań, słucham winyli na gesie z wkładka audiotechnica a także na gramofonach zachodnich z wyższej półki.
przemo - zawsze sie znajdą gorsze lecz polskie wydania chyba są nam najbardziej znane, wiec dlatego podałem przykład.
jurand Spadłeś mi z nieba. Ja aktualnie delektuje się Emi Records (Holandia) Pink Floyd Wish You Were Here 1975 i Deep Purple 24 Carat Purple 1975. Jestem pod wrażeniem brzmienia, grają dla mnie lepiej niż CD pomimo kilku malutkich trzasków lecz nie przeszkadzających.
Jak narazie z wydań Muzy przypadła mi płyta(tłukąca się) do gustu Karnawał Jazzowy z Wicharym. Nowsze brzmią jakby głosniki przykryto kocami.
Ale zacznijmy od tego: chodzi o kiczowate pod względem tłoczenia czy realizacji? Słuchałem płyty wydanej w Polsce, jakość dobra tylko jeden kanał grał ciszej na wszystkich gramofonach, utwory były poukładane w całość tak, że słuchając nie dało się przewidzieć co będzie następne - chciało się słuchać. Ale znajdę kilka płyt gdzie jakość tłoczenia jest niemal idealna, ale materiał ułożony tak, że po 10min płyta staje się nudna, nic się dalej nie dzieje.
Nie mam dużego doświadczenia z winylami, ale uważam, że jakość polskich płyt jest nie najgorsza. Najgorzej wychodziły te z okresu stanu wojennego - jakoś tak mniej trwałe, gorsze okładki.
Polskie wydania nie były aż takie złe. Sam mam wydania z RFN, NRD, ZSRR, Bułgarii, Wlk. Brytanii, Francji, polskie też mam. Mam koncert live Tiny Turner z Polskich Nagrań w bardzo dobrym stanie i jakość jest bez zarzutu, Phil Collins z Muzy też gra dobrze. Już gorsze mieli Bułgarzy, jedną Modern Talking mam taką, że jeden kanał jest przytłumiony i cichszy, a płyta niespecjalnie zniszczona. Gramofon Fryderyk G-620 z AT-95 dobrze wyregulowany, inne płyty grają normalnie.
Poza tym to proponuje to połączyć z kącikiem czarnych krążków, w zasadzie rozmowa o tym samym.
Nie rozumiem o co chodzi w kwestii dobierania utworów?
Jeżeli mówimy o wydawaniu zagranicznych albumów w Polsce, to jaki ma wpływ polski wydawca płyty na kolejność utworów? Wydaje w takiej samej kolejności jak oryginał.
Jeśli są to polscy wykonawcy to sami wykonawcy decydują o kolejności.
Szczerze mówiąc nie zauważyłem wpływu stanu wojennego na jakość płyt...
M-ej dla mnie EMI to głównie dostawca Stonsów i Beatelsów, a Pink Floyd to już wspomniana Melidija :)
Decca również 'wyprodukowała dla mnie' kilka lepszy albumów :)
Nie chodzi mi o całe albumy tylko o składanki różnych wykonawców. Ale nie wiem czego to jest wina, że płyta w dobrym stanie gra płasko, mocno jest przytłumiona czy np nierówno. Na płycie jest rok wydania 82. A dokładniej to chodzi mi o płytkę Budki Suflera "Za ostatni grosz". Mam też drugą identyczną płytę z 81r i nagrana jest poprawnie.
M-ej, nic nie mają po za tym że są tak jak UNITRA polskie. Wszędzie zdażają sie kiczowate wydania, dlatego daleki jestem od generalizowania wszystkich polskich wydań jako kiczowate. Tylko tyle miałem na myśli.
"Wish You Were Here" mam też z 75 ale wydane przez EMI Italiana S.p.A., natomiast "Dark side of the moon" - Polskie Nagrania - wydane praktycznie identycznie pod względem estetyki i jakości dźwieku. Fakt - rok wydania zupełnie inny:) Pozdrawiam.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- …
- następna ›
- ostatnia »
Ja zacząłem zbierać winyle od sierpnia tego roku mam ich aktualnie 30,ostanio na allegro kupiłem 7 płyt winylowych kombi w dobrym stanie.
http://img212.imageshack.us/my.php?image=479010277sm8.jpg