Kącik miłośników decków ZRK M9xxx
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
To wiele tłumaczy ;-).
Znane z niezawodności przełączniki ISOSTAT były zanieczyszczone zaschniętym smarem, musiałem im zrobić demontaż listew, tamponadę i wecowanie :-). IPA nie bardzo na to pomógł, więc do akcji wkroczyła benzyna. Skutecznie, do czysta, potem smarowidło (ale nie na styki jak w ZRK !), montaż i sprawdzenie.
Za to IPA jakiś chyba żrący mi się trafił, bo solder maskę trochę rozpuścił przy myciu płytek po lutowaniu (pierwszy obrazek, to zielonkawe na ściereczce co spłynęło z płytki).
Żart oczywiście, nie żrący IPA tylko stare polskie solder maski tak mają i trzeba na to uważać.
To teraz aż się boję co dzieje się w listwie Z/O
Oczyszczone blaszki isostatu warto zakonserwować wazeliną techniczną bezkwasową.
Oczyszczone blaszki isostatu warto zakonserwować wazeliną techniczną bezkwasową.
Może też być kapinka oleju silikonowego (nie mylić z silnikowym, gdy ktoś za szybko czyta - zdarzyło się ;-)). Jednak te blaszki są wykonane z materiału bardzo odpornego na korozję, a najlepiej kontaktuje blaszka czysta i sucha. Można więc nie smarować ich wcale, jedynie listwę na liniach tarcia i też bardzo ubogo. Mozaikę labiryntową w listwie (o ile jest) i kołek zapadki też delikatnie smarem do tworzyw. W zespołach zależnych kilku przełączników metalową listwę zapadki też warto pociągnąć jakimś rzadkim smarem bezkwasowym, może być wazelina techniczna.
Pytanie do znawców mechaniki K520: jaki materiał cierny był oryginalnie stosowany w zespole sprzęgieł dowijania/ przewijania ? Podejrzewam, że mógł być to cienki filc, lecz pewności mi brak. Znalazłem w tym miejscu krążki nie do końca okrągłe z czegoś, co przypomina miękki karton i coś mi się wydaje, że to raczej drutopatent niż oryginał.
Sprzęgło dowijania pracuje wręcz fatalnie, szarpie nieregularnie, nie do przyjęcia jest takie coś.
W przypływie desperacji już zacząłem myśleć o trzecim silniku do napędu dowijania, pracującym bez sprzęgła poślizgowego, "na sztywno", sterowanym tranzystorkiem w funkcji rpm/M, tzn. im mniejsza prędkość wskutek obciążenia tym większy moment, podobnie jak klasyczny silnik szeregowy wzbudzany elektromagnetycznie. To wyrównałoby różnicę naciągu za rolką dociskową przy początku i końcu taśmy (różne promienie nawoju). Ale to tylko takie myśli, jednak realne.
Prawdopodobnie podniosło by to klasę magnetofonu zmniejszając znacznie nierównomierność przesuwu, która pochodzi tu w znacznej mierze właśnie od sprzęgła dowijania.
Dzięki za profi fachową odpowiedź i ostrzeżenie :-).
Naprawić to się chyba by dało, trzeba dorobić tulejkę mosiężną z kołnierzem a z oryginalnego kółka wyciąć samo kółko bez tej popękanej integralnej tulejki, potem zespoić jedno z drugim bazując na kołnierzu mosiężnej tulejki.
Nie bardzo podoba mi się w tym sprzęcie użycie gdzie się da blachowkrętów. Wiadomo - tak jest kilka razy taniej niż zwykłe M3, bo odpada przetłaczanie otworów i ich gwintowanie. Tylko pozycjonowanie względne elementów na takim blachowkręcie jest żadne a trwałość montażowa najwyżej kilka-kilkanaście cykli. Królikowi to nie wystarczy, bo z założenia musi pozostać niewzruszony wielokrotnym rozbieraniem i ponownym składaniem, to normalne przy eksperymentach praktycznych. Chyba muszę coś pomyśleć o poprawce tego stanu rzeczy.
