Chore ceny sprzętu na portalach ogłoszeniowych.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Jeśli sytuacja stanie się jeszcze bardziej kryzysowa to nikt nie będzie się zajmował handlem czy nabywaniem ponieważ będą inne kłopoty na głowie. Oby nie.
Nie wiedziałem, gdzie to dać. Tu czy w "Śmiesznych opisach sprzętu", lub "Stop dewastacji" (choć tego za dewastację absolutnie nie uważam. Więcej, powiem, że to Bambino mnie urzekło :jawdrop::):):)
https://allegro.pl/oferta/gramofon-unitra-fonica-bambino-4-unika...
To niemozliwe.
Bambino droższe 2 razy niż niż Adam, czy Daniel.
https://allegro.pl/oferta/gramofon-bambino-ser-01-1967-adapter-s...
Gdzie takich robią?:)
Sprzedajacych:)
Kolejny szaleniec szuka jelenia. Swoją drogą ciekawe czemu ma służyć ta skala z Radmora 5411 skoro i tak nie spełnia swojej funkcji. Pewnie przez tą skale taka cena :D
Co handlu to też trzeba się zastanowić czy sprzedawać tak z ręki do ręki z mniejszą prowizją czy zbudować sobie jakąś markę i sprzedawać sprzęt po serwisie, czyli taki dobry handlarz i ugruntowaną pozycją i renomą. Trwa to dłużej ale i kasa stosunkowo większa, wystarczy prześledzić poczynania kilku sprzedających na Allegro i jest jakieś rozeznanie.
Marka jest BARDZO WAŻNA, miedzy innymi dlatego, że ludzie po prostu wracają, i to nie z reklamacją :D
Jeśli jesteś uczciwy, sprzedajesz sprzęt w na prawdę dobrym stanie, przykładasz się do naprawy i robisz to zgodnie ze sztuką i z oryginałem, to klienta zawsze znajdziesz, i zawsze cię polecą, mimo czasami troszkę wyższych cen niż konkurencja, mówię troszkę, nie ceny wywalone x5.
Drogo i dobrze zawsze będzie lepsze niż tanio i ch*jowo.
A jak wiadomo większość ofert to połączenie tych dwóch, czyli drogo i ch*jowo, lub drogo, dobrze - ale na chwilę.
Mi się nasuwa trochę inny aspekt.
Ze swojego doświadczenia wiem że duża ilość sprzętu, znajduje się w posiadaniu starszych osób. Czasami zalegają zapomniane na strychach, piwnicach, garażach czy szopkach. W innym przypadku dziadek albo babcia (tak było u mnie) codziennie lub od święta użytkuje swoją "Meluzynę" czy inną "Kleopatrę".
Borąc pod uwagę że w obecnej sytuacji, najbardziej narażona na skutki śmiertelne jet własne ta grupa osób. Można wnioskować że ta część sprzętu, która nie zostanie wyrzucona przez spadkobierców do śmietnika, trafi na rynek wtórny. Zwiększona podaż może wpłynąć na spadek cen.
Oczywiście ja nikomu nie życzę źle, ale jet to taka moja ocena "na chłodno".
Widzę że przewidujesz jakiś masowy pomór seniorów, posiadających sprzęty unitry (i nie tylko), tak duży, że miałby zachwiać rynkiem. No nie, tak daleko idących wniosków z obecnej sytuacji bym nie wyciągał i tak źle bym im nie życzył.
Pozdrawiam
Grzesiek
P.S. Przemyślałem trochę twoją wypowiedź. Wniosek - idiotyczne przemyślenia, nie obraź się.
Jak to przeczytałem to o mało nie skonałem ..... ze śmiechu :) ):).
Dobre, dobre masowy pomór seniorów ze sprzetami unitry :) .
Staszku, ta wypowiedź mojego poprzednika naprawdę nie jest śmieszna, ona wymaga mocnego stuknięcia się w głowę formułującego ją. Nasuwa mi się pod jej wpływem wiele słów, ale sobie ich oszczędzę ;)
pozdrawiam
Grzesiek
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- 303
- 304
- …
- następna ›
- ostatnia »
Trudno zaprzeczyć jednej i drugiej opcji.Obaj macie rację ..każdy pkt.widzenia jest logiczny .Czas pokaże na którą stronę przechyli się szala .Takie pojęcie jak "vintage" niewątpliwie będzie nadal funkcjonowało ale jak to się przełoży na jego wartość to już inna rzecz .Pewien znany dla wszystkich polityk (tu w Polsce) powiedział że w obliczu utraty życia i zdrowia ..wszystko inne staje się takie małe i bezwartościowe .Być może ten przykład jest grubo na wyrost ale w sytuacji w której znalazł się świat (rynek ,gospodarka ,ekonomia a przede wszystkim zdrowie i życie )..mogą mieć wpływ na cenę owych "dóbr" nie pierwszej potrzeby !