Kącik Zodiaka DSS401/402
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Swój pierwszy przyzwoity OTVC - EI-Color kupowałem bezpośrednio w sklepie firmowym w Piasecznie chyba w 1988 (wcześniej był Rubin).
Kupowałem, to eufemistyczne określenie: obowiązywała tzw. lista społeczna, żeby kupić TV należało raz na dobę pokazać się pod sklepem i odfajkować, że pilnuje się kolejki. No ale jak to zrobić skoro mieszkam na Rzeszowszczyźnie? Po rozpytaniu na miejscu co i jak, ustaliłem, że z każdej dostawy 10% telewizorów zarezerwowanych jest bez kolejki dla inwalidów wojennych i wojskowych. Rozwiązanie wydawało się proste, tylko że tu też zawsze byli jacyś inwalidzi. No więc za zwitek banknotów, 0.5l Wyborowej i całodzienne utrzymanie znalazłem takiego inwalidę z okolic Piaseczna (tu pomogli dobrzy ludzie) i hajda pod sklep dzień wcześniej, żeby zarezerwować miejsce. Pomyślcie, 3 dorosłych facetów koczujących pod sklepem w małej Zastawie - kumpel miał taką i zapewniał logistykę - rano za cholere nie mogliśmy z niej wyleźć, o wyglądzie i zapachu już nie mówię. Ei kosztował już nie pamiętam ile, ale to i tak nadal była krotność mojej wypłaty - jak kolega wcześniej zauważył całkiem niezłej robotniczej (nie mam dyplomu) jak na ówczesne czasy.
Radość była ogromna a zazdrość znajomych jeszcze większa: nie dość, że PAL/SECAM, to jeszcze z pilotem dotąd zarezerwowanym dla sprzętów z Pewexu.
Żeby jednak nie było za kolorowo, to po niecałym pół roku strzeliła fonia i TV wylądował w serwisie na gwarancji, gdzie stwierdzili, że nie da się naprawić, bo nie ma części (duuużo później dowiedziałem się, że w tym serwisie robili wałki celowo kwalifikując sprzęt jako nie nadający się do naprawy, pewnie to później jakoś chachmęcili).
No to zacząłem bój o swoje i po dwóch miesiącach pisemnych utarczek, w ramach rękojmi dostałem nowy telewizor, tym razem była to Iskra, bo Ei w międzyczasie przestali składać (dla niewtajemniczonych: to telewizory Jugosłowiańskie, które dostawaliśmy do montażu w ramach jakiegoś barteru). Ten służył długo i poszedł na emeryturę dopiero w dobie cyfryzacji telewizji.
Taka opowieść - ciekawostka dla młodych, bo oni teraz mają problem do którego marketu się wybrać, a nie czy uda się coś kupić.....
Zachęcam właścicieli zodiaków do wykonania drobnej modyfikacji. W czym rzecz?
Zawsze mnie wkurzała słaba widoczność wskaźników strojenia na programatorze, postanowiłem coś z tym zrobić.
Po zdemontowaniu płytki programatora zmierzyłem odległość górnej krawędzi przełączników od płytki i uciąłem 2 kawałki tulejki plastykowej o średnicy 5 mm na taką długość. Na jednym końcu tych rurek iglakiem wypiłowałem wgłębienie tak, aby dało się tam wkleić LED - na leżąco, prostopadle do rurki. Następnie wkleiłem te przygotowane słupki z LED-ami tak, aby LED świeciły prostopadle do potencjometrów programatora. Wklejone zostały obok otworów w płytce służących do przykręcenia modułu.
Napięcie zasilające LED brane jest z uzwojenia żarówek z zastosowaniem mostka prostowniczego i rezystora. Zastosowałem LED-y koloru bursztynowego typu strawhat ze względu na ich szeroki kąt świecenia. Kolor dobrany pod kolor napisów przy programatorze. Rezystor został dobrany tak, aby podświetlanie było jak najsłabsze ale wystarczające, żeby było widać "koniki" na potencjometrach.
Teraz "koniki" widoczne są nie tylko w dzień a jednocześnie podświetlenie jest niemal niewidoczne.
Zdjęć nie zapodam, bo chyba wszystko jest jasne, a nie chce mi się wyciągać radyja i go rozkręcać. Zrobiłem zdjęcia panelu mając nadzieję, że będzie to widać, ale nic z tego.
