Kącik miłośników decków ZRK M9xxx
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Niedawno wspominałem o bardziej mięsistym basie z Koncerta - właśnie sprawdziłem generatorem obserwując jednocześnie wskaźniki wysterowania właśnie w Koncercie i w moich dwóch deckach z monitorem i chyba wyszło, w czym problem - Koncert bez problemu schodzi do 20Hz przy poziomie 0dB, natomiast w M7.../9... spadek zaczyna się od 50Hz do -5dB przy 20Hz. Jeszcze sprawdzę multimetrem V640.
edit: sprawdzone i niestety to wskaźniki mają mniejszą czułość na najniższych częstotliwościach. Podpiąłem V640 na wyjście Dolby i między 100Hz a 20Hz prawie nie ma różnicy, przy 10Hz było ok. 1-1,5dB mniej. Myślałem żeby jeszcze zwiększyć pojemność kondensatorów wejściowych Dolby z 1μF (fabrycznie jest 470nF) do 2,2μF bo przy pomiarze "na sucho" była różnica ok. 1dB, ale to chyba nic nie da.
Nie wiem czemu mierzysz wskazania opierając się na wskazaniach wskaźników w magnetofonach. W deckach ZRK układ sterujący wskaźnikami analogowymi jest delikatnie mówiąc słaby. W M8010 miałem tak, że wskazania były jako tako prawidłowe dla tonów średnich. Tony niskie czy wysokie? A gdzie tam. -20 VU powyżej 6kHz i po zawodach. To samo poniżej 300Hz.
Jedynie linijki LED im się udały i tam wskazania są jednakowe dla całego pasma akustycznego.
Nie wiem czemu mierzysz wskazania opierając się na wskazaniach wskaźników w magnetofonach. W deckach ZRK układ sterujący wskaźnikami analogowymi jest delikatnie mówiąc słaby. W M8010 miałem tak, że wskazania były jako tako prawidłowe dla tonów średnich. Tony niskie czy wysokie? A gdzie tam. -20 VU powyżej 6kHz i po zawodach. To samo poniżej 300Hz.
Jedynie linijki LED im się udały i tam wskazania są jednakowe dla całego pasma akustycznego.
Właśnie dlatego sprawdziłem V640-ską. LED-y też oszukują. W Koncercie wskaźniki są ok.
Ciekawe, jak wyglądają takie naprawy w serwisach. Kiedyś, były części i wymieniali. A teraz?
No co teraz? Teraz jest problem jeśli chodzi o mechanikę. Co można kupić nowego (paski, rolki, zębatki, żarówki) to się kupuje i wymienia. Z pozostałymi rzeczami trzeba kombinować, dorabiać lub uzdrowić czyszczeniem i WD-40. Nie każdy ma takie możliwości jak kol. Krecik. Osobiście wolę skromniejszy zakres prac, ale żeby sprzęt nadawał się do użytku i był bliski fabrycznemu niż przerabiać wszystko i wydawać tysiące na serwis bo podejrzewam, że nasz fachura nie robi tego za 100zł czy 200zł. Swoją drogą, podziwiam, że mu się chce spędzić większość życia nad tymi zabawkami...
Sęk w tym, że sprzęt w tym stanie nie nadaje się do użytku. Szczotką, pędzelkiem i WD40 nie da się doprowadzić starego i zużytego magnetofonu do stanu bliskiego fabrycznemu.
Z tym "przerabianiem Wszystkiego", "tysiącami" i "większością życia" to trochę przesada.
Zmianom poddana została nikła część mechaniki, mniej niż 1%.
Pisałem już ze dwa razy na temat dążeń odnośnie kosztów generalki takiego kaseciaka. Chyba jednak nie trzeba kredytów na to, skoro już kilka czeka w kolejce.
Jak wpadłeś na to, że żyję max. 60 dni ? Bo jak dotąd to 30 spędziłem nad tym tematem :-). Myślę, że coś te 30 dni dały/ dadzą mnie i może jeszcze komuś.
