Bernard GS 434 - uzdatnienie na lata pracy
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
No prawda oś nie wałek, jakoś zapomniałem. A przyznam się bez bicia że smarowałem ją wazeliną kosmetyczną w połączeniu z olejem silnikowym pamiętającym jeszcze malucha dziadka. Nic innego oprócz gęstego tawotu nie miałem.
Towot !
;-)
Krecik, Ty zawsze u mnie ból głowy wyzwolisz tak jak z kółkami skaczącymi. Teraz dostaje palpitacji jak widzę dopracowanie Bernarda 434, od tej chwili mój okazał się być złomem, eh.
Towot !
;-)
Smar plastyczny Tovotte'a ! :-) https://pl.wikipedia.org/wiki/Smar_maszynowy
Since ca. AD 1765 chyba... Na potrzeby wczesnych maszyn parowych.
Łożysk ślizgowych ze spieków porowatych nie należy smarować smarami plastycznymi, gdyż zatykają one mikroszczelinki struktury spieku, uniemożliwiając dopływ oleju do szczeliny roboczej (przestrzeni luzu wałek-tulejka). Efekt takiego smarowania smarem mazistym jest chwilowy, ale ta "chwila" często okazuje się zadowalająco długa.
Jednak opory ruchu w takim łożysku są nieprzewidywalnie niestałe i szybko rosną z czasem.
Krecik, Ty zawsze u mnie ból głowy wyzwolisz tak jak z kółkami skaczącymi. Teraz dostaje palpitacji jak widzę dopracowanie Bernarda 434, od tej chwili mój okazał się być złomem, eh.
Mam lód, APAP i pyralginę. Tylko lód jest na pewno nieprzeterminowany. Co Ci wysłać ?
Nie wiem, czy lepsza jest nieświadomość niedoskonałości tego, co się posiada, czy świadomość tych niedoskonałości wraz z wizją ich usunięcia.
IMHO zdecydowanie to drugie. Jak już musi boleć, to wolę wiedzieć co, dlaczego i jak wyleczyć przyczynę boleści. Każdy chyba zna powiedzenie o leczeniu kiły pudrem ;-).
Dawno temu w czasach nieświadomości też sobie nasmarowałem "towotem" łożysko w GS470. Po jakimś czasie faktycznie stanęło:)
Teraz mam nasmarowane oliwką do smarowania precyzyjnych mechanizmów (maszyn do szycia, o ile nazwać je precyzyjnymi). Nie wiem, czy to "zgodne ze sztuką", ale wiele lat działa.
Lepiej chyba niż Tovotte'a, użyć smaru grafitowego używanego do zabezpieczanie przegubów w samochodzie.
Lepiej chyba niż Tovotte'a, użyć smaru grafitowego używanego do zabezpieczanie przegubów w samochodzie.
Łożysk ślizgowych ze spieków porowatych nie należy smarować smarami plastycznymi
Ja zastąpiłem zwykły potencjometr od regulacji obrotów takim wieloobrotowym. Obroty trzyma ładnie i można je ustawić bardzo dokładnie.
Dawno temu w czasach nieświadomości też sobie nasmarowałem "towotem" łożysko w GS470. Po jakimś czasie faktycznie stanęło:)
Teraz mam nasmarowane oliwką do smarowania precyzyjnych mechanizmów (maszyn do szycia, o ile nazwać je precyzyjnymi). Nie wiem, czy to "zgodne ze sztuką", ale wiele lat działa.
Maszyna do szycia jak najbardziej zasługuje na miano mechanizmu precyzyjnego. Dołączane/ dedykowane do tych maszyn "oliwki" to zwykle olej maszynowy wazelinowy bezkwasowy MWP, "zgodny ze sztuką" w omawianych łożyskach porowatych.
Chyba przyjdzie mi zostać drobnym stolarzem bo to, co fabryka tu odwaliła (obrazki) ma wiele ciekawych nazw, ale tu regulaminowo niedopuszczonych do użycia ;-).
Są w obiegu takie skróty, dalekie od Wersalu - trzyliterowy angielski i pięcioliterowy polski. Same się wyświetlają na taki widok:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- następna ›
- ostatnia »
Odpowiem wszystkim Wam po kolei bez cytowania, żeby zaoszczędzić czasu:
-śpię czasem
-myję się, ręce to nawet kilkanaście razy podczas dnia
-jem niekiedy
-chodzę do sklepów, do apteki rzadko
-czasem kogoś odwiedzę na pogaduchy o pierdołach i rzeczach ważnych
-jestem zdrowy i happy :-)
Niestabilność oporów ruchu talerza, wadliwie wykonane elementy przekładni, silnik od dawna bez opieki serwisowej, usterki elektroniczne stabilizatora i być może coś więcej, czego jeszcze nie rozpoznałem - to mogą być przyczyny falowania obrotów.
Z wszystkimi tymi bólami mam zamiar sukcesywnie się rozprawić.
@X.Martini - czym smarowałeś oś talerza ? Półgębkiem i tylko dla zasady podszepnę, że to nie jest wałek w myśl przyjętego nazewnictwa, gdyż nie przenosi momentu obrotowego. Ale w sumie i tak wiadomo, o który element chodzi ;-).
Szum toczny jest znanym i dobrze rozpoznanym zjawiskiem. Pod tym pojęciem rozumie się wszystkie niepożądane "odgłosy" pracy łożyska, także te poza pasmem słyszalnym. Jego natężenie zależy głównie od prędkości współpracy i dokładności wykonania elementów oraz gładkości powierzchni tocznych. Łożyska precyzyjne mają podwyższone wymagania w tym względzie, zwykłe lusterko jest mniej gładkie niż kulki i bieżnie w takim łożysku. Są powszechnie stosowane np. w stacjach twardego dysku PC, gdzie mamy do czynienia z ruchami o mikrometry w czasie mikrosekund i dokładnością, którą wręcz trudno sobie wyobrazić. I to działa, zwykle bez zarzutu i dłuuugo...
Nie obawiałbym się szumów toczenia nawet zwykłego łożyska przy tak małej prędkości.