Trafił i mi się Zodiak więc dołączam do szacownego grona posiadaczy tego amplitunera.
Na razie stwierdziłem brak transformatora oraz gałki strojenia ale już zaczynam się rozglądać za dawcą. Czekają już na niego ZG15C.
Pzdr.
PK
Trafił i mi się Zodiak więc dołączam do szacownego grona posiadaczy tego amplitunera.
Na razie stwierdziłem brak transformatora oraz gałki strojenia ale już zaczynam się rozglądać za dawcą. Czekają już na niego ZG15C.
Pzdr.
PK
Na Allegro szukaj u użytkownika misia-z-zar-2
Witam wszystkich, i do mnie trafił o dziwo w pełni sprawny Zodiak. Czy ktoś z tu obecnych ma jakiś patent na zdjęcie panelu przedniego w celu wyczyszczenia szybki?
Pozdrawiam
Może ktoś poradzi w czym problem. Cały czas świecą się wszystkie diody poziomu sygnału. I to nie ważne czy na długich czy na UKF.
Pzdf.
Piotr
Witam ponownie.
Po kilku miesiącach wracam do tematu. Chciałbym przy przestrajaniu pomiaru siły sygnału użyć wskaźnika wychyłowego wymontowanego z Amatora. Czy byłaby taka możliwość?
Pzdr.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- następna ›
- ostatnia »
[quote=jank;4737.56571;5288]Eeeeech, kto na własnej skórze nie przekonał się, jak się żyło w PRL - zwłaszcza tym schyłkowym, to nie zrozumie....
Kaseciak Marcin w 1978 kosztował o ile pamiętam ok. 11 tys. ówczesnych złotych, coś jak 7-8 przeciętnych pensji robotniczych i niewielu nawet dobrze zarabiających było na niego stać. Mój Zodiak został zakupiony po półrocznym odkładaniu, bo kosztował 3/4 mojej wypłaty - pierwsza praca, właściwie staż, kasa była niewielka niecałe 1100 zł.
A zaczynało się pięknie, lata 70-75 to u nas rewolucja gospodarcza, za kredyty rozbudowywano i budowano nowe zakłady - choćby Polkolor - kupowano licencje (np. od Berlieta na nowoczesny autobus, od RCA na kinol do Jowisza, itd).
Pewnie trudno uwierzyć, ale gdzieś ok. 75-76 po rozbudowie WZT i wprowadzeniu nowej generacji telewizorów - Libra, Saturn - sklepy były zawalone telewizorami i w ramach zachęty do kupna dawano bonifikatę na zakup nowego, jak się odniosło do sklepu stary. Później te stare były komisyjnie niszczone, dzięki czemu wszyscy naprawiacze z okolicy mieli darmowe podzespoły..... ;)
A potem; a potem ludzie się wkurzyli, że jest towar, ale nie ma go za co kupić, presja na podwyżki płac, pierwsze większe protesty, tragedia na wybrzeżu no i....
pensje rosły szybciej od możliwości produkcyjnych, kasa już była, ale towar zniknął. Towaru już się nie kupowało, towar się "załatwiało".
Nie, nie, to nie z książek Lema...[/quote]
Gratuluję zarobków - Zodiak za 3/4 wypłaty robi wrażenie tj. wypłata. W 1979 r z uwagi na przystąpienie do I kom.św. jako jeden z prezentów otrzymałem radiomagnetofon Maja. Cena ww urządzenia to było 4700zł, Mój ojciec jako dobrze wynagradzany fachowiec zarabiał wtedy 5200. Co do Toski - nabyłem ja w sierpniu 1988 r za 59900zł. Parę dni później moja pierwsza wypłata to 27700. Możecie się dziwić że tak to pamiętam ale było to dla mnie ważne chwile. Co do dostępności sprzętu - pamiętam z lat 80-tych w miejscowym sklepie GS Radmora 5102TE, Koncerta, Amatora3, Bernarda, Manuelę (to później). W sklepach firmowych nie było problemu z nabyciem Toski, AT9100 plus magnetofon, Space 86. Fakt, nie były dostępne w ciągłej sprzedaży ale kupno ich to była kwestia posiadania przy sobie pieniędzy i trafienia dostawy.