Kącik miłośników decków ZRK M9xxx
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
A tyle razy za młodu się zastanawiałem czemu to tak wygląda, ale tłumaczyłem sobie, ze to od prędkości nawijania..
Wszyscy chętni uczą się całe życie ;-).
Gwóźdź programu zostawiłem na koniec (domniemany ;-)).
Problem ten był mi prywatnie zgaszany kilka miesięcy temu przez kolegą MaćkaW przy okazji rozprawiania się z rolkami dociskowymi do kaseciaków. Coś gdzieś o tych rolkach pisałem, o kaszance z ZRK chyba nie.
Kaszanka owa wygląda jak na pierwszym zdjęciu - rażąca nierównoległość rolki dociskowej do wałka przesuwu. Kolega MaciekW zauważył też, że w jego sprzętach tej serii tkwi coś gorszego i do tego bardzo trudnego do poprawienia.
Prawdopodobnie w Waszych M8xxx i M9xxx jest tak samo.
Otóż kołek/ oś ramienia rolki, zatopiony wtryskiem w tworzywie i związany tym tworzywem na amen z chassis jest krzywy sam w sobie, ma uskoki średnicy i do tego jest mocno pochylony względem płaszczyzny chassis. Na deser jest jeszcze rozklepany na wierzchołku.
Jak sobie poradzili na montażu z czymś tak niebywale spie...przonym to pokazują kolejne zdjęcia; beztrosko rozwiercano dolny otwór w ramieniu rolki z 2,50 do 2, 85+, bo widać nie dało się tego założyć na ten porąbany kołek. Wystarczyłoby wprawdzie 2,60 zamiast 2.80 (te 5+ setnych to efekt chamskiego wiercenia tępym wiertłem), ale może nie było takiego wiertła pod ręką a pan Kazio z kluczami od szafki z wiertłami był akurat niedysponowany lub nieosiągalny.
Mam kilka takich rolek z ramionami, kilka podesłał mi Kolega Maciek - wszystkie są takie same jak ta w sprzęcie Wojtka. Czyli Wasze być może też.
Być może próbowano skompensować pochylenie tego zatapianego kołka/osi ramienia tak dużym powiększeniem otworu, ale wyszło jak zwykle - to nie ten otwór Panowie, tylko górny trzeba było powiększyć! Trochę by to dało korekty... Matko Niebosko i Wszyscy Anieli...
Teraz krecik łamie sobie głowę, jak to k...piiiii poprawić.
To dlatego się słyszało o konieczności podginania rolki, żeby dociskała mocniej... najprostszy i najgłupszy pomysł to przeszlifować tak rolkę, żeby jej płaszczyzna była równoległa do osi napędowej, ale to rozwiązanie na jedną rolkę. drugi jeszcze głupszy to podgrzać oś i wtedy lekko ją podnieść w tym tworzywie, ale to mało precyzyjnie może wyjść. Trzecie, to spróbować na nowo zrobić mocowanie tej osi, tyle, że otwory w mocowaniu rolki już rozwiercone... Niezły kanał... Ten sam problem powinien być też w RMS 404, bo tam też jest pochodna mechanika. Ciekawe czy ktoś kto to czyta ma 404 i może to potwierdzić??
Wszyscy chętni uczą się całe życie ;-).
Teraz krecik łamie sobie głowę, jak to k...piiiii poprawić.
Czyżby dorobić nowe, metalowe gniazdo tego kołka? Może dwuczęściowe, skręcane na korpusie? :)
... a w dźwigni rolki większe otworki i tulejka na przelot?
To dlatego się słyszało o konieczności podginania rolki, żeby dociskała mocniej... najprostszy i najgłupszy pomysł to przeszlifować tak rolkę, żeby jej płaszczyzna była równoległa do osi napędowej, ale to rozwiązanie na jedną rolkę. drugi jeszcze głupszy to podgrzać oś i wtedy lekko ją podnieść w tym tworzywie, ale to mało precyzyjnie może wyjść. Trzecie, to spróbować na nowo zrobić mocowanie tej osi, tyle, że otwory w mocowaniu rolki już rozwiercone... Niezły kanał... Ten sam problem powinien być też w RMS 404, bo tam też jest pochodna mechanika. Ciekawe czy ktoś kto to czyta ma 404 i może to potwierdzić??
Ja tam podginałem całą oś, bo czasami mięło taśmę jak cholera.
Tak sobie siedzę i nagrywam i raz prawie nie słychać różnicy a raz słychać bardzo. Np. nawet czerwony Basf LH-E1 różnie się zachowuje, stary Maxell UDI jest ciut lepszy. Przydałaby się kalibracja nagrywania jak nic.
To dlatego się słyszało o konieczności podginania rolki, żeby dociskała mocniej... najprostszy i najgłupszy pomysł to przeszlifować tak rolkę, żeby jej płaszczyzna była równoległa do osi napędowej, ale to rozwiązanie na jedną rolkę. drugi jeszcze głupszy to podgrzać oś i wtedy lekko ją podnieść w tym tworzywie, ale to mało precyzyjnie może wyjść. Trzecie, to spróbować na nowo zrobić mocowanie tej osi, tyle, że otwory w mocowaniu rolki już rozwiercone... Niezły kanał... Ten sam problem powinien być też w RMS 404, bo tam też jest pochodna mechanika. Ciekawe czy ktoś kto to czyta ma 404 i może to potwierdzić??
