Chore ceny sprzętu na portalach ogłoszeniowych.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Co do zasady ..dotyczącej rzeczy "kultowych ", można sądzić iż jest to niewątpliwie dobra lokata kapitału . Np. Radmory są cały czas na topie i nie sądzę aby coś się zmieniło na in minus . Nawet z punktu widzenia że na rynku wtórnym jest ich coraz mniej będzie sprzyjało utrzymywaniu wysokiego kursu tego produktu .
Za 20 lat Radmory będzie się wywoziło na pszok, tak jak całą resztę Unitry.
Unitra jest w cenie tylko dlatego, że nasze pokolenie ma do niej sentyment, bo to były marzenia naszej młodości, a że teraz w końcu nas na to stać, to ceny są wysokie.
Także wszelkie WSK, Unitry to co najwyżej kilkunastoletnia lokata kapitału.
Idąc takim tokiem myślenia, przedwojennych lampowych odbiorników nie było by na świecie, ponieważ ludzie żyjący wtedy i mający do nich sentyment w większości już nie żyją. Moim zdaniem raczej tak nie będzie, bo jednak jest to kawałek historii :).
Być może, ale przypomnij sobie KIEDY i DLACZEGO lampy wróciły do łask. W pewnym momencie ktoś zaczął zwracać uwagę na brzmienie wzmacniaczy lampowych, określił to jako kultowe i miękkie w porównaniu z tranzystorami. Zaczęto robić hi-endowe wzmacniacze na lampach i się lawina ruszyła. Bez tego lampy zostałyby tylko tam, gdzie zastąpienie ich tranzystorami jest niemożliwe.
Jest jeszcze jedna cecha lamp dająca im przewagę nad tranzystorami. Lampy nie muszą mieć chłodzenia. Przynajmniej te w "zwykłych" wzmacniaczach.
Bardzo podobna jest "moda" na meble z epoki lat 60-70. Ceny wzrosły niebotycznie. Lampy i meble z czasów PRL-u, które lądowały na śmietnikach zaczęły być kultowe i dzisiaj chcąc kupić ładną lampę czy ciekawy mebel z tamtych czasów trzeba się nieźle wydoić z kasy. Tak się rozglądam po mieszkaniu. Meble i lampy z których moja rodzina się kiedyś śmiała, dziś są albo trudno osiągalne albo niebotycznie drogie. Wprawdzie nie kupiłbym za nie samochodu, poza tym nie wiem co bym zamiast nich powiesił i postawił. Mnie się po prostu podobają. Podobnie jak mój sprzęt audio, za jego dzisiejszą cenę można kupić o wiele lepszy sprzęt produkcji zgniłego zachodu.
Co do zasady ..dotyczącej rzeczy "kultowych ", można sądzić iż jest to niewątpliwie dobra lokata kapitału . Np. Radmory są cały czas na topie i nie sądzę aby coś się zmieniło na in minus . Nawet z punktu widzenia że na rynku wtórnym jest ich coraz mniej będzie sprzyjało utrzymywaniu wysokiego kursu tego produktu .
TOP na radmory był kilka lat temu, no góra 10. Teraz już to tendencja powoli spadkowa. Kiedyś co miałeś to sprzedałeś, obecnie coraz trudniej radmora sprzedać, każdy chce wypicowanego wyniunianego za 500 zł. Robi się top na inne modele i przede wszystkim na unikaty.
Tak niuniek, piszesz - moda. Moda na lampy, meblościanki, sprzęt Unitry. Moda ma to do siebie, że nastaje i odchodzi, nie wszyscy jej ulegają, nie każdy jest w stanie i ma ochotę płacić tysiące za unitrowe sentymenty. Też mam przeczucie, że jak odejdą do lepszego świata marzyciele lat 70-tych i 80-tych zainteresowanie tym wszystkim zaniknie i stanie się naprawdę niszowe. A ponieważ my to właśnie ci marzyciele, nigdy nie będzie dane zweryfikować nam tych poglądów. Więc warto bić pianę?
