Seria ZK 200 - co by tu poprawić
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Jak się bawić, to się bawić. Wersja 3-głowicowa z echem, opracowałem wersję 10-głowicową ale mieszkanie mam za małe.:-) :-) :-)
https://youtu.be/r3nf68gcsOQ
No masz pomysły ;) ;) Nie było problemów z przeciąganiem taśmy? Ciekawe jak poprowadzona byłaby taśma w wersji 10-głowicowej :))
Niestety są minimalne różnice w prędkości przesuwu taśmy. Najszybszy musiałem ustawić jako pierwszy. Innych problemów brak. :-)
Niestety są minimalne różnice w prędkości przesuwu taśmy. Najszybszy musiałem ustawić jako pierwszy. Innych problemów brak. :-)
Trzy takie same silniki, częstotliwość sieci identyczna, wałki przesuwu też praktycznie identyczne (fi 7,00 +/- 2um) - cóż więc może być powodem zauważalnej różnicy prędkości ?
Ano, wspomniane rolki na silnikach. Co jedna to inna, różnice ponad pół milimetra na średnicy 22 mm.
Ten problem także pożegnamy wraz z owymi rolkami, bez żalu i łez ;-).
Fakt, ta rolka to zmora. Na około 20-stu sztuk, nie spotkałem identycznego wymiaru, jak oni to robili że taka rozbieżność? Taśma nagrana na jednej zk, jest nie do słuchania na drugiej, przynajmniej dla mnie.
Dlatego modyfikacja serii ZK200 zakłada regulator samoczynny, ale ze zminimalizowanymi wadami, więc na rolkach wirujących niezbyt małej średnicy i raczej hamulec elektrodynamiczny niż mechaniczny. Dokładny, stabilny w czasie i warunkach pracy, niezniszczalny.
Ale jak coś takiego zrobić?
Krecik - a masz pomysł Jak to zrobić?
Szczęśliwie udało się pokonać wysoki próg na drodze do pożegnania zmór serii ZK200. Na tę chwilę jeszcze tylko na papierze, ale za chwilę już będę to materializował, nie dostrzegam punktów niewykonalności w moich skromnych warunkach.
Zacząłem od wydaje się najtrudniejszego problemu, który ciągnie za sobą cały szereg niedobrych skutków, czyli od napędu przesuwu.
Oto i zwyczajowy krecikowy bohomaz, będący wystarczającą podstawą do niezwłocznego podjęcia prac wykonawczych widocznych tam elementów:
TA-DAAAMM !!!
(nazwa bohomaza widoczna u dołu rysunku po prawej stronie)
Psuję koło zamachowe.
Właściwie to nie jest konieczne, bo można by go całkiem wyrzucić z racji cech montowanego napędu. Ale żeby cyferki na liście parametrów lepiej wyglądały to zostawiłem takie nieco odchudzone.
A wyrzucić to by należało też z innych względów - odlew z dużą ilością jam, dziurek i piasku, niejednorodny. Strasznie się widać spieszył ten odlewnik, a tokarz potem też sobie życia nie utrudniał.
Widzę, że robota idzie, „że aż wióry lecą” ;-)
Niekiedy nawet iskry ;-).
Koło zamaszyste już popsułem, bardziej się nie da. Na bohomazie widoczne częściowo jako pierwsze "coś" z lewej strony kartki.
To koło pochodzi prawdopodobnie z końcowego okresu produkcji M2405S, gdy jakość była już bliska dna. To widać na pierwszym zdjęciu - z przyrządu rozginającego kołnierz trzymający wkładkę gumową (to jedna operacja na prasie, wszystkie rozgięcia na raz) wyleciał jeden kołek, brak jednego rozgięcia u dołu (pośrodku jasnego stożka odbitego światła). A kto by się tym przejmował... Sztuki się liczą, mogą działać jak chcą albo i wcale nie.
Dzięki Miko :-), ta cała rzeźba w magnetofonach i innych maszyneriach też zasadza się na przewidywaniu i też pierwszą rolę gra wyobraźnia. Jak sobie za dużo nawyobrażać i naobiecywać, to rozczarowanie gwarantowane.
Tymczasem przybywa elementów gotowych do montażu próbnego tego, co widać na rysunku. Jak na prototypowanie to nawet dość szybko i niedrogo idzie.
Na przykład widoczna na obrazku tarcza z blachy grub. 1,5 mm - jej wykonanie kosztowało mniej niż 250 zetów, co wynika z technologii jednostkowego wytworzenia precyzyjnego elementu i spożytkowanego na to czasu. Koszt takiego elementu w produkcji seryjnej to małe kilkadziesiąt groszy.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- …
- następna ›
- ostatnia »
Jak się bawić, to się bawić. Wersja 3-głowicowa z echem, opracowałem wersję 10-głowicową ale mieszkanie mam za małe.:-) :-) :-)
https://youtu.be/r3nf68gcsOQ
J 23 znowu nadaje.