Tylko pierwszy z Twoich pomysłów jest nie najlepszy, bo to wywołałoby stałą siłę osiową działającą na rolkę.
Drugi wcale nie jest taki głupi, wręcz odwrotnie zdaje mi się. Już kombinowałem zrobić do tego celu przyrządzik z jakiegoś "chłodniejszego" grota od Wellera (ta lutownica ma magnetostat oparty działaniem na punkcie Curie, groty szybkowymienne są ocechowane temperaturowo). Jednak kołek jest stalowy a stal nie jest bardzo dobrym przewodnikiem ciepła. Obawy są takie, że szczyt kołka będzie już za gorący, a spód tkwiący głęboko w tworzywie jeszcze za zimny. Powolne rozgrzewanie złagodzi tę różnicę, Weller jest na 24V, zasilacz z płynną regulacją jest pod ręką - można spróbować.
Trzeci pomysł jest najlepszy, tak poprawiłem to miejsce w podesłanym przez Kolegę Maćka gołym chassis od 8010. Nowy kołek z powiększoną do fi 3,25 średnicą osadzenia dorobiłem w dwie godzinki bez trudu.
Otwory w ramieniu rolki rozwierciłem z premedytacją do fi 3,50 pod tulejkę korekcyjną z mosiądzu, to jest już gotowe (4 obrazki).
Ale jest problem z tym trzecim sposobem - konieczność rozbiórki wszystkiego do łysego chassis. Kolejny tydzień roboty jak nic. Nie dam rady.
Wszyscy chętni uczą się całe życie ;-).
Teraz krecik łamie sobie głowę, jak to k...piiiii poprawić.
Czyżby dorobić nowe, metalowe gniazdo tego kołka? Może dwuczęściowe, skręcane na korpusie? :)
... a w dźwigni rolki większe otworki i tulejka na przelot?
Bingo Kolego, jak widać na obrazkach powyżej :-). Znasz się na rzeczy, to jest chyba najlepszy sposób na stabilność i trwałość tego miejsca.
Metalowe gniazdo kołka też już ćwiczyłem, sztywniejsze się okazało od fabrycznego. Całą nową obsadę łożysk koła zamaszystego z dolnym kulkowym też trenowałem, efekty bardzo dobre. Ale miałem łyse chassis do ćwiczeń...
Trochę wcześniej sprawdziłem wstępnie i ustawiłem prędkość przesuwu na podstawie prędkości obrotowej wałka. Ma on średnicę 2,203 mm, więc obwód to 6,921 mm. Wymagana prędkość obwodowa to 47,6 mm/s, stąd wymagana prędkość obrotowa to 412,66 obr/min. Dodałem ok.1% na stały poślizg taśmy na wałku.
Ja tam podginałem całą oś, bo czasami mięło taśmę jak cholera.
Tak sobie siedzę i nagrywam i raz prawie nie słychać różnicy a raz słychać bardzo. Np. nawet czerwony Basf LH-E1 różnie się zachowuje, stary Maxell UDI jest ciut lepszy. Przydałaby się kalibracja nagrywania jak nic.
A może prowadzenia taśmy właśnie ? Zapis jest na to szczególnie wrażliwy, pewnie sam wiesz.
Wpadł mi chyba najgłupszy pomysł z możliwych... Kołek osadczy pozostawiamy jak jest, ale w mocowaniu rolki, po zaślepieniu starych, robimy nowe otwory, przesuwając je tak aby zniwelować skos rolki do wałka napędzającego.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- …
- następna ›
- ostatnia »
Sprężyna agrafkowa ustalająca pozycję spoczynkową zespołu przekładni przewijania też wymagała drobnej korekty ramion, aby uniknąć niepotrzebnego tarcia w miejscu jej posadowienia. Ramiona powinny spoczywać na ograniczniku (tym białym cypku z tworzywa) na tej samej wysokości nad płaszczyzną chassis, wtedy nie będzie sił skręcających ją, które powodowałyby wspomniane tarcie i utrudnienie montażu. Jeśli w/w warunek jest spełniony, to napięta sprężyna nie zeskakuje z posadowienia (fot.1).
Z tym sprzęgłem dowijania doszedłem do ładu, uelastycznienie sprężyny trójramiennej podziurawieniem jej ;-) okazało się skutecznym środkiem zaradczym. Zatyczkę wałka głównego kółka zębatego Z47, o którą opiera się osiowo sprężyna trójramienna podtoczyłem na kołnierzu o 0,2 mm aby zmniejszyć promień podparcia i tym umożliwić sprężystą pracę w strefie "podziurawienia" (obrazek 2 i 3). Kilkukrotny demontaż/ montaż dla regulacji (nie ma dostępu do regulacji bez zdjęcia kilku części) i już jest zadowalająco - sprzęgiełko pracuje płynnie i daje właściwy moment obrotowy. Przesłanki o błędzie wykonawczym fabryki wzmocniły się do granicy pewności.
Kaseta z częściowo przezroczystą obudową umożliwia obserwację co też tam się w środku dzieje na poszczególnych funkcjach i przy ich przełączaniu (obrazek 4).
Obrazek 5 pokazuje dużą, zbyt dużą różnicę wysokości nawoju taśmy pomiędzy przewijaniem do przodu a odtwarzaniem, co jest jednym z możliwych przejawów za dużego momentu dowijania. W rzeczy samej - taki był przed poprawką.
Po tej całej walce i ustawieniu mniejszego momentu (w górnym zakresie pola tolerancji) na obrazku 6 widać znaczną poprawę.