Nie wiem ale zapytam, to się dowiem.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Raczej ma lżejszy transformator. Ostatnio lutowałem nową i jest lżejsza od mojej starej lutownicy
Raczej ma lżejszy transformator. Ostatnio lutowałem nową i jest lżejsza od mojej starej lutownicy
Tak, to prawda też zauważyłem taki trend. Oszczędzają na miedzi.
Sprawdzę, bo starą gdzieś jeszcze mam.
Raczej ma lżejszy transformator. Ostatnio lutowałem nową i jest lżejsza od mojej starej lutownicy
Tak, to prawda też zauważyłem taki trend. Oszczędzają na miedzi.
Poprzez użycie tańszego i lżejszego aluminium? To była powszechna praktyka w enerdupku.
Pisz zrozumiale, a nie slangiem.
Popieram w pełni powyższe postulaty. Tym bardziej, iż komentarze jednego z użytkowników typu: "Taki przejaw barbarzyństwa należy potępić!", a napisane pod moim adresem, na dodatek w odniesieniu do sprawy niezwykle drobiazgowej
O.K. Mogę uznać że bezmyślne względnie wynikłe z lenistwa zniszczenie unitrowskiego kondensatora jest sprawą drobiazgową. O ile równocześnie uznać że drobiazgowym problemem byłoby dorobienie zworki z czegokolwiek innego. Jeżeli nie z obciętej końcówki nowego rezystora (oczywiście w taki sposób aby nadal pozostał on pełnowartościowym, nadającym się do wykorzystania elementem), jeżeli nie z drucika wyprutego z kabla sieciowego wymienionego wcześniej w lampce nocnej - to z cewki heterodyny przestrajanego odbiornika, która w danym przypadku wymagała skrócenia, o czym napiszę dalej. Bo też bynajmniej nie sprawa nieszczęsnego kondensatora była punktem ciężkości mojej krytyki. Oto link do owego spornego postu, aby za x lat ktoś kto natrafi na niniejszy wiedział dokładnie o co poszło. Jaki cel ma kontynuacja tamtej gównoburzy w temacie zupełnie innym?
https://unitraklub.pl/temat/23194?page=122#comment-129568
uznałem za godzące w dobro osobiste, wizerunek i dobrą opini, na którą pracowałem wiele lat.
Przepraszam najmocniej, a od kiedy to merytoryczna krytyka czyjegoś postępowania godzi w dobro osobiste, wizerunek i dobrą opinię, względnie jest hejtem, zniesławieniem, bądź poniżeniem w opinii publicznej? Niedawno spotkałem się z sugestiami że obnażając rażącą niewiedzę kogoś kto wytrwale wyrabiał sobie wizerunek fachowca od spraw wszelakich godzę w dobre imię... jego firmy. Ponieważ adresat tej krytyki miał w stopce logo swojej firmy. Nie zabrakło też "argumentu" że z ową firmą współpracują osoby z tytułami naukowymi.
Nie rzadko prowadzą one do wzniecania kłótni, hejtu i wywołują niepotrzebny stres. Warto dodać i proszę aby wszyscy o tym pamiętali: zniesławienie, bądź poniżenie w opinii publicznej, nie jest wyjęte spod prawa.
A nie byłoby źródłem niepotrzebnego stresu narażanie adresatów swojej wypowiedzi na rozczarowanie w wyniku wprowadzenia ich w błąd? Raz jeszcze powtórzę: przedstawiona metodyka przestrojenia OR Lena 2 jest błędna! Oto uzasadnienie. W obwodzie heterodyny znajdował się padding 75pF, jego zwarcie zatem spowodowało obniżenie częstotliwości jej pracy, zwłaszcza w dolnym zakresie przestrajania. A przecież chodziło o coś wręcz przeciwnego, tj. o zwiększenie częstotliwości o - bagatela! - grubo ponad 20MHz. Jak można było to osiągnąć nie skracając cewki? Przez zastąpienie rdzenia ferrytowego mosiężnym bądź aluminiowym? Ale o tym nie padło ani słówko. Jakimś cudem (choć nieprawdopodobnym) mogło się zdarzyć i tak że drugi wylutowany kondensator (33pF) był równoległą pojemnością w tymże obwodzie, i jego usuniecie dało oczekiwany efekt. Ale w takim wypadku obwód międzystopniowy w.cz. pozostałby kompletnie nieprzestrojony, i w tej sytuacji twierdzenie jakoby tak przestrojony odbiornik cechuje się bardzo dobrą czułością oraz znakomicie sprawuje się już u pierwszego użytkownika (który niekoniecznie musi znać się na rzeczy ponieważ nie ma takiego obowiązku jako zwykły użytkownik nie pozujący na specjalistę od przestrajania UKF) jest ciężkim nadużyciem. Podobnie jak nie sposób powiedzieć czegokolwiek pozytywnego o odbiorniku UKF w którym pośrednia 10,7MHz powstaje w prostym mieszaczu samodrgającym w wyniku przemiany na drugiej harmonicznej heterodyny, z czym najpewniej mamy tutaj do czynienia o ile kondensator 33pF wchodził jednak w skład obwodu międzystopniowego w.cz. a nie heterodyny. Wskazując powyższe błędy liczyłem na merytorczną współpracę (na początek choćby odpowiedź na pytanie jaką faktyczną rolę pełnił kondensator 33pF skoro z dostępnego schematu ani też z przedstawionych zdjęć wcale to nie wynika), no ale takie brutalne ściągnięcie na ziemię kogoś kto miał o sobie lepsze zdanie czasem potrafi zaboleć...