Temat rolki dociskowej zdaje się rozpracowany i pokonany, wstawki mimośrodowe nie zawiodły oczekiwań. Układ da się teraz dokładnie wyregulować, taśma jest ładnie i symetrycznie ciągnięta, jej zafalowania za rolką już nie występują. Wytrącona celowo z wysokości prowadzenia wraca jednakowo szybko z obydwu kierunków góra-dół. Tę próbę wygodnie i bezpiecznie można wykonać np. patyczkiem do szaszłyków, ale nie na jakiejś cennej taśmie.
Żeby użytkownicy oczekujący na sprawne, nie mielące taśmy magnetofony nie musieli dodatkowo odwiedzać swoich banków, zrobiłem od razu kilka wstawek mimośrodowych o wiadomych już wymiarach "na zaś" ;-).
Nie wiem czemu mierzysz wskazania opierając się na wskazaniach wskaźników w magnetofonach. W deckach ZRK układ sterujący wskaźnikami analogowymi jest delikatnie mówiąc słaby. W M8010 miałem tak, że wskazania były jako tako prawidłowe dla tonów średnich. Tony niskie czy wysokie? A gdzie tam. -20 VU powyżej 6kHz i po zawodach. To samo poniżej 300Hz.
Jedynie linijki LED im się udały i tam wskazania są jednakowe dla całego pasma akustycznego.Właśnie dlatego sprawdziłem V640-ską. LED-y też oszukują. W Koncercie wskaźniki są ok.
Możesz podać z grubsza o ile kłamią te linijki LED i na jakich zakresach częstotliwości ?
Układ sterowania wskaźnikami w Koncertach jest rzeczywiście OK. W wielu markowych sprzętach z tamtych lat nie jest z tym tak dobrze.
Ciekawe, jak wyglądają takie naprawy w serwisach. Kiedyś, były części i wymieniali. A teraz?
No co teraz? Teraz jest problem jeśli chodzi o mechanikę. Co można kupić nowego (paski, rolki, zębatki, żarówki) to się kupuje i wymienia. Z pozostałymi rzeczami trzeba kombinować, dorabiać lub uzdrowić czyszczeniem i WD-40. Nie każdy ma takie możliwości jak kol. Krecik. Osobiście wolę skromniejszy zakres prac, ale żeby sprzęt nadawał się do użytku i był bliski fabrycznemu niż przerabiać wszystko i wydawać tysiące na serwis bo podejrzewam, że nasz fachura nie robi tego za 100zł czy 200zł. Swoją drogą, podziwiam, że mu się chce spędzić większość życia nad tymi zabawkami...
Pytanie co jest lepsze. Czy półśrodki, które poprawiają na krótko, czy zrobić raz na kilka lat lub więcej ale porządnie. Wiadomo, że jak coś oczyścimy i przesmarujemy to ruszy i znów trochę będzie działać. Ale zdegradowanych elementów to nie uzdrowi. Tutaj są robione najbardziej newralgiczne rzeczy, do tego z gwarancją. No i jest to egzemplarz testowy. Zobaczymy jak się będzie sprawował.
To chyba miałeś totalnego złoma, że tyle roboty. Kupiłem prawie 9 lat temu M9115 i wymieniłem paski, silnik, rolkę dociskową, głowicę, wyczyściłem mechanizm, potencjometry, przesmarowałem co trzeba, wyregulowałem i wszystko śmiga do teraz.
Przepraszam rok temu wymieniłem drugi raz pasek sprzęgła bo pękł.
Każdy robi jak uważa, ale śmieszy mnie coraz bardziej podejście do tematu serwisu. Zastanawiam się czy to nie chodzi o zarobek wykorzystując ludzką naiwność (nie mam na myśli tutaj Krecika). Ostatnio widziałem wpis gościa na grupie, który zapłacił 1000zł za serwis "Merkurego" u fachowca który zdaje się czerpie wiedzę z naszego forum lub youtuba. Wystawił poważny dokument chyba z trzy kartki formatu A4, a tam wpisane co to niby za pomiary robił i inne cuda. To już jest powoli tak jak z chorymi cenami sprzętu na portalach, żenada...
