Kącik offtopowy - rozmowy wszelakie.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Moim zdaniem słuchawki Quadro to mijanie się z celem. Wiem że nie zawsze można słuchać na kolumnach, ale jak już to ja słucham na kinie domowym Phillips 5.1. Moim faworytem jest pierwsze 10min filmu Szeregowiec Ryan, to są efekty zaburzające nawet błędnik :-)
Poczekaj, przecież każdy dźwięk jest podawany tylko do uszu. Niezależnie czy przez słuchawki, czy kolumny głośnikowe. Przecież słuchać możemy tylko uszami. Może bardziej chodzi o to, że słuchawki odizolowywują słuchacza od innych dźwięków z zewnątrz i słyszy tylko to, co mu słuchawki podają. Pomijam sytuację, kiedy "słyszymy" ciałem bardzo niskie częstotliwości, doprowadzające niemal do wibracji.
Słuchamy uszami, ale dźwięki lokalizujemy całą czaszką.
Przynajmniej tak mnie uczono na lekcji biologii. Zatkaj jedno ucho i sprawdź.
Zatkałem. Sprawdziłem. Dźwięki odbierałem drugim uchem :)) ;).
Czaszka tak, a w zasadzie jej zawartość, czyli mózg, który przetwarza dżwięki odbierane przez uszy nadając im konkretne znaczenie.
Generalnie pomińmy ten fakt i nadal czerpmy przyjemność ze słuchania muzyki bez zastanawiania się jakie mechanizmy i procesy tym rządzą :).
Pomysł przypomina nieco wyważanie otwartych drzwi, ponieważ był dostępne w sprzedaży słuchawki wielokanałowe 5.1. (albo 5.0, nie pamiętam) Nie przyjęły się na rynku.
Myślę, że było to spowodowane dość ograniczonym efektem przestrzennym - jakby nie spojrzeć, są to jednak dwa głośniki w bardzo bliskiej odległości od siebie, więc wygenerowanie tak dobrych efektów jak na rozstawionych kolumnach będzie mocno utrudnione.
Pomysł przypomina nieco wyważanie otwartych drzwi, ponieważ był dostępne w sprzedaży słuchawki wielokanałowe 5.1. (albo 5.0, nie pamiętam) Nie przyjęły się na rynku.
Myślę, że było to spowodowane dość ograniczonym efektem przestrzennym - jakby nie spojrzeć, są to jednak dwa głośniki w bardzo bliskiej odległości od siebie, więc wygenerowanie tak dobrych efektów jak na rozstawionych kolumnach będzie mocno utrudnione.
To Koss i Sennheiser proponowały takie systemy, z tym, że do słuchawek był dołączony procesor sterujący odpowiadający za dźwięk przestrzenny. Niestety, z tego co pamiętam to koszt tego procesora i słuchawek przekraczał wartość amplitunera z takim procesorem.
W zamierzchłej historii (lata siedemdziesiąte) było kilka systemów kodowania muzyki kwadrofonicznej na płytach gramofonowych. Dwa (SQ i QS-RM) były oparte na macierzach dekodujących a jeden (CD4) na specjalnej technice dużej częstotliwości. Dwa pierwsze nie wymagały specjalnych przetworników (wkładek) czy igieł. System CD-4, który można by nazwać systemem dyskretnym, wymagał specjalnego przetwornika i igły Shibata, bo musiał czytać sygnały o częstotliwości 45 KHz. W Polsce można było kupić odbiornik Cezar, oparty na Elizabeth Hi-Fi, który posiadał dekoder systemu SQ. Był też dostępny osobny wzmacniacz do zestawu Kleopatra/Meluzyna, który miał dwa dodatkowe kanały i dekoder SQ. Bazując na schemacie dekodera SQ z Cezara, pod koniec lat 70-tych, zbudowałem sobie wzmacniacz czterokanałowy z dekoderem SQ. Miałem w tamtym czasie kilka płyt SQ (Mike Oldfield – Boxed i Pink Floyd – Wish You Were Here). Efekty były zauważalne, ale nie powalały. Kilka lat temu znalazłem kilka płyt SQ i QS i próbowałem je odsłuchać na wzmacniaczu z Dolby Prologic. Tutaj system QS był bardziej "wyrazisty" niż SQ. Oczywiście nie ma to porównania do tej samej muzyki zakodowanej na dyskach Super Audio CD, DVD Audio czy BluRay Audio. Jakiś czas temu została wydana (po raz pierwszy w wersji multi-channel) płyta Pink Floyd – Animals. Według mnie wersja ta jest bardzo dobrze zrobiona, jeśli chodzi o efekty kwadrofoniczne. Jeśli ktoś jest zainteresowany odsłuchiwaniem muzyki przez słuchawki, to proponuje poszukać nagrań zrealizowanych przy pomocy tzw. sztucznej głowy. Niemieckie stacje radiowe emitowały nagrania muzyki poważnej tak zrealizowane i efekty były bardzo fajne.
Dobrze, że działa tak jak powinno (prawie, bo jest różnica 5 minut do skorygowania).
System już się synchronizuje z NTP.
I tak trzymać. Dziękuję. :)
Teraz jest hiperdokładnie.
AKG wpadło kiedyś na pomysł z pełnoprawną kwadrofonią w słuchawkach. Były to K290 Surround. Miały one pracować ze specjalnym adapterem podłączanym do wzmacniacza, a słuchawki były połączonoe z adapterem przez gniazdo DIN 5. Nie miałem nigdy z nimi do czynienia, ale słyszałem że efekty nie były tak imponujące jak mogło by sie wydawać.
Moje skromne zdanie: Najlepszy dźwięk przestrzenny jest wciąż o wiele gorszy od nawet przeciętnej pasywnej sceny. Przeważnie jest po prostu nie naturalny, i sprawia wrażenie sfery a nie faktycznej przestrzeni. O ironio, słuchawki gamingowe należa chyba do najbardziej "klaustrofobicznych". IMO z takimi słuchawkami jest jak z fotelami gamingowymi. Z wyjątkiem niektórych senków i starych Hyperx Cloud które idą w dobrą stronę.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- …
- następna ›
- ostatnia »
Z tego co pamiętam to słuchawki kwadro, były dlatego takie duże, gdyż były tam po dwa przetworniki na ucho, po to właśnie żeby uzyskiwać efekt niby kwadrofonii. Są jeszcze na rynku płyty winylowe nagrane w tym systemie, ale było kilka systemów kodowania tego dźwięku. Podobno wzmacniacze z systemem Pro Logic niektóre dekodują. No i potrzebny jest gramofon z igłą że szlifem shibata.
Moi drodzy ;)) :)) Zapraszam Wszystkich na moją audycję dziś o 22.00 w Radiu Bohema :)) :)) słuchamy tu : https://bohemaradio.panelradiowy.pl/radio
Unitra jest jak fasolki wszystkich smaków... Nigdy nie wiesz na co trafisz...