Tomku, wyluzuj na święta.
Pozdrawiam
Grzesiek
O.K. swoje wszak już powiedziałem.
I to po wielokroć :)
Pozdrawiam
Grzesiek
[quote=Tomek Janiszewski;26797.129793;12523][quote=Zygape1;26797.129788;15144]
[quote=TONTECH-UNITRA;26797.129780;4514]Popieram w pełni powyższe postulaty. Tym bardziej, iż komentarze jednego z użytkowników typu: "Taki przejaw barbarzyństwa należy potępić!", a napisane pod moim adresem, na dodatek w odniesieniu do sprawy niezwykle drobiazgowej[/quote]
O.K. Mogę uznać że bezmyślne względnie wynikłe z lenistwa zniszczenie unitrowskiego kondensatora jest sprawą drobiazgową. O ile równocześnie uznać że drobiazgowym problemem byłoby dorobienie zworki z czegokolwiek innego. Jeżeli nie z obciętej końcówki nowego rezystora (oczywiście w taki sposób aby nadal pozostał on pełnowartościowym, nadającym się do wykorzystania elementem), jeżeli nie z drucika wyprutego z kabla sieciowego wymienionego wcześniej w lampce nocnej - to z cewki heterodyny przestrajanego odbiornika, która w danym przypadku wymagała skrócenia, o czym napiszę dalej. Bo też bynajmniej nie sprawa nieszczęsnego kondensatora była punktem ciężkości mojej krytyki. Oto link do owego spornego postu, aby za x lat ktoś kto natrafi na niniejszy wiedział dokładnie o co poszło. Jaki cel ma kontynuacja tamtej gównoburzy w temacie zupełnie innym?
https://unitraklub.pl/temat/23194?page=122#comment-129568
[quote]uznałem za godzące w dobro osobiste, wizerunek i dobrą opini, na którą pracowałem wiele lat.[/quote]
Przepraszam najmocniej, a od kiedy to merytoryczna krytyka czyjegoś postępowania godzi w dobro osobiste, wizerunek i dobrą opinię, względnie jest hejtem, zniesławieniem, bądź poniżeniem w opinii publicznej? Niedawno spotkałem się z sugestiami że obnażając rażącą niewiedzę kogoś kto wytrwale wyrabiał sobie wizerunek fachowca od spraw wszelakich godzę w dobre imię... jego firmy. Ponieważ adresat tej krytyki miał w stopce logo swojej firmy. Nie zabrakło też "argumentu" że z ową firmą współpracują osoby z tytułami naukowymi.
[quote]Nie rzadko prowadzą one do wzniecania kłótni, hejtu i wywołują niepotrzebny stres. Warto dodać i proszę aby wszyscy o tym pamiętali: zniesławienie, bądź poniżenie w opinii publicznej, nie jest wyjęte spod prawa.[/quote]
(...), no ale takie brutalne ściągnięcie na ziemię kogoś kto miał o sobie lepsze zdanie czasem potrafi zaboleć...[/quote]
Przepraszam, ale czy ktoś z Moderatorów tego Forum może powstrzymać chamskie wypowiedzi Tomasza Janiszewskiego? Jak widać człowiek ten ma obsesje (może nawet jakąś paranoję) na moim punkcie, a poza tym ciągle szuka kolejnych osób (ofiar), oczywiście celem ich późniejszego poniżania i zohydzania innym (gość ten nie potrafi funkcjonować inaczej niż przez konflikty i ciągły hejt).
Pozdrawiam wszystkich Użytkowników tego ciekawego Forum, oczywiście poza tym jednym.
Romek
Dajcie sobie spokój wreszcie. Cofam pytanie o lutowanie cienkich ścieżek.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- …
- następna ›
- ostatnia »
Ja rzutem na taśmę dodam, że kupiłem sobie nóweczkę.
Czy różni się jakoś od tej niemalże 40 letniej? Nie.