Nie wiem czemu mierzysz wskazania opierając się na wskazaniach wskaźników w magnetofonach. W deckach ZRK układ sterujący wskaźnikami analogowymi jest delikatnie mówiąc słaby. W M8010 miałem tak, że wskazania były jako tako prawidłowe dla tonów średnich. Tony niskie czy wysokie? A gdzie tam. -20 VU powyżej 6kHz i po zawodach. To samo poniżej 300Hz.
Jedynie linijki LED im się udały i tam wskazania są jednakowe dla całego pasma akustycznego.
SanJose - zwracam honor kasprzakowi. Sprawdziłem generatorem, z tym że odpaliłem "15-stkę" z oryginalnym wskaźnikiem LED i ładnie trzyma od 20Hz do prawie 20kHz - tu zaczyna się spadek -1dB (podobnie w Koncercie). Natomiast wskazówki w deckach wskazują poprawnie od 30Hz do 15kHz i potem gwałtowny spadek, więc tutaj twoja ocena jest trochę niesprawiedliwa. W pierwszym wpisie o tym "oszukiwaniu" zapomniałem, że w moim decku mam BA6822S od hold peaku i to on przekłamuje poniżej 50Hz.
Gdzie to było o tych tranzystorach niskoszumowych, bo nie mogę znaleźć nic oprócz wzmianki o BC550 kilkanaście stron wcześniej.
Pytanie co jest lepsze. Czy półśrodki, które poprawiają na krótko, czy zrobić raz na kilka lat lub więcej ale porządnie. Wiadomo, że jak coś oczyścimy i przesmarujemy to ruszy i znów trochę będzie działać. Ale zdegradowanych elementów to nie uzdrowi. Tutaj są robione najbardziej newralgiczne rzeczy, do tego z gwarancją. No i jest to egzemplarz testowy. Zobaczymy jak się będzie sprawował.
Półśrodki wcale nie poprawiają, dają jedynie iluzję poprawy. Podobnie jest z serwisem samochodów i skutki wiadomo jakie są, tylko że kaseciakiem trudno jest się zabić. Tylko słuch cierpi (jeśli ktoś ma jeszcze dobry), ale mebelek na pokaz jest.
Ze zdegradowanymi elementami akurat trafiłeś w dziesiątkę. W Twoim liczniku, który wadliwie działał przegląd ujawnił popękane kółka zębate. Przyczyną jest zbyt ciasno dobrany fabrycznie ich wcisk na wałek fi 1,48. Tu czyszczenie ani smary nie pomogą, klej też nie, potrzebna jest naprawa. Pierścienie zaciskowe z mosiądzu załatwiły sprawę skutecznie i na długo (obrazki).
Wałek fi 1.48 pocieniłem nieco na końcach, gdzie wciśnięte są uratowane kółka zębate. To dla zmniejszenia tego zbyt mocnego wcisku.
Licznik już działa, nie zacina się, zeruje się lekko. Powinien popracować następne 30 lat bez konieczności zajmowania się nim.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- …
- następna ›
- ostatnia »
No co teraz? Teraz jest problem jeśli chodzi o mechanikę. Co można kupić nowego (paski, rolki, zębatki, żarówki) to się kupuje i wymienia. Z pozostałymi rzeczami trzeba kombinować, dorabiać lub uzdrowić czyszczeniem i WD-40. Nie każdy ma takie możliwości jak kol. Krecik. Osobiście wolę skromniejszy zakres prac, ale żeby sprzęt nadawał się do użytku i był bliski fabrycznemu niż przerabiać wszystko i wydawać tysiące na serwis bo podejrzewam, że nasz fachura nie robi tego za 100zł czy 200zł. Swoją drogą, podziwiam, że mu się chce spędzić większość życia nad tymi zabawkami...