Pozdrawiam
Grzesiek
Co do zasady ..dotyczącej rzeczy "kultowych ", można sądzić iż jest to niewątpliwie dobra lokata kapitału . Np. Radmory są cały czas na topie i nie sądzę aby coś się zmieniło na in minus . Nawet z punktu widzenia że na rynku wtórnym jest ich coraz mniej będzie sprzyjało utrzymywaniu wysokiego kursu tego produktu .
TOP na radmory był kilka lat temu, no góra 10. Teraz już to tendencja powoli spadkowa. Kiedyś co miałeś to sprzedałeś, obecnie coraz trudniej radmora sprzedać, każdy chce wypicowanego wyniunianego za 500 zł. Robi się top na inne modele i przede wszystkim na unikaty.
Obecnie ceny Radmorów nadal są wysokie. Do niedawna drogie były tylko serie 51, a od jakiegoś czasu znacznie drożeje seria 54. Niskie ceny ludzie są skłonni zapłacić za "zregenerowane" sztuki z panelami z Sanoka i elektroniką podrutowaną przez Rubensa. Unikatów nie kupuje się przez Internet. Chyba, że ktoś chce kupić współczesny wytwór małoletnich "kolekcjonerów" produkujących unikaty.
Ceny 51xx może są wysokie, ale ważniejszy jest popyt. Co po wysokich cenach jak popyt nikły? Kto miał kupić radmora, to już kupił.
Na serię 54xx zbytu nie ma. 5412 próbowałem sprzedać za 250 zł, potem 200 zł. Nikt nie chciał. Rozebrałem na części i poszedł w kawałkach, drożej. Drugi tak samo, nie opłacało mi się go naprawiać, nie przy takich nakładach, poszedł w klockach. W ogłoszeniach pełno ich i wiszą i wiszą..... Tunery AM jak ktoś kupuje, to tylko na dawcę budy do radia internetowego. Magnetofonu za 1500 zł też już nikt nie chce. Nawet za 800 też nie. Ale za 500 to przecież nikt nie odda, bo za tanio.... CD pomijam, z tego kosmicznymi cenami po 5 tysięcy.... Dlatego jak ktoś chce tanio dobry wzmacniacz a umie ogarnąć podstawowe naprawy, to 5412 jest świetnym zakupem. Nikt go nie chce, każdy nim gardzi, choć tak naprawdę zachwyca się gorszym padłem 51xx, którego jedyna przewaga to wygląd.
A co do regeneracji. Ludzie mają to gdzieś, czy panel zregenerujesz w Pcimiu czy Sanoku. Dla wielu jest to nie do odróżnienia "przed" i "po" bo detale olewają. Nie interesuje ich inna faktura drapania czy bardziej czarna czerń napisów. Ładny jest, to jest. Ma się w internetach podobać i szpanować.
Ceny 51xx może są wysokie, ale ważniejszy jest popyt. Co po wysokich cenach jak popyt nikły? Kto miał kupić radmora, to już kupił.
Na serię 54xx zbytu nie ma. 5412 próbowałem sprzedać za 250 zł, potem 200 zł. Nikt nie chciał. Rozebrałem na części i poszedł w kawałkach, drożej. Drugi tak samo, nie opłacało mi się go naprawiać, nie przy takich nakładach, poszedł w klockach. W ogłoszeniach pełno ich i wiszą i wiszą.....
Żebym miał miejsce to sprawnego 5412 bym kupił, bo mi się podoba, ale, że już nawet piwnica zapchana to tylko sobie na ogłoszeniach popatrzę...
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 543
- 544
- 545
- 546
- 547
- 548
- 549
- 550
- 551
- …
- następna ›
- ostatnia »
Hehe mnie te kiedyś naszło na szacowanie wartości. Bez szału, ale na auto by starczyło. Jednak jako że auto już posiadam, to sprzęt został :)
Ale jak ktoś zbiera od lat i trzyma na półkach po kilka sztuk tego, co siedzi w dziale "zaginione konstrukcje" to faktycznie ma małą fortunę.
Swoją drogą ciekawe, czy wartość Unitry będzie tak rosła bez końca i np. za dwadzieścia lat wrócimy cenowo do punktu wyjścia, czyli Radmor za równowartość 12 czy 15 wypłat. Jeśli tak, to może być dobra inwestycja na "inflacyjne" czasy.