Czy pod wkrętami mocowania płyty głównej do chassis fabryka dawała jakieś podkładki ? Na płytce wskaźników LED też raczej powinny być, z czego przynajmniej jedna izolacyjna, bo łeb śruby zwiera ścieżki.
Najwyraźniej ktoś tu już był i to nie raz...
Nie bardzo podoba mi się w tym sprzęcie użycie gdzie się da blachowkrętów. Wiadomo - tak jest kilka razy taniej niż zwykłe M3, bo odpada przetłaczanie otworów i ich gwintowanie. Tylko pozycjonowanie względne elementów na takim blachowkręcie jest żadne a trwałość montażowa najwyżej kilka-kilkanaście cykli. Królikowi to nie wystarczy, bo z założenia musi pozostać niewzruszony wielokrotnym rozbieraniem i ponownym składaniem, to normalne przy eksperymentach praktycznych. Chyba muszę coś pomyśleć o poprawce tego stanu rzeczy.
Czy pod wkrętami mocowania płyty głównej do chassis fabryka dawała jakieś podkładki ? Na płytce wskaźników LED też raczej powinny być, z czego przynajmniej jedna izolacyjna, bo łeb śruby zwiera ścieżki.
Najwyraźniej ktoś tu już był i to nie raz...
tego nie wiem, bo ja tam tylko raz byłem ;-)) Ale co dziwne po założeniu prowizorycznych pasków ożył i funkcje działały, bo kasetę odtwarzał :-))
Funkcje działały i działają z tym, że ciut chyba lepiej bo silnik daje radę bez przyhamowań.
Natomiast ze sprzęgłem dowijania jest rzeczywiście problem natury chyba bardziej zużyciowej niż feleru z urodzenia, choć to drugie też się ujawnia.
Powierzchnie cierne poliamidowych kółek (bo na delrin to mi nie wygląda) są mocno przytarte, porysowane, nierówne (obrazki). Być może jest to efekt długotrwałej ich współpracy z wkładką na sucho.
Na razie będę próbował załatwić problem wstawkami z brązu krzemowego 0,18 mm po wytoczeniu w kółkach miejsca na nie. Nie można sobie ot tak dołożyć tam 0,36 mm grubości, długość do dyspozycji jest ograniczona konstrukcyjnie i stąd konieczność wybrania nieco materiału z kółek.
Hamulec pomocniczy kółka zdawczego dowijania jest wytarty niemal do cna (obrazek), na zdjęciu to słabo widać, floczkowana powierzchnia jest łysa w miejscu współpracy. To niewielka sprawa, dokleję tam odpowiednio wycięty prostokącik z cienkiego filcu. Zastanawiam się po co tam jest ten hamulec pracujący non-stop niezależnie od włączonej funkcji, na STOP też. Jeszcze nie wpadłem na to, co tu poeta miał na myśli ;-).
Ten "hamulec pomocniczy" jak go nazwałeś, czyli jak się domyślam chodzi o tę miedzianą blaszkę z przyklejonym filcem to "powrotnik" autostopu - odpowiada za ciągłe przyleganie dźwigni autostopu do osi koła zębatego z trzema dziurkami. Tam musi być odpowiednie tarcie bo inaczej autostop będzie cały czas pykał i wywalał załączane funkcje. Było o tym kilka stron wcześniej.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- …
- następna ›
- ostatnia »
Andrzeju, mi wystarczy wpis, że rewitalizacji sprzętu dokonał "Krecik" i tak będę pierwszym w Polsce który będzie miał decka remontowanego przez Ciebie.
Nie sprawdzałem na nim nagrywania, po zakupie sprawdziłem czy rusza mechaniką i odtwarza ;-)) i poszedł do pudełka i czekał na wizytę u Ciebie
Unitra jest jak fasolki wszystkich smaków... Nigdy nie wiesz na